trochę jednak mamy ale "sspłacamy" go opiekując się własnymi dziećmi. Jesnak tematem demaotywatora jest hipokryzja. Ta jest straszna i każdy powinien się jej wystrzegać
Akurat wcale nie tak rzadko ludzie żyjący z daleka od rodziców mają z nimi lepszy kontakt, niż ci co mieszkają ze swoimi pod jednym dachem. Jak dzwonią, to żeby naprawdę porozmawiać a nie tylko wymienić informacje typu "zrób, przynieś, kup". Samotnym równie dobrze można być mając dorosłe dzieci w domu, jeśli nigdy się nie dbało o kontakt z nimi, nie nauczyło jak pielęgnować rodzinne relacje, a zamiast tego ograniczało do zdawkowego "co w szkole". Gdy istnieją prawdziwe, głębokie więzi to rozłąka boli, bo się tęskni, ale więź sama w sobie pozostaje!
Chyba ciężko o jakikolwiek kontakt, jak się zostawi niemowlaka na całe życie, nawet gdyby dzwoniło się codziennie... Do tego dzieci w szkole bardzo usilnie chcą otworzyć oczy takiej sierocie i "mydlenie oczu" przez całą resztę rodziny na niewiele się zdaje...
Tylko po co mydlić oczy? Ja takiej matki/ojca nie broniłabym na siłę.
Nie zostawia się dziecka, które potrzebuje opieki ( a skoro zostało pod opieką babci , to tak jest) . Co to za budowanie więzi na odległość ? Nawet godzina rozmowy tel dziennie nie zastąpi obecności rodzica, wspólnego spędzania czasu, spaceru, wygłupiania się, przytulenia etc.
Znam coś lepszego w kwestii hipokryzji- dyrektorka przedszkola deklarująca, że "kocha swoich podopiecznych jak swoje dzieci" która wyrzuciła swoje dziecko z domu, bo nie chce jej finansować wypadów na imprezki i litrów alkoholu
@MINTOR_ Na plusach jakoś super mi nie zależy, a tekst nie jest płaczliwy, a bardziej wq*wiający (bynajmniejdla mnie). Ma na celu pokazanie hipokryzji, a nie nieszczęścia dziecka.
Moi nie żyją od kilku lat,to gdzie mam dzwonić?Pozdrawiam tysiące dzieci porzuconych.Głupi temat!Jak się zasługuje to się szanuje!Nie trzeba do tego nawoływać!
trochę jednak mamy ale "sspłacamy" go opiekując się własnymi dziećmi. Jesnak tematem demaotywatora jest hipokryzja. Ta jest straszna i każdy powinien się jej wystrzegać
oj tam, oj tam, pewnie często dzwoni :D
Akurat wcale nie tak rzadko ludzie żyjący z daleka od rodziców mają z nimi lepszy kontakt, niż ci co mieszkają ze swoimi pod jednym dachem. Jak dzwonią, to żeby naprawdę porozmawiać a nie tylko wymienić informacje typu "zrób, przynieś, kup". Samotnym równie dobrze można być mając dorosłe dzieci w domu, jeśli nigdy się nie dbało o kontakt z nimi, nie nauczyło jak pielęgnować rodzinne relacje, a zamiast tego ograniczało do zdawkowego "co w szkole". Gdy istnieją prawdziwe, głębokie więzi to rozłąka boli, bo się tęskni, ale więź sama w sobie pozostaje!
Chyba ciężko o jakikolwiek kontakt, jak się zostawi niemowlaka na całe życie, nawet gdyby dzwoniło się codziennie... Do tego dzieci w szkole bardzo usilnie chcą otworzyć oczy takiej sierocie i "mydlenie oczu" przez całą resztę rodziny na niewiele się zdaje...
Tylko po co mydlić oczy? Ja takiej matki/ojca nie broniłabym na siłę.
Nie zostawia się dziecka, które potrzebuje opieki ( a skoro zostało pod opieką babci , to tak jest) . Co to za budowanie więzi na odległość ? Nawet godzina rozmowy tel dziennie nie zastąpi obecności rodzica, wspólnego spędzania czasu, spaceru, wygłupiania się, przytulenia etc.
Znam coś lepszego w kwestii hipokryzji- dyrektorka przedszkola deklarująca, że "kocha swoich podopiecznych jak swoje dzieci" która wyrzuciła swoje dziecko z domu, bo nie chce jej finansować wypadów na imprezki i litrów alkoholu
Podaj dowód, że było tak jak piszesz, a nie jest to jakiś żałosny płaczliwy tekst na potrzebę zbierania plusów.
@MINTOR_ Na plusach jakoś super mi nie zależy, a tekst nie jest płaczliwy, a bardziej wq*wiający (bynajmniejdla mnie). Ma na celu pokazanie hipokryzji, a nie nieszczęścia dziecka.
Moi nie żyją od kilku lat,to gdzie mam dzwonić?Pozdrawiam tysiące dzieci porzuconych.Głupi temat!Jak się zasługuje to się szanuje!Nie trzeba do tego nawoływać!
Czy na tym zdjęciu kobieta wsadza rękę w dupe?
Wszystkim zależy na "polub to" lub lajkach.
Doszedłembdo wniosku że autorowi bardziej zależy na plusiku niż przesłaniu, skądnikad słusznemu.
@bajk4 Ale doczytałaś, że autor demotywatora i podpisu krytykuje jedną z osób,która wrzuciła obrazek? Czy tak się plujesz dla plucia?