1) Wchodzę i przygotowuję sobie obiad - czas ok. 40 min.
2) Wchodzę robię niewinne spojrzenie z podtekstem, "eksponuję" biust ok.10 - 15 min, chłopak/narzeczony/mąż idzie do kuchni jeśli kiedykolwiek w niej był to sobie poradzi (obiad tak liczę też około 40 min.) jak pierwszy raz w życiu w niej zawitał (zanim się zorientuje co do czego i gdzie co leży - 1,30 h). Oczywiście coś w stylu kanapki lub zamówione jedzenie w moim mniemaniu o PRZYGOTOWANIU CIEPŁEGO OBIADU odpada.
Jeśli mężczyzna jest rozgarnięty i do tego po obiedzie można liczyć na coś więcej - jak najbardziej tak ;). Jeśli całe życie w domu rodzinnym mama wszystko robiła do jedzenia to pomimo, iż nie jestem feministką nie chcę umrzeć z głodu :(. Wolę sama to zrobić.
Aha i radzę sprawdzić co to feminizm - ludzie dokształćcie się dobrze? Lubię ludzi w stylu jesteśmy mądrzejsi, bo większość naukowców/noblistów to mężczyźni lub większość kobiet jest lepiej wykształcona w porównaniu do mężczyzn w identycznym wieku. Dlaczego najczęściej mówią to osoby budujące własne poczucie wartości na dorobku innych, a samemu nic sobą nie reprezentują? Wykształcony człowiek od razu dostrzeże, tego typu zależność. Kompleksy leczy się przed lustrem ;).
Chłopcy i dziewczynki do zabawek, a nie komentować w internecie.
Zabawne, mam w sumie 6 "znajomych" z czego 3 jest przez internet, i za każdym razem jak mówię, że robiłem obiad albo jedzenie to zostaję nazwany niewolnikiem i łajzą, bo marnuję czas na robienie jedzenia, a to robota babci/mamy/dziewczyny. I zawsze mówią "jak będzie trzeba, to sobie zrobie sam jedzenie, ale mam przecież teraz kogoś od tego więc nie muszę". Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ich żony/dziewczyny/mamusie nie buntują się w ogóle. Posłusznie robią im jedzonko. Więc nie wiem już na to patrzeć ; / Moim zdaniem każdy człowiek powyżej 12 roku życia powinien umieć przygotować podstawowe posiłki. To patologia nie umieć takiego czegoś. A naprawdę coraz mniej osób umie to robić. Jak można nie umieć ugotować ryżu albo makaronu w wieku 20+ lat?
Wystarczy że dziewczyna ładnie się uśmiechnie, jest nie brzydka, miła towarzysko i wspomni że jest głodna. Facet sam ją zabierze do restauracji i jeszcze zapłaci i odwiezie do domu. Proste...
a wy jeszcze chcecie równouprawnienia xD
@nitaki Naprzód się dowiedz, co to równouprawnienie. ;*
naprzód to ty dowiedz się co to sarkazm :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2015 o 20:16
1) Wchodzę i przygotowuję sobie obiad - czas ok. 40 min.
2) Wchodzę robię niewinne spojrzenie z podtekstem, "eksponuję" biust ok.10 - 15 min, chłopak/narzeczony/mąż idzie do kuchni jeśli kiedykolwiek w niej był to sobie poradzi (obiad tak liczę też około 40 min.) jak pierwszy raz w życiu w niej zawitał (zanim się zorientuje co do czego i gdzie co leży - 1,30 h). Oczywiście coś w stylu kanapki lub zamówione jedzenie w moim mniemaniu o PRZYGOTOWANIU CIEPŁEGO OBIADU odpada.
Jeśli mężczyzna jest rozgarnięty i do tego po obiedzie można liczyć na coś więcej - jak najbardziej tak ;). Jeśli całe życie w domu rodzinnym mama wszystko robiła do jedzenia to pomimo, iż nie jestem feministką nie chcę umrzeć z głodu :(. Wolę sama to zrobić.
Aha i radzę sprawdzić co to feminizm - ludzie dokształćcie się dobrze? Lubię ludzi w stylu jesteśmy mądrzejsi, bo większość naukowców/noblistów to mężczyźni lub większość kobiet jest lepiej wykształcona w porównaniu do mężczyzn w identycznym wieku. Dlaczego najczęściej mówią to osoby budujące własne poczucie wartości na dorobku innych, a samemu nic sobą nie reprezentują? Wykształcony człowiek od razu dostrzeże, tego typu zależność. Kompleksy leczy się przed lustrem ;).
Chłopcy i dziewczynki do zabawek, a nie komentować w internecie.
Zabawne, mam w sumie 6 "znajomych" z czego 3 jest przez internet, i za każdym razem jak mówię, że robiłem obiad albo jedzenie to zostaję nazwany niewolnikiem i łajzą, bo marnuję czas na robienie jedzenia, a to robota babci/mamy/dziewczyny. I zawsze mówią "jak będzie trzeba, to sobie zrobie sam jedzenie, ale mam przecież teraz kogoś od tego więc nie muszę". Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ich żony/dziewczyny/mamusie nie buntują się w ogóle. Posłusznie robią im jedzonko. Więc nie wiem już na to patrzeć ; / Moim zdaniem każdy człowiek powyżej 12 roku życia powinien umieć przygotować podstawowe posiłki. To patologia nie umieć takiego czegoś. A naprawdę coraz mniej osób umie to robić. Jak można nie umieć ugotować ryżu albo makaronu w wieku 20+ lat?
znaczy, jak chcę, żeby ojciec/brat gotowali, to też mam dać im kawałek biustu i sugerować seks? obrzydliwe...
Wystarczy że dziewczyna ładnie się uśmiechnie, jest nie brzydka, miła towarzysko i wspomni że jest głodna. Facet sam ją zabierze do restauracji i jeszcze zapłaci i odwiezie do domu. Proste...