Ale to paranoja. Trawnik jest trawnikiem, a nie publiczną toaletą. Szkoda, że właściciele psów nie są w stanie wykonać nawet takiego minimalnego wysiłku jak posprzątanie po swoim zwierzaku.
Większość ludzi sprząta, ale wystarczy te 20% by wszystko było usiane gównami.
Tych ludzi należy złapać i zmusić do zjedzenia tych gówien by się nauczyli kultury.
Na moim osiedlu (dość małym) jakieś 3 lata temu dwóch sąsiadów dostało mandat za niesprzatanie po psie, od tego czasu nie znajdziesz gówna na trawniku na naszym terenie. Wszyscy ładnie chodzą za psami z woreczkami.
Nic prostszego jak pozbierac klocki i wywalic wlascicielowi na wycieraczke (to nic ze nie wszystkie 'naleza' do niego). Po dwoch takich numerach bedzie sprzatal...
Nawet nie trzeba na trawę wchodzić żeby wdepnąć w gówno, wystarczy że chodnikiem się idzie, bo zawsze jakiś piesek nasra na chodnik a właściciel uda że tego nie widział.
Min na trawniku nie widuje, bo nie chodzę po trawnikach. Ale jak widzę kłócą wielkości szczura na środku chodnika to nóż mi się w kieszeni otwiera. Sama mam psa i nie wyobrażam sobie po nim nie sprzątnac. Skoro straży miejskiej odeszło "pilnowanie" fotoradarów to powinni rozejrzeć się za tymi, którzy zostawiają niespodzianki po swoich pupilach.
Polski kangur.
Ale to paranoja. Trawnik jest trawnikiem, a nie publiczną toaletą. Szkoda, że właściciele psów nie są w stanie wykonać nawet takiego minimalnego wysiłku jak posprzątanie po swoim zwierzaku.
Większość ludzi sprząta, ale wystarczy te 20% by wszystko było usiane gównami.
Tych ludzi należy złapać i zmusić do zjedzenia tych gówien by się nauczyli kultury.
Na moim osiedlu (dość małym) jakieś 3 lata temu dwóch sąsiadów dostało mandat za niesprzatanie po psie, od tego czasu nie znajdziesz gówna na trawniku na naszym terenie. Wszyscy ładnie chodzą za psami z woreczkami.
Polska to w sumie szczęśliwy kraj jak ludzie mają problemy tupu gówno od psa na trawniku.
Mam wrażenie czy zasady serwisu uległy zmianie... a nie jednak nie zasada nr IV FEKALIA została właśnie złamana.
Nic prostszego jak pozbierac klocki i wywalic wlascicielowi na wycieraczke (to nic ze nie wszystkie 'naleza' do niego). Po dwoch takich numerach bedzie sprzatal...
Nawet nie trzeba na trawę wchodzić żeby wdepnąć w gówno, wystarczy że chodnikiem się idzie, bo zawsze jakiś piesek nasra na chodnik a właściciel uda że tego nie widział.
Po trawniku sie nie powinno chodzić .
ale czy trawniki są publicznymi toaletami dla kundli? jaśnie wielmożny pan nie posprząta po swoim psie - karać takich i wlepiać wielkie mandaty.
Skuteczniejsze niż tabliczki "Nie deptać trawników"
Min na trawniku nie widuje, bo nie chodzę po trawnikach. Ale jak widzę kłócą wielkości szczura na środku chodnika to nóż mi się w kieszeni otwiera. Sama mam psa i nie wyobrażam sobie po nim nie sprzątnac. Skoro straży miejskiej odeszło "pilnowanie" fotoradarów to powinni rozejrzeć się za tymi, którzy zostawiają niespodzianki po swoich pupilach.
Brakuje na początku: "Księga ulicy mówi jasno... "