To z pewnością cyganie lub uchodźcy, Nie wydaje mi się, żeby normalny Polak śmiecił w swoim kraju. Bo to to samo co srać sobie w kuchni. Ale z drugiej strony skoro ludzie wierzą w Petru to mogą wierzyć, że zostawiając fekalia w miejscu gdzie się spożywa posiłki uzyskają lepsze warunki lokalowe.
Jest ogólnie problem z butelkami, o którym mówił Tomasz Kopyra w jednym odcinku swojego bloga. Są duże, słychać, że się je niesie, nie da się ich zanieść na złom i wziąć pieniądze. Dlatego walają się po świecie.
@ThomasHewitt Nie do końca zgadzam się z ostatnim. Gdzieniegdzie masz skupy na butelki zwrotne. Nie jest ich dużo (zarówno skupów jak i butelek zwrotnych), płacą też słabo, ale jednak.
A kto chla piwska po lasach? Albo patologia której nie stać na wypicie go w lokalu albo gimbusiarnia która nie może go wypić ani w lokalu ani w domu. Tyle. Przez całe swoje życie tylko te 2 typy ludzi widziałem ze w lesie spożywają alkohol.
@zofar To samo mnie na mysl przyszlo... ciezarna kobieta pila sobie free leszka i nie mogla sie schylic po puste butelki... ale ty i tak wylejesz jad na piwoszy ;)
Dla mnie to niepojęte.Najpierw robią syf zostawiając butelki i inne śmiecie a potem dziwią się,że pojawia się koleś w stylu tego z nad Wisły,co wzywał policję do pijących piwo...
@tentonhammer Ależ nikomu nie bronię picia na tzw. "łonie natury". Lubią tam - niech piją tam. Tylko niech zabierają ze sobą puste butelki, na cholerę je zostawiać w lesie?
Nie rozumiem ludzi, którzy nie widzą problemu, kiedy wyrzucają butelkę czy papierek w krzaki, jednocześnie czepiając się, że syf na dworcu/sklepie/szatni.
Gdy byłem dzieckiem(lata 80'te) nigdzie nie walały się butelki. Dlaczego zapytacie, a dlatego, że wszędzie były skupy surowców wtórnych. Dzieciaki oddawały makulaturę i butelki i miały kasę na różności. Potem nastały nowe czasy, czasy ekologi i innych absurdów. Efekt, wszędzie walają się śmieci a na surowcach wtórnych zarabiają tyko uprzywilejowane grupy. Pewnie oto chodziło.
To z pewnością cyganie lub uchodźcy, Nie wydaje mi się, żeby normalny Polak śmiecił w swoim kraju. Bo to to samo co srać sobie w kuchni. Ale z drugiej strony skoro ludzie wierzą w Petru to mogą wierzyć, że zostawiając fekalia w miejscu gdzie się spożywa posiłki uzyskają lepsze warunki lokalowe.
Jest ogólnie problem z butelkami, o którym mówił Tomasz Kopyra w jednym odcinku swojego bloga. Są duże, słychać, że się je niesie, nie da się ich zanieść na złom i wziąć pieniądze. Dlatego walają się po świecie.
@ThomasHewitt Nie do końca zgadzam się z ostatnim. Gdzieniegdzie masz skupy na butelki zwrotne. Nie jest ich dużo (zarówno skupów jak i butelek zwrotnych), płacą też słabo, ale jednak.
A kto chla piwska po lasach? Albo patologia której nie stać na wypicie go w lokalu albo gimbusiarnia która nie może go wypić ani w lokalu ani w domu. Tyle. Przez całe swoje życie tylko te 2 typy ludzi widziałem ze w lesie spożywają alkohol.
@dekaron0789 To widać mało w życiu widziałeś.
@termix369 to podaj jakiś inny przykład. Bo ja tez innego powodu nie widzę.
Kto pije bezalkoholowe? skrzaty czy elfy?
@zofar To samo mnie na mysl przyszlo... ciezarna kobieta pila sobie free leszka i nie mogla sie schylic po puste butelki... ale ty i tak wylejesz jad na piwoszy ;)
Dla mnie to niepojęte.Najpierw robią syf zostawiając butelki i inne śmiecie a potem dziwią się,że pojawia się koleś w stylu tego z nad Wisły,co wzywał policję do pijących piwo...
@Michal1711 Z tym, że jest różnica między piciem, a śmieceniem. Nie ma takiego prawa jak to powszechnie polacy myślą, że "nie wolno pić w miejscach publicznych." Zazwyczaj jak szukałem na ten temat czegoś w internecie to natrafiałem na taką wersję jak na tej stronie: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Picie-w-miejscu-publicznym-kiedy-grozi-mandatem-7254172.html
Śmierdziela czystości nie nauczysz . Piwo pije w pubie a nie w lesie .
@tentonhammer Ależ nikomu nie bronię picia na tzw. "łonie natury". Lubią tam - niech piją tam. Tylko niech zabierają ze sobą puste butelki, na cholerę je zostawiać w lesie?
Nie rozumiem ludzi, którzy nie widzą problemu, kiedy wyrzucają butelkę czy papierek w krzaki, jednocześnie czepiając się, że syf na dworcu/sklepie/szatni.
Gdy byłem dzieckiem(lata 80'te) nigdzie nie walały się butelki. Dlaczego zapytacie, a dlatego, że wszędzie były skupy surowców wtórnych. Dzieciaki oddawały makulaturę i butelki i miały kasę na różności. Potem nastały nowe czasy, czasy ekologi i innych absurdów. Efekt, wszędzie walają się śmieci a na surowcach wtórnych zarabiają tyko uprzywilejowane grupy. Pewnie oto chodziło.