Zapisu analogowego i cyfrowego nie można porównywać w taki sposób. Podobnie, nie można jednoznacznie stwierdzić, że takie to a takie zdjęcie odpowiada jakiejś konkretnej liczbie tzw. megapikseli. Jedyne, co można powiedzieć, to to, że SUBIEKTYWNIE nie słychać/nie widać różnicy. Co nie oznacza, że kiedyś, w innych warunkach, nie będzie widać i słychać. W przypadku fotografii tradycyjnej użycie materiału o mniejszej ziarnistości i odpowiedniej techniki wywołania zwiększa "rozdzielczość" radykalnie przy tym samym rozmiarze klatki. W cyfrze maksymalna rozdzielczość konkretnej matrycy jest zawsze ściśle określona.
Piękne czasy, a zastanawia mnie jakie jakości odpowiadała ta muzyka z taśmy? 128kbsp? Czy 320? Tak czy owak grało i gra dalej czysto.
Zapisu analogowego i cyfrowego nie można porównywać w taki sposób. Podobnie, nie można jednoznacznie stwierdzić, że takie to a takie zdjęcie odpowiada jakiejś konkretnej liczbie tzw. megapikseli. Jedyne, co można powiedzieć, to to, że SUBIEKTYWNIE nie słychać/nie widać różnicy. Co nie oznacza, że kiedyś, w innych warunkach, nie będzie widać i słychać. W przypadku fotografii tradycyjnej użycie materiału o mniejszej ziarnistości i odpowiedniej techniki wywołania zwiększa "rozdzielczość" radykalnie przy tym samym rozmiarze klatki. W cyfrze maksymalna rozdzielczość konkretnej matrycy jest zawsze ściśle określona.
Nie mam słów, aby opisać, jak bardzo tęsknie za tymi chwilami...