Na wydziale medycznym Harvardu, doktor Eddie Jessup przeprowadza niezwykły na skalę światową, ale bardzo kontrowersyjny eksperyment. Chce poznać wszystkie możliwe stany świadomości. Zależy mu przede wszystkim, by jak najdalej cofnąć się do wnętrza i historii umysłu. Sposób przeprowadzenia tego doświadczenia może przerazić. Polega na odosobnieniu, ciemności i zażywaniu halucynogennych lekarstw. Tak odważne badania naukowiec może prowadzić tylko na sobie. Tak też czyni, ale w pewnym momencie wymykają się one spod jego kontroli…
Jeden z tych filmów, które potrafią zatańczyć nad twoim umysłem. Pociąga swoją złożonością i szokuje obrazami.
Film, po obejrzeniu którego zadajesz sobie pytanie: „Where is my mind?”
Idealny wstęp do tego, co spotkasz dalej
Ostatni film Dereka Jarmana, zmarłego w 1994 roku, został uznany za jedno z najbardziej kontrowersyjnych dzieł w historii filmu. „Blue” jest filmem, który składa się z błękitu, muzyki (Simona Fishera Turnera, Karola Szymanowskiego, Erika Satie) oraz głosów, które dociekają znaczenia koloru, odkrywają zaskakujące, najróżniejsze skojarzenia, ujawniają tajemnice.
Jest to rodzaj intymnego dziennika człowieka, który wie, że niebawem umrze.
Niektórzy dostrzegaj a w tym filmie pretensjonalną wręcz nudę, natomiast inni odnajdą poruszające pożegnanie Brytyjskiego filmowca, który był całkowicie niewidomy w chwili, gdy film został ukończony.
Derek Jaman był reżyserem, który zawsze łamał wszelkie zasady kinematografii i dzięki temu filmowi tak właśnie został zapamiętany.
„Wiosna, lato, jesień, zima… i wiosna” to piękna, filozoficzna opowieść o ludzkim życiu. Głównymi bohaterami są dwaj buddyjscy mnisi żyjący na odludziu w małej świątyni. Młody (Kim Ki-Duk) dopiero wchodzi w życie poznając prawdy niesione przez wielowiekową kulturę. Stary (Yeong-su-Oh) – jest jego duchowym nauczycielem. Pełen młodzieńczych namiętności uczeń, nie zawsze będzie zgadzał się z surowymi zasadami mistrza.
Film jest podzielony na pięć części – pór roku. Ich przemijanie symbolizuje życie człowieka w całej swej intensywności: od narodzin po śmierć, od miłości po cierpienie.
Film opowiada historię El Topo (Kreta, w tej roli Jodorowsky), bezimiennego włóczęgi i rewolwerowca. Mężczyzna wędruje przez pustynię wraz ze swoim synkiem, docierając w końcu do wsi, której mieszkańcy zostali wymordowani. W ramach zemsty pokonuje okrutnych i perwersyjnych bandytów terroryzujących okolicę. Ratuje z ich rąk kobietę, z którą wyrusza na misję pokonania czterech mistrzów rewolweru. By zasłużyć na jej miłość przechodzi pomyślnie serię prób. W efekcie zostaje jednak z niczym, wszystko o co walczył – ulotniło się. Znaleziony na pustyni przez klan kalek i karłów po wielu latach śpiączki odradza się jako święty głupiec…
Dzieło meksykańskiego reżysera z pograniczu surrealizmu osadzonego w westernowej scenerii przepełnione jest symbolami. Nie sposób odkryć ich znaczenia oglądając film jeden raz.
Po tym, jak młodej Lily udało się uniknąć potworności tajemniczej wojny pomiędzy kobietami a mężczyznami, jaka rozegrała się w jej wiosce, znajduje schronienie w odległym gospodarstwie. Zostaje wplatana w surrealistyczne życie bardzo nietypowej rodziny.
Sugestywnie ukazany przez kinematografa Sven’a Nykvist’a, „Czarny księżyc” jest Freudowską opowieścią o dojrzewaniu seksualnym w post apokaliptycznym świecie gadających zwierząt.
Jest to jeden z najbardziej eksperymentalnych filmów Louis’a Malle.
Waleria, 13-latka, zostaje z babcią, podczas gdy jej rodzice wyjechali po jej pierwszej miesiączce, wywołującej serię powiązanych ze sobą znów o pożądliwym wampirze, który żeruje na jej młodości.
J.Jireąovi udało się stworzyć dziwnie sugestywny, surrealistyczny poemat wizualny. Zwraca uwagę wyrazista stylizacja, rozróżnienie postaci za pomocą kostiumów i symboliki kolorów, a z drugiej strony niepokojąca dysproporcja między obrazem a dźwiękiem.
Film wiernie podąża za akcją książki. Baśniowa historia pełna jest imaginacji erotycznych czternastoletniej bohaterki. Motywy seksualne, wynurzające się z podświadomości, mieszają się z wampiryczną historią o cenie wiecznej młodości. Oczekiwanie, strach i pragnienie przeplatają się w tej historii nakreślonej w kolorach lata i jesieni. Reżyser specjalnie wybiera zaskakujące zakończenie, które podkreśla dekadencką nutę filmu.
Poetyckie dzieło, które jest interesującym miksem „Alicji w Krainie Czarów” i „Nosferatu”.
Aoyama to człowiek, który ma trudności z nawiązywaniem kontaktów. Brakuje mu towarzyskiej ogłady, a po siedmiu spędzonych samotnie latach także i śmiałości, by poznać kogoś nowego. Bohater pragniepięknej, cnotliwej, pracowitej, młodej i skromnej żony. Ale równocześnie nie ma nic przeciwko temu, by kandydatka poddała się procesowi przesłuchania, podczas którego wraz z tysiącem innych dziewcząt ma czekać w kolejce, aby pokazać biust dwóm panom w średnim wieku.
„Gra wstępna” odczytywana jest jako akt oskarżenia wobec stosunku mężczyzn (szczególnie Japończyków) do kobiet. Reżyser jednak stanowczo zaprzecza, jakoby było ono krytyką społeczeństwa. Jakkolwiek by na to nie spojrzeć – film robi piorunujące wrażenie. Thriller psychologiczny, krytyka społeczna albo jedno i drugie.
Miałem 13 lat kiedy oglądałem ,, Odmienne Stany Świadomości'' w poznańskim kinie Rialto. Film mną wstrząsnął do tego stopnia że jako 40 letnia osoba nie podchodzę do niego drugi raz.
Mnie tak rozwaliło "Requiem dla snu". Jak dla mnie bardzo dołujący film.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2015 o 18:18
Dobre filmy
"Blue" o taka filmowa wersja nowoczesnych obrazów?
Odnośnie ostatniego - czyli jednak hentai to nie dzieło Japończyków...
A tam, film "Odmienne Stany Świadomości" mnie raczej znudził. Zamiast tego proponowałbym film "Brainstorm" z 1983, niezły klimat i fabuł.
oglądałem audition i jeżeli inne filmy są tak samo błędnie opisane to ten demot do niczego się nie nadaje. Główny bohater ma znajomego filmowca który proponuje mu pod przykrywką kastingu do filmu żeby znalazł sobie nową żonę (jest wdowcem), a pomysł na kasting zrodził się po oglądnięciu niezbyt smacznego zachowania grupki głupawych młodych kobiet w barze.
"Szamanka" Szamanka (1996) - pasuje idealnie do tego grona ;)
A gdzie "Święta góra"?