Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
448 474
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I konto usunięte
+17 / 21

Nie wiem czemu przewija się tylko jednostronna wersja. Ja też kilka razy zaproponowałem dziewczynie przyjaźń

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
-1 / 1

@IzaakGrundstein i nawet na to się nie zgodziła?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NTFS
-1 / 3

@IzaakGrundstein popieram facet spuści głowę co najwyżej sie upije za to u kobiet to jest obraza majestatu i wiec że w adekwatnej sytuacji będziesz miał "dupę obrobią"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+2 / 4

@NTFS Nie mam jakiegoś skrajnie szowinistycznego podejścia do tych spraw, niemniej mam (zazwyczaj) fobię przed narzucaniem się. Mam kilka bliskich przyjaciółek, do których nigdy nie czułem typowego uczucia męsko-damskiego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asdsdasd
-3 / 5

@IzaakGrundstein Czyli mam rozumieć, że nigdy nie miałeś ochoty przelecieć swoich przyjaciółek? No proszę Cię ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+1 / 5

Przyjaźń to co innego niż popęd, myślę że powinieneś to rozumieć, no chyba, że głodnemu chleb na myśli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mela789
+8 / 8

IzaakGrunstein kultura patriatchatu. Na zmiane przewija się "suka, szmata", "niewydymka, po co z takim rujem wychodzi na ulice, reklamowka na leb i za ojczyzne " z "nie chce mnie" "zmienia facetow co trz m-ce" itd. Wszystko co zrobimy jest źle, a służy to ustawianiu nas "na swoim miejscu"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TarakaN
+12 / 12

Z tymi friendzone to sami sobie to robimy, my mężczyźni. to od nas zależy jak koleżanka kobieta nas będzie widzieć jeżeli pokazujemy się tylko jako dobrzy przyjaciele, bez inwencji co do bliższych kontaktów, to tak się kończy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AaylaSecura
+12 / 12

Rzygam już tą Waszą strefą. Czasami jest tak, że najzwyczajniej dziewczyna nie czuje przysłowiowej mięty do drugiej osoby. Tak, ja wiem - koszmar, tragedia, apokalipsa. Czasami jest tak, ze jest ta chemia, ale facet nie wykonuje żadnych "ruchów", żeby pokazać tej drugiej osobie, że lubi ją bardziej niż koleżankę. Laska daje całą masę sygnałów (klei się do niego, każe się przytulić bo jej zimno, bla, bla, bla), ale koleś idzie w zaparte, bo nie chce jej spłoszyć i tak przez długi okres "strachu przed spłoszeniem" zachowuje się tak samo jak na samym początku czyli "ustanawia granice przestrzeni" (odsuwa sie i takie tam). Jaki z tego wniosek? Laska daje za wygraną, bo widocznie "on nie czuje tego samego co ja". Nagle otwiera oczy, ale jest za późno, bo babce zupełnie przeszło, spodobało jej się to, że ma fajnego kolegę... bo wyobraźcie sobie kobiety mają kolegów i na odwrót. Ta cholerna strefa jest u jednej jak i u drugiej strony. Weźcie się w garść!
PS
Nie mówię tu o pustostanach, gdzie laska ewidentnie naciąga kolesia na kasę, a koleś jest głupi jak but i przeżywa po nocach, ze on się tak stara, a ona nic. Mówię tu o ludziach z IQ wyższym od rozwielitki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ZBRYSZKIN
+4 / 4

@AaylaSecura @AaylaSecura 100% prawda, tylko takie bzdety jak "granica przestrzeni" itp. zostały wprowadzone przez dziewczyny, gdy faceci byli bardziej męscy niż obecne rurkowce i bieberowcy. Ileż to razy facet wykonuje bardziej zdecydowane ruchy, a laska udaje spłoszoną wiewiórkę i z obłędem w oczach robi jakieś bzdury, byle tylko udać trudną i niedostępną, a facet niech sobie powalczy. Potem nie ma się co dziwić, że i faceci zaczynają świrować i odstawiają jakieś cyrki z podchodami do "samicy", skoro widzą, że dziewczyny wolą być same. Nie mówię, że każdy facet + każda dziewczyna = obowiązkowo poważny związek, ale czasami to same dziewczyny odstawiają jakieś chore akcje. Co prawda, nic nie stoi na przeszkodzie, by faktycznie zostać tylko przyjaciółmi/znajomymi i wychodzić gdzieś na miasto, ale to takie trochę jałowe i dwa razy będąc sfriendzonowanym, dość szybko wygaszałem znajomość - bez sensu na siłę coś trzymać, gdy wokół kilku prawdziwych i wspaniałych przyjaciół - przyjaciół nie z nazwy, że "hehe będzie fajnie, nazwij mnie swoim przyjacielem a ja Cię i tak wyroluję jak będę miał ochotę", tylko takich prawdziwych, wręcz wzorcowych jak z encyklopedii. A z dziewczynami - cały w tym ambaras, by mieć przyjaciółkę i kochankę w jednym a nie niezdecydowaną dziewoję, która sama nie wie czego chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AaylaSecura
+2 / 2

~ZBRYSZKIN Pewnie nieudolnie to napisałam, ale to właśnie miałam na myśli. Jedna jak i druga strona się z tym spotyka. Albo koleś nie chce spłoszyć, albo dziewczyna nie chce wyjść na łatwą (wyolbrzymiam z tą łatwością i spłoszeniem), zbyt długie trzymanie na dystans sprawia, że zostają ludzie kolegami/kumplami/przyjaciółmi. No i oczywiście jest jeszcze ta sytuacja, gdzie najzwyczajniej nie czuje się pociągu do drugiej osoby. Tak samo jest filmami/grami/książkami jedne przypadają nam do gustu, a inne nie. Co z tego, że facet/babka to stworzenia pracowite, kochające, uczynne, wspierające, ale akurat ten "egzemplarz" (bardzo brzydkie określenie, ale nie znalazłam na tę chwilę lepszego) nie przypadł nam do gustu. I co mamy zrobić? Zastrzelić się? Bez sensu zupełnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cudzynick
0 / 0

*rzuca kwiatek*

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
-1 / 3

Kiedyś "koleżanka" powiedziała mi że dla dziewczyny, facet który ciągle jej daje kwiaty i obsypuje komplementami, szybko staje się nudny, bo już nie stanowi wyzwania. Jest "łatwy". Warto się nad tym zastanowić. Może dla dziewczyny bardziej atrakcyjnym samcem jest ten, który "nie jest przyjacielem"? Który jeszcze nie oddał jej wszystkiego, co miał?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AaylaSecura
+3 / 3

Wiesz co, nie chodzi o to. Nie ma nic gorszego niż sytuacja, kiedy obojętnie co nie robisz, on klaszcze uszami, chcecie gdzieś wyjść? A to babka ma zadecydować, bo ona jest przecież taka wspaniała. Nie chodzi o to, żeby sprzeciwiać się dla samego sprzeciwiania, ale kurde! Ileż można?! Jak podoba Ci się to, to bierzemy, chcesz iść na ten film? Nie ma sprawy! I cały czas żyjesz tylko ze swoimi decyzjami! Koszmar :) Nie ma w tym życia, bo cały czas decyduje jedna strona i zawsze... ZAWSZE są to decyzje super/hiper genialne. Nie można cały czas jeść kawioru, popijać szampanem i słuchać Mozarta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~The_Atheist
-2 / 4

Ok,jak mu dasz dostęp do swojej cipki to niech się zgadza, inaczej będzie frajerem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Anonymousee
-5 / 5

a najlepsze jest to, że to faceci sobie taki los zgotowali...gdyby laski po takim tekście za każdym razem słyszały "spi*rd**aj su*o" '' friendzone '' by nie istniał i większą wagę miałyby normalne związki na początku swojego istnienia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomracja768
+2 / 2

Nie wiem o co biega, jeśli nie chce to niech spada. Dla spokoju i kultury godzisz się na bycie "przyjacielem" po czym nigdy nie piszesz (bo i po co) ani rzecz jasna nie wykonujesz żadnych przysług - wtedy nie będziesz "friendzońcem" - i szukasz innej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Galaktus
+2 / 2

@tomracja768 Twoje rozwiązanie jest racjonalne i proste, nie łudź się, że ktoś Cię posłucha. Tutaj lubi się narzekać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheNihil44
+1 / 1

Cytując Filthy Franka:

"Nie ma czegoś takiego jak friendzone. Jest to nazywane byciem pi*dą."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pl116
-1 / 1

ja bym odpowiedział w dwóch słowach z czego drugie to się

Odpowiedz Komentuj obrazkiem