Nie wiem, co tu robi słowo "geniusz" w tytule. Skończenie uczelni nawet najlepszej, nawet wielokrotnie jeszcze nie świadczy "o geniuszu", jest w Polsce cała masa ludzi, którzy mają 3 czy więcej dyplomów i nie mogą odnaleźć się w życiu/zawodzie. Przykładowo moja dziewczyna jak kiedyś pracował na słuchawce miała w robocie gościa z... 5 dyplomami, też zresztą pracującego na słuchawce. Nie żebym miał coś do tego typu pracy, ale... no wiecie o co chodzi. O podobnych przykładów słyszałem jeszcze kilka, ale jeszcze nie słyszałem o gościu, który miałby kilka dyplomów i posiadał wysokie stanowisko (oczywiście pomijając przypadki kiedy osoba robi studia, znajduje prace, awansuje, z pracy wysyłają ją na studia lub studia podyplomowe... znam przypadek z 8 studiami podyplomowymi, ale wszystkie ze względu na pracę; albo znam przypadek ukończenia PW i SGH właśnie w taki sposób, co jednak uważam za o trudniejsze niż ukończenie prawa, ekonomii i księgowości, bo te nauki miejscami się "zazębiają"). Jak dla mnie gość po prostu lubił się uczyć, przedłużał sobie "młodość", aż w końcu przyszedł na to kres, a że umiał się tylko uczyć, to nie odnalazł się w życiu i mamy...
Sama prawda. W systemie uczelnianym brakuje tego momentu przystosowania człowieka do życia. U nas w Polsce brakuje tego na każdym etapie nauki. Dzieciom mniej inteligentnym nic się nie oferuje poza kolejną palą i wzywaniem rodziców. Bardziej inteligentnym nie pomaga się w rozwijaniu umiejętności wykorzystania książkowej wiedzy. Tworzy się za to ranking szczurów, na każdym etapie liczy się kto sam z siebie lepiej sobie poradzi, reszta odpada niewiadomo gdzie. Tu jest inny problem - w Ameryce pod pewnymi względami opieka zdrowotna jest gorsza niż u nas. Jasno widać, że człowiek jest zaburzony psychicznie. U nas zostałby za darmo (tj. ze składek państwowych) chospitalizowany, nikt by go nie ciągał po sądach bo po co. W Polsce widuje się bezdomnych alkoholików czy narkomanów, ale chorzy psychicznie na ulicy pojawiają się krotko. Tułają przez kilka dni, max. tygodni, potem trafiają na leczenie, przychodzi lepszy okres potem czasem znów przechodzą to samo. W Stanach widok chorych psychicznie na ulicach nie jest rzadki i to jest smutne.
* hospitalizowany
@zcvbnm Może nie dostał lepszej pracy niż taka, która nie dawała kasy na mieszkanie, więc robił kolejne dyplomy, żeby utrzymać się w akademiku i mieć stypendium
Facet złapał gumę koło domu wariatów. Zabrał się za wymianę koła, ale kiedy miał już przykręcać zapasowe okazało się że wszystkie śruby powpadały do studzienki. Facet się zdenerwował, nie bardzo wiedział co robić. Całe zdarzenie obserwował przez okno jeden z pensjonariuszy domu wariatów. Krzyczy do kierowcy:
- Panie, weź pan odkręć z pozostałych kół po jednej śrubie i będziesz pan miał wszędzie po trzy!
- to jest genialne, jak Pan na to wpadł?
- No no, Panie... to jest dom wariatów, a nie idiotów!
i co ksiadz niepomogl a matka go wyje alila na ulice
wez leki
bezdomnym został a nie urodził się czemu takie zdziwienie,czasami ktoś sam wybiera taką drogę nie zawsze są powody takie same
zycie
Bardzo proszę o źródło tej historii.
Nie wiem, co tu robi słowo "geniusz" w tytule. Skończenie uczelni nawet najlepszej, nawet wielokrotnie jeszcze nie świadczy "o geniuszu", jest w Polsce cała masa ludzi, którzy mają 3 czy więcej dyplomów i nie mogą odnaleźć się w życiu/zawodzie. Przykładowo moja dziewczyna jak kiedyś pracował na słuchawce miała w robocie gościa z... 5 dyplomami, też zresztą pracującego na słuchawce. Nie żebym miał coś do tego typu pracy, ale... no wiecie o co chodzi. O podobnych przykładów słyszałem jeszcze kilka, ale jeszcze nie słyszałem o gościu, który miałby kilka dyplomów i posiadał wysokie stanowisko (oczywiście pomijając przypadki kiedy osoba robi studia, znajduje prace, awansuje, z pracy wysyłają ją na studia lub studia podyplomowe... znam przypadek z 8 studiami podyplomowymi, ale wszystkie ze względu na pracę; albo znam przypadek ukończenia PW i SGH właśnie w taki sposób, co jednak uważam za o trudniejsze niż ukończenie prawa, ekonomii i księgowości, bo te nauki miejscami się "zazębiają"). Jak dla mnie gość po prostu lubił się uczyć, przedłużał sobie "młodość", aż w końcu przyszedł na to kres, a że umiał się tylko uczyć, to nie odnalazł się w życiu i mamy...
Sama prawda. W systemie uczelnianym brakuje tego momentu przystosowania człowieka do życia. U nas w Polsce brakuje tego na każdym etapie nauki. Dzieciom mniej inteligentnym nic się nie oferuje poza kolejną palą i wzywaniem rodziców. Bardziej inteligentnym nie pomaga się w rozwijaniu umiejętności wykorzystania książkowej wiedzy. Tworzy się za to ranking szczurów, na każdym etapie liczy się kto sam z siebie lepiej sobie poradzi, reszta odpada niewiadomo gdzie. Tu jest inny problem - w Ameryce pod pewnymi względami opieka zdrowotna jest gorsza niż u nas. Jasno widać, że człowiek jest zaburzony psychicznie. U nas zostałby za darmo (tj. ze składek państwowych) chospitalizowany, nikt by go nie ciągał po sądach bo po co. W Polsce widuje się bezdomnych alkoholików czy narkomanów, ale chorzy psychicznie na ulicy pojawiają się krotko. Tułają przez kilka dni, max. tygodni, potem trafiają na leczenie, przychodzi lepszy okres potem czasem znów przechodzą to samo. W Stanach widok chorych psychicznie na ulicach nie jest rzadki i to jest smutne.
* hospitalizowany
@zcvbnm Może nie dostał lepszej pracy niż taka, która nie dawała kasy na mieszkanie, więc robił kolejne dyplomy, żeby utrzymać się w akademiku i mieć stypendium
Z czego wynika, że całe te papierkowe wykształcenie jest gówno warte.
Sukces zależy od tego czy się komuś chce, a nie od zrobionych fakultetów.
Kto wie, ile profesórów stoi pod moim nocnym.
swiat wg korwinowcow - bezdomny z harvardu
Najczęstszą przyczyną bezdomności jest alkoholizm. Jak ktoś bardziej woli flaszkę niż pracę i rodzinę, to ląduj na ulicy. Jego wybór.
cóż się dziwić, że po mgr socjologii/politologii jest się bezdomnym?
Facet złapał gumę koło domu wariatów. Zabrał się za wymianę koła, ale kiedy miał już przykręcać zapasowe okazało się że wszystkie śruby powpadały do studzienki. Facet się zdenerwował, nie bardzo wiedział co robić. Całe zdarzenie obserwował przez okno jeden z pensjonariuszy domu wariatów. Krzyczy do kierowcy:
- Panie, weź pan odkręć z pozostałych kół po jednej śrubie i będziesz pan miał wszędzie po trzy!
- to jest genialne, jak Pan na to wpadł?
- No no, Panie... to jest dom wariatów, a nie idiotów!
"Chorzy psychicznie są często bardzo inteligentni, (...)mają często wyższe wykształcenie"
To by tłumaczyło skład naszego sejmu.