Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
395 409
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Korpo_czubek
+10 / 12

Zmień pracę i weź kredyt ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Prosiaczek
-1 / 1

Złap pracę na lotnisku, podobno tam jest kupa roboty :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+5 / 5

Na wsi nie ma z tym problemu. Duże domy, aby każdy się pomieścił, a potem kiedy rodzice odchodzą, przepisują własność na dzieci. Wielu mieszkańców wsi tak żyje, całe życie z rodzicami nad sufitem i nikt nie narzeka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Boryseeeek
-3 / 7

@ThomasHewitt Gdyby niemiec chałupy nie postawił to jakby to wasze życie wyglądało? Gratuluję ambicji i chęci rozwoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrex001
+4 / 4

@Boryseeeek Oj, zdziwiłbyś się. Większość takich domów została postawiona w czasach PRLu. Dlaczego wtedy? Ponieważ co ambitniejszych i bardziej ogarniętych ludzi było po prostu stać na postawienie domu i reszty budynków gospodarczych za swoje pieniądze, bez kredytów. Wiem to z autopsji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar andreas77asowo
0 / 2

Jak to jest Rzeszów, to mieszkam w alternatywnej rzeczywistości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+2 / 2

No, to za ile jesteście gotowi sprzedać mieszkanie albo zbudować dom? Wcielcie się w rolę dewelopera i określajcie śmiało cenę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
0 / 0

@mirekesp owszem, przy całej, co nie zmienia faktu, ze przy budownictwie też. Owszem, są wywindowane przez banki a nie zmniejszają podaży (tzn to też ale swoją drogą). To tak jak pieprzenie że nałożymy podatek na fimy czy banki i one będą płacić. Gówno prawda. Płacą tylko i wyłącznie nabywcy. W przypadku kredytów to samo. A podaż jest niższa, bo popyt jest niższy, bo ludzi nie stać na kupowanie, to po co budować coś czego się nie sprzeda? Obciążenia materiałów - to samo co wcześniej. Nie wyższe, ale są!! Więc to kupujący za nie zapłaci w cenie mieszkania a nie deweloper z własnej kieszeni. Mówisz właśnie to: "moja gmina". A dalej - no dobra, ale co z tego? Kogo obchodzą twoje koszty utrzymania mieszkania? Mówimy tu o jego cenie, a jak budujący zapłaci, to ma się mu zwrócić i już. Prawo podatkowe jasne...yyy? Nie jest może tak potwornie skomplikowane aby miało wpływ na działanie firmy, ale jak ktoś mowi ze prawo podatkowe jest bardzo jasne to chyba jednak z księgowością zbytnio nie ma do czynienia na co dzień (pomijając już formę, załóżmy że wszystko rozumiesz jasno i nie ma dwuznaczności wspomagających kreatywną księgowość, jak coś się ciągle zmienia to jasne nie jest). Drzewa - ale się nie zmieniło. To, że od kwietnia się zmieni, nie znaczy, że deweloperzy już teraz obniżą ceny swoich mieszkań z tego powodu (chociaż do całości to i tak są grosze). Do końcówki się zgodzę jak najbardziej. Niemniej jednak cena nie jest wynikiem tylko popytu i podaży, ale także kosztu wytworzenia i o tym trzeba pamietać. Dopiero powyżej kosztu wybudowania takiego mieszkania zaczynają się różnice, jeden chce zarobić więcej, inny mniej, i pod tym względem popyt kształtuje ceny. Są jednak koszty, które kupujący musi ponieść bez względu na stosunek popytu do podaży. A ten popyt w takim Rzeszowie jest spory więc też można sobie ze strony dewelopera pozwolić na więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~co_tutaj_się_dzieje
-2 / 2

mirekesp- co ty gadasz człowieku . kolejny który nic nie wie o świecie a gada bo (moi rodzice wzieli kredyt we frankach i ja mieszkam w duzym domu i stać mnie na wszystko) w 2004 do polski wszedł zagraniczny kapitał ceny mieszkań radykalnie wzrosły o 100% ,150% ,pojawiły się "tanie" kredyty we frankach .Deweloperzy zwietrzyli łatwy zarobek i do powiedzmy 2010 zarabiali na mieszkaniach krocie. Po 2010 pojawił się problem bo co ci bogatsi pokupowali swoje domy więc mieszkania zaczęły słabo schodzić. Popyt na mieszkania jest bardzo mały koło mnie wybudowali 2 kamienice ,3/4 mieszkań do tej pory stoi pusta ,ponieważ ludzi nie stać na mieszkania za 5.000tys/m2 (to i tak jest średnia cena m2 we Wrocławiu) .Rynek nieruchomości w Polsce jest sztucznie napompowany do granic możliwości ,ludzie nie radzą sobie z kredytami w końcu to wszystko runie tak jak w Hiszpanii i ceny wrócą do tych normalnych. To samo jest z wynajmowaniem mieszkań ,to jest skandal żeby za kawalerkę 35m2 płacić 1500zl .Właściciele mieszkań nabrali kredytów na nie i teraz żądają wielkich kwot za wynajęcie klatki ,tłumacząc się mamy swoje koszty bo poprzedni właściciele to byli studenci i rozwalili dom ,raz że bierzecie kaucje która pokryje większość kosztów a dwa tacy "studenci" to jakiś mały odsetek ,ale dla was jest to idealny argument .Lepiej wołać 1500zl niech mieszkanie stoi puste ,później przyjdzie jakaś para i po paru miesiącach nie będzie płacić bo zwyczajnie nie będzie ich stać na mieszkanie a tańszego już nie wynajmą .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~XARios
0 / 2

Każdy ekonomista napisze, że cena jest wynikiem popytu i podaży. Tylko ciekawe kto te mieszkania i domy kupuje skoro większość młodych wyjechała za granicę. Odpowiedź jest prosta - większość nieruchomości jest majątkiem spekulacyjnym - kupić taniej sprzedać drożej. Efektem tego jest spirala wzrostu cen gruntów, co przekłada się na ceny budynków. Wiele mieszkań jest wykupionych przez fundusze inwestycyjne lub Niemców, Holendrów jako lokata kapitału - przez to przy polskich zarobkach nie można nawet pomarzyć o zakupie własnego M.
Być może to przypadkowy sposób na wypędzenie z kraju większości młodych.
Zaradzić temu można bardzo łatwo - wystarczy wprowadzić podatek od wartości nieruchomości każdej osoby będącej właścicielem nieruchomości w Polsce. Zakładając, że każdy może mieć dom, mieszkanie, działkę o wartości max. 1.000.000 zł to (wolne od podatku; nie dotyczy gospodarstw rolnych) to wszystko ponad tą kwotę powinno być opodatkowane. Momentalnie zaczęła by się wyprzedaż jak w USA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A axial
-2 / 2

Jeżeli zarabiasz 2000 brutto to świadczy tylko o Tobie....
Smutne....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem