Niekoniecznie. Zajmowałem się kiedyś dziedziną, w której często trzeba było pisać programy, co do których efektywności nie było pewności. Większość z nich nie spełniła wymagań, a niektóre okazały się sporym sukcesem. Zapłacono mi za wszystkie.
Politykowi płaci się za uchwalone bardzo dobrze napisane prawo, napisane przez prawników zatrudnionych przez osobę opłacającą polityka lub zwierzchnika partyjnego polityka... teraz to nie dziala tak łatwo, bo wcześniej wystarczyło Tuska przekupić, a teraz to trzeba się bardziej postarać i jak żyć jak nawet tanio nie można ustawy kupić? tylko co nam po tym jak PiS chce być bardziej socjalny niż SLD? poważnie, SLD jest jedną z najbardziej prawicowych większych partii z Millerem na czele, gdyby KaNaPki popatrzyły na to co chce zrobić SLD to w ważnych sprawach jest tylko mniej radykalna, co byłoby polem do kompromisu, lepszego niż z innymi partiami, najbliższe mi ugrupowanie nie ma 1%(nawet kandydatów żeby obstawić wszędzie listy nie ma dosyć :), więc nie jest to promowanie nikogo.
Nic bardziej mylnego. Są firmy gdzie część programów to zapychacze czasu z dotacji unijnych. Nic nie robią ale można utrzymać zespół przez jakiś czas. Czego nie popieram. Część programów zostaje napisana do połowy po czym firma się z nich wycofuje i zostają one "zamrożone". Część udaje się dokończyć ale nie przynoszą żadnych zysków. Ostatnia część programów to te, które są potrzebne i przynoszą spore zyski. Stanowią one raczej mniejszość. Natomiast programistom na etacie trzeba płacić co miesiąc bez względu na to czy są zyski czy nie. Oczywiście nie w każdej firmie tak jest ale pracowałem w takich gdzie tak to właśnie wyglądało.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2015 o 18:10
Wiem co ich łączy ...jeden i drugi ..mamią ludzi , że mają świetne programy...??!
jeden z takich programów to twój system operacyjny gry i ta strona więc trochę szacunku do programistów to nie jest łatwa fucha
Wytłumaczy ktoś, dlaczego w polecanych jest kilka pojedynczych obrazków paru autorów, a inni maja je garściami?
Niekoniecznie. Zajmowałem się kiedyś dziedziną, w której często trzeba było pisać programy, co do których efektywności nie było pewności. Większość z nich nie spełniła wymagań, a niektóre okazały się sporym sukcesem. Zapłacono mi za wszystkie.
Politykowi płaci się za uchwalone bardzo dobrze napisane prawo, napisane przez prawników zatrudnionych przez osobę opłacającą polityka lub zwierzchnika partyjnego polityka... teraz to nie dziala tak łatwo, bo wcześniej wystarczyło Tuska przekupić, a teraz to trzeba się bardziej postarać i jak żyć jak nawet tanio nie można ustawy kupić? tylko co nam po tym jak PiS chce być bardziej socjalny niż SLD? poważnie, SLD jest jedną z najbardziej prawicowych większych partii z Millerem na czele, gdyby KaNaPki popatrzyły na to co chce zrobić SLD to w ważnych sprawach jest tylko mniej radykalna, co byłoby polem do kompromisu, lepszego niż z innymi partiami, najbliższe mi ugrupowanie nie ma 1%(nawet kandydatów żeby obstawić wszędzie listy nie ma dosyć :), więc nie jest to promowanie nikogo.
A to programiści coś zarabiają?
Program 500 +
#include
using namespace std;
int main(){
cout
Nic bardziej mylnego. Są firmy gdzie część programów to zapychacze czasu z dotacji unijnych. Nic nie robią ale można utrzymać zespół przez jakiś czas. Czego nie popieram. Część programów zostaje napisana do połowy po czym firma się z nich wycofuje i zostają one "zamrożone". Część udaje się dokończyć ale nie przynoszą żadnych zysków. Ostatnia część programów to te, które są potrzebne i przynoszą spore zyski. Stanowią one raczej mniejszość. Natomiast programistom na etacie trzeba płacić co miesiąc bez względu na to czy są zyski czy nie. Oczywiście nie w każdej firmie tak jest ale pracowałem w takich gdzie tak to właśnie wyglądało.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2015 o 18:10
Chyba, że piszesz program dla ZUSu
Chyba, że piszesz program dla ZUSu.