@cvetelina Fakt wielu coacherów nie ma pojęcia o czym mówi, ale są wyjątki. A jeśli załapiesz o co chodzi to taki ktoś nie jest ci potrzebny, sam dla siebie będziesz coacherem :)
Jakkolwiek nie zgadzam się z wieloma zdaniami z tego podpisu, a zwłaszcza z uogólnieniem całej tej grupy ludzi, tak wciąż, wolę być arogantem jeżdżącym Porshe, niż zamkniętym w sobie zawistnikiem z kredytem na 40 lat.
@sebmor21, nie mam, nie jestem nawet zamożny. A nie użyłem trybu przypuszczającego żeby nie zabrzmiało jakbym był tą drugą stroną porównania :) @aniucha071191 odniosłem się tu bardziej do autora i tego-typu-co-autor ludzi, nie mówię, że każdy kto nie jest coachem albo kto nie jezdzi Porsche jest zawistny. @vlepek zapewne by tak było. @FenrirlbnLaAhad, tego nie powiedziałem. Co powiedziałem, to na pewno to, że lepiej być bogatym choć aroganckim niż biednym i zawistnym.
No oczywiście, wrzućmy wszystkich do jednego garnka, niech osoby którym rzeczywiście mogłaby się przydać pomoc prawdziwego coacha trzymają się z daleka, zabierzmy im tą szansę! Zrozumiałbym to gdyby na końcu była jakaś puenta pomagająca odróżnić coacha od pseudo-rozwojowca. Równie dobrze można napisać post o tym jak zostać mechanikiem, naciągaczem, osobą bez sumienia, która kasuje matkę samotnie wychowującą dwójkę dzieci za naprawę sprawnego pojazdu. Nie naprawiajmy samochodów! Czekajmy aż się rozlecą, pozabijajmy się, ale tylko nie do mechanika!!!
Nie znam żadnego "kołcza" ale tym prostackim tekstem nic nie zwojujesz chłopie. Myślisz, ze każdy chce tylko czytać, jak rzucasz mięsem i wyrzucasz z siebie agresję? Zirytowałeś mnie.
zgadzam sie w 100% pięknie powiedziane, te szakale żerują na zagubionych ludziach którzy sobie nie radzą,mają chwile załamania i są sami ze swoimi problemami, żaden cudak tu i tak nie pomoże lepiej iść do kościoła się pomodlić bibli poczytać pomyśleć o życiu
Efekt naszych czasów. Robienie z ludzi coraz większych debili. Prawda jest jednak taka, że jeżeli ktoś jest leniwy bez pomysłów, nie potrafiący myśleć to żaden magik w postaci kocza mu nie pomoże. Myślisz ze B. Gates potrzebował kocza by powstał Microsoft ? czy Jobs potrzebował kocza by powstał apple ? Czy Stallone potrzebował kocza by zostać sławnym aktorem ? Czy A. Dassler zakładając firmę obuwniczą miał kocza ? Odpowiedz NIE. Jedyne co Ci potrzebne to samo zapał, ambicja, determinacja i pomysł. Jezeli lubisz oglądać tv i grać w gry wideo to nie potrzebujesz do tego kocza, jeżeli chcesz mieć muskulaturę to, masz neta, książki, czasopisma i siłownię na każdym rogu i nie potrzebujesz do tego kocza. Wszystko co dla Ciebie najlepsze, nie wie żaden kocz tylko Ty sam.
To zupełnie tak samo jak współczesny "naukowiec" na państwowych uniwersytetach! Także na kierunkach ścisłych. Tylko jak nie spełnia się punktu 4, to wywalają Cię albo do obliczeniówki gdzie nie wystawiasz nosa z pracowni, albo do chemii/fizyki gdzie nie opuszczasz laboratorium.
Tyle że to co tu jest napisane to odrotność coachingu... Coaching we właściwym tego słowa znaczeniu tej chwili wykorzystuje wpółczesna medycyna do profilaktyki i wyprowadzania z lekkich postaci zaburzeń psychicznych
Tyle, że to co tu jest napisane to odwrotność coachingu. Coaching we właściwym tego słowa znaczeniu wykorzystuje współczesna medycyna do profilaktyki i leczenia lekkich postaci zaburzeń psychicznych
Ciekaw jestem ile osób wypowiadających się tu miało kiedykolwiek do czynienia z coachem, i nie mam tu na myśli terapeuty czy jakiegoś pseudo szkoleniowca. Coach po pierwsze nie doradza i nie daje gotowych rozwiązań, wszystko co klient osiągnie u coacha jest jego własną pracą, coach pomaga jedynie klientowi po przez zadawanie odpowiednich pytań (Nie mogą być zamknięte, sugerujące i naprowadzające). Całość pracy opiera się na zasobach klienta. I wcale nie jest łatwo zostać prawdziwym coachem, bo wymaga to dużej wiedzy psychologicznej i filozoficznej, ponadto nie każdy się nadaje. Coach musi umieć rozpoznać kiedy to jest działa psychologa, psychiatry czy terapeuty. Trzeba wiedzieć kiedy też zrezygnować z sesji, jeśli to przerasta możliwości coacha. Fajnie że wszyscy wiedzą ile zarabia coach i niby jakim jest chu*** ale tak naprawdę rynek pracy dla coacha jest bardzo trudny. W Polsce gdzie jesteśmy 20 lat zachodem większość społeczeństwa nawet nie wie że taki zawód istnieje, dlatego coach sam sobie musi poradzić na rynku, i jeśli nie jest dobry to się nie wybije. Jestem świadom że wyrażając taką opinię w internecie jeszcze w komentarzu pod demotem, walczę z wiatrakami ale są tu też ludzie świadomi i inteligentni, którzy może sami pomyślą i sprawdzą sobie co jest prawdą a nie będą powielać takich bzdur po kimś anonimowym. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda na prawdę praca z coachem to zapraszam do kontaktu. Jestem studentem 2 roku coachingu i doradztwa filozoficznego. Zapraszam na sesję jeśli ktoś chce się sam przekonać(oczywiście za darmo). Dla zainteresowanych podaję e mail ;) grzegorz.synos1@gmail.com
@@grzesio1818 z całym szacunkiem, ale na naszym rynku zdecydowanie jest więcej "pseudo", niż profesjonalnych trenerów interpersjonalnych, czy doradców zawodowych. Taka prawda - widać to po komentarzach oraz ocenach różnych środowisk w naszym społeczeństwie. Sama skończyłam studia podyplomowe z zakresu Zarządzania zasobami ludzkimi i nie do pomyślenia byłoby w wieku 30 lat zostać takim trenerem, a widząc po wymaganiach już można. Dlaczego? Zdecydowanie za szybko. Jeśli twoim zdaniem trener ma tylko pomagać w sposób pozadaję pytania i zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak klient będzie miał bardzo trudną sytuację życiową (nie będzie miał szans na przekwalifikowanie się za własne fundusze), bądź co gorsza naprawdę nie będzie miał pomysłu na siebie i do tego "widoczną" depresję to ładnie powiedzieć, że przerosło to moje możliwości. Natomiast ta osoba być może jest "pod ścianą" i naprawdę liczyła na Twoją pomoc. Dlatego więcej pokory i szacunku do drugiego człowieka. Dla mnie to jest kolejny zawód z typu niepotrzebne na naszym rynku. Nie rozumiem jeszcze jednego dlaczego trener w tym przypadku ma inne znaczenie i inne obowiązki. Wydawało mi się zawsze, że to trener dostrzega potencjał np. zawodnika i bacząc na swoje poglądy i doświadczenie daje "gotowe" podstawy, czyli naprowadza na odpowiednią drogę, która według niego przyniesie spełnienie. Tutaj ukazujesz postawę w stylu "nie naprowadzać, nie sugerować, bo później jak nie wyjdzie będzie na mnie, a tak swoje zrobiłem". Radzę przemyśleć kim jest trener, bądź mentor. Ciekawi mnie jakbyś sobie poradził z silnym introwertykiem typu INFJ, bądź ISFP. Z pozdrowieniami.
@PaulinaWilk Wyraziłem się wystarczająco jasno na ten temat. Zapoznaj się najpierw z definicją coachingu i zauważ że coach to nie trener, terapeuta czy psycholog. Coach nie pracuje z osobami z problemami psychicznymi tylko z osobami które chcą dokonać zmian w swoim życiu. A na temat trenerów interpersonalnych i doradców się nie wypowiem, bo nie miałem z nimi wiele do czynienia i nie tego tyczy się temat. Wrzucasz wszystko do jednego worka.
"Tutaj ukazujesz postawę w stylu "nie naprowadzać, nie sugerować, bo później jak nie wyjdzie będzie na mnie, a tak swoje zrobiłem"." Naprawdę? Poznaj w takim razie prawdziwy coaching a nie pseudo to zrozumiesz co chciałem przekazać. Pozdrawiam
Tak coach. A co powiecie o osobach pracujących w HR? Płacisz im za znalezienie pracownika. Oni co robią? Szukają pierdół, aby tylko nie przeczytać CV, nie mówiąc o liście motywacyjnym. Połowa CV odpada przez złe podpisanie, błąd ortograficzny, zły format... itp. itd. A ty szukasz inżyniera, który w porównaniu do nich nie kończył "pożytecznych" humanistycznych studiów. Albo chcesz osoby ze zdolnościami manualnymi, a oni szukają słowa klucza jak na maturze zamiast pomyśleć. Hej przecież w CV kandydat miał wpisane w hobby sutasz, rękodzieło, majsterkowanie... nie no co wy na pewno nie ma zdolności manualnych. Albo pytania na rozmowach kwalifikacyjnych. Straciłem tak dwóch POTENCJALNYCH kandydatów, a zapłaciłem swoje. Nigdy więcej. Zapewne osoby o nie ścisłych, a humanistycznych umysłach powiedzą polski język trzeba znać. Podobnie uważam z mechaniką, informatyką i biomechaniką - to również trzeba znać, bo nas bezpośrednio dotyczy.
Takie coś mógł umieścić ktoś, kto nie odróżnia pseudo coacha od profesjonalisty.
@cvetelina profesjonalista zgarnie 4 razy więcej kasy za p...olenie jak to wszystko możliwe
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2016 o 13:28
@cvetelina Fakt wielu coacherów nie ma pojęcia o czym mówi, ale są wyjątki. A jeśli załapiesz o co chodzi to taki ktoś nie jest ci potrzebny, sam dla siebie będziesz coacherem :)
@rafik54321 Coach nie coacher. Coachem, nie coacherem. Kto cie k*rwa angielskiego uczył?
@cvetelina Masz rację, profesjonalista musi być jeszcze gejem.
Jakkolwiek nie zgadzam się z wieloma zdaniami z tego podpisu, a zwłaszcza z uogólnieniem całej tej grupy ludzi, tak wciąż, wolę być arogantem jeżdżącym Porshe, niż zamkniętym w sobie zawistnikiem z kredytem na 40 lat.
@Xylar I rozumiem masz to Porsche?
@Xylar Ja mam kredyt na 2 lata i nie jestem zawistna :)
@Xylar
Gdybyś miał, to wiedziałbyś, że właściwa pisownia to Porsche, a nie Porshe... :))))
@Xylar tak, lepiej być śmieciem, ale bogatym... jprdl, co się z tym światem dzieje, żadnych wartości moralnych.
@sebmor21, nie mam, nie jestem nawet zamożny. A nie użyłem trybu przypuszczającego żeby nie zabrzmiało jakbym był tą drugą stroną porównania :) @aniucha071191 odniosłem się tu bardziej do autora i tego-typu-co-autor ludzi, nie mówię, że każdy kto nie jest coachem albo kto nie jezdzi Porsche jest zawistny. @vlepek zapewne by tak było. @FenrirlbnLaAhad, tego nie powiedziałem. Co powiedziałem, to na pewno to, że lepiej być bogatym choć aroganckim niż biednym i zawistnym.
Ej, to przecież z "make life harder" ! Ktoś to ściągnął i nawet nie podpisał od kogo! Plagiat :(
Witamy w internetach i na demotywatorach.
No oczywiście, wrzućmy wszystkich do jednego garnka, niech osoby którym rzeczywiście mogłaby się przydać pomoc prawdziwego coacha trzymają się z daleka, zabierzmy im tą szansę! Zrozumiałbym to gdyby na końcu była jakaś puenta pomagająca odróżnić coacha od pseudo-rozwojowca. Równie dobrze można napisać post o tym jak zostać mechanikiem, naciągaczem, osobą bez sumienia, która kasuje matkę samotnie wychowującą dwójkę dzieci za naprawę sprawnego pojazdu. Nie naprawiajmy samochodów! Czekajmy aż się rozlecą, pozabijajmy się, ale tylko nie do mechanika!!!
Nie znam żadnego "kołcza" ale tym prostackim tekstem nic nie zwojujesz chłopie. Myślisz, ze każdy chce tylko czytać, jak rzucasz mięsem i wyrzucasz z siebie agresję? Zirytowałeś mnie.
Punkt 2. Jeżeli nie znasz żadnego coacha, to po co się wypowiadasz?
zgadzam sie w 100% pięknie powiedziane, te szakale żerują na zagubionych ludziach którzy sobie nie radzą,mają chwile załamania i są sami ze swoimi problemami, żaden cudak tu i tak nie pomoże lepiej iść do kościoła się pomodlić bibli poczytać pomyśleć o życiu
@Skorpion91
Do kościoła ? Biblię czytać ? Chlopie, gdzie ty mózg..
Tak to wygląda na filmikach. Mam dwóch znajomych w tej "branży". mam cichą nadzieję że robią coś trochę lepszego. Ale nie wiem w sumie.
chyba ktoś tu ma uraz do tego zawodu... czyżby autor sławnego 'jesteś zwycięzca' z yt wciąż miał traumę i próbuje się tu wyżalić???
Ale jakiś cebulak ma ból dup*y
Efekt naszych czasów. Robienie z ludzi coraz większych debili. Prawda jest jednak taka, że jeżeli ktoś jest leniwy bez pomysłów, nie potrafiący myśleć to żaden magik w postaci kocza mu nie pomoże. Myślisz ze B. Gates potrzebował kocza by powstał Microsoft ? czy Jobs potrzebował kocza by powstał apple ? Czy Stallone potrzebował kocza by zostać sławnym aktorem ? Czy A. Dassler zakładając firmę obuwniczą miał kocza ? Odpowiedz NIE. Jedyne co Ci potrzebne to samo zapał, ambicja, determinacja i pomysł. Jezeli lubisz oglądać tv i grać w gry wideo to nie potrzebujesz do tego kocza, jeżeli chcesz mieć muskulaturę to, masz neta, książki, czasopisma i siłownię na każdym rogu i nie potrzebujesz do tego kocza. Wszystko co dla Ciebie najlepsze, nie wie żaden kocz tylko Ty sam.
Dlaczego nikt nie napisze trener tylko coach? Wszyscy tu tacy inteligentni i oczytani a Ustawy o języku polskim to nikt chyba nie czytał. Smutne
@adamp76 moze dlatego, ze to w tej branzy nie znacz to samo?
Byciu czym?
Autor tego demota o coachingu wie tyle, co świnia o gwiazdach. Zgaduję, że z coachem kojarzy Grzesiaka i... to by było na tyle.
To zupełnie tak samo jak współczesny "naukowiec" na państwowych uniwersytetach! Także na kierunkach ścisłych. Tylko jak nie spełnia się punktu 4, to wywalają Cię albo do obliczeniówki gdzie nie wystawiasz nosa z pracowni, albo do chemii/fizyki gdzie nie opuszczasz laboratorium.
Spoko, dalej pracujcie jak niewolnicy i hejtujcie każdego kto zarabia pieniądze, Cebulandia górą!
Jak sądzę w byciu coachem (zawodowym) chodzi o to żeby grać pod szefa, który płaci za szkolenia. Czy to coś daje - nie wiem...
Make life harder... poznalam po stylu od poczatku;)
Osoba, ktroa to pisala nie ma zielonego pojecia na czym polega praca coacha.
Hej
A w FM czasem tacy ludzie nie robią?
Tyle że to co tu jest napisane to odrotność coachingu... Coaching we właściwym tego słowa znaczeniu tej chwili wykorzystuje wpółczesna medycyna do profilaktyki i wyprowadzania z lekkich postaci zaburzeń psychicznych
Tyle, że to co tu jest napisane to odwrotność coachingu. Coaching we właściwym tego słowa znaczeniu wykorzystuje współczesna medycyna do profilaktyki i leczenia lekkich postaci zaburzeń psychicznych
Jeśli w ogóle potrzebujesz coacha to nic nigdy nie osiągniesz. Sukces nie jest dla Ciebie.
Ciekaw jestem ile osób wypowiadających się tu miało kiedykolwiek do czynienia z coachem, i nie mam tu na myśli terapeuty czy jakiegoś pseudo szkoleniowca. Coach po pierwsze nie doradza i nie daje gotowych rozwiązań, wszystko co klient osiągnie u coacha jest jego własną pracą, coach pomaga jedynie klientowi po przez zadawanie odpowiednich pytań (Nie mogą być zamknięte, sugerujące i naprowadzające). Całość pracy opiera się na zasobach klienta. I wcale nie jest łatwo zostać prawdziwym coachem, bo wymaga to dużej wiedzy psychologicznej i filozoficznej, ponadto nie każdy się nadaje. Coach musi umieć rozpoznać kiedy to jest działa psychologa, psychiatry czy terapeuty. Trzeba wiedzieć kiedy też zrezygnować z sesji, jeśli to przerasta możliwości coacha. Fajnie że wszyscy wiedzą ile zarabia coach i niby jakim jest chu*** ale tak naprawdę rynek pracy dla coacha jest bardzo trudny. W Polsce gdzie jesteśmy 20 lat zachodem większość społeczeństwa nawet nie wie że taki zawód istnieje, dlatego coach sam sobie musi poradzić na rynku, i jeśli nie jest dobry to się nie wybije. Jestem świadom że wyrażając taką opinię w internecie jeszcze w komentarzu pod demotem, walczę z wiatrakami ale są tu też ludzie świadomi i inteligentni, którzy może sami pomyślą i sprawdzą sobie co jest prawdą a nie będą powielać takich bzdur po kimś anonimowym. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda na prawdę praca z coachem to zapraszam do kontaktu. Jestem studentem 2 roku coachingu i doradztwa filozoficznego. Zapraszam na sesję jeśli ktoś chce się sam przekonać(oczywiście za darmo). Dla zainteresowanych podaję e mail ;) grzegorz.synos1@gmail.com
@@grzesio1818 z całym szacunkiem, ale na naszym rynku zdecydowanie jest więcej "pseudo", niż profesjonalnych trenerów interpersjonalnych, czy doradców zawodowych. Taka prawda - widać to po komentarzach oraz ocenach różnych środowisk w naszym społeczeństwie. Sama skończyłam studia podyplomowe z zakresu Zarządzania zasobami ludzkimi i nie do pomyślenia byłoby w wieku 30 lat zostać takim trenerem, a widząc po wymaganiach już można. Dlaczego? Zdecydowanie za szybko. Jeśli twoim zdaniem trener ma tylko pomagać w sposób pozadaję pytania i zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak klient będzie miał bardzo trudną sytuację życiową (nie będzie miał szans na przekwalifikowanie się za własne fundusze), bądź co gorsza naprawdę nie będzie miał pomysłu na siebie i do tego "widoczną" depresję to ładnie powiedzieć, że przerosło to moje możliwości. Natomiast ta osoba być może jest "pod ścianą" i naprawdę liczyła na Twoją pomoc. Dlatego więcej pokory i szacunku do drugiego człowieka. Dla mnie to jest kolejny zawód z typu niepotrzebne na naszym rynku. Nie rozumiem jeszcze jednego dlaczego trener w tym przypadku ma inne znaczenie i inne obowiązki. Wydawało mi się zawsze, że to trener dostrzega potencjał np. zawodnika i bacząc na swoje poglądy i doświadczenie daje "gotowe" podstawy, czyli naprowadza na odpowiednią drogę, która według niego przyniesie spełnienie. Tutaj ukazujesz postawę w stylu "nie naprowadzać, nie sugerować, bo później jak nie wyjdzie będzie na mnie, a tak swoje zrobiłem". Radzę przemyśleć kim jest trener, bądź mentor. Ciekawi mnie jakbyś sobie poradził z silnym introwertykiem typu INFJ, bądź ISFP. Z pozdrowieniami.
@PaulinaWilk Wyraziłem się wystarczająco jasno na ten temat. Zapoznaj się najpierw z definicją coachingu i zauważ że coach to nie trener, terapeuta czy psycholog. Coach nie pracuje z osobami z problemami psychicznymi tylko z osobami które chcą dokonać zmian w swoim życiu. A na temat trenerów interpersonalnych i doradców się nie wypowiem, bo nie miałem z nimi wiele do czynienia i nie tego tyczy się temat. Wrzucasz wszystko do jednego worka.
"Tutaj ukazujesz postawę w stylu "nie naprowadzać, nie sugerować, bo później jak nie wyjdzie będzie na mnie, a tak swoje zrobiłem"." Naprawdę? Poznaj w takim razie prawdziwy coaching a nie pseudo to zrozumiesz co chciałem przekazać. Pozdrawiam
Tak coach. A co powiecie o osobach pracujących w HR? Płacisz im za znalezienie pracownika. Oni co robią? Szukają pierdół, aby tylko nie przeczytać CV, nie mówiąc o liście motywacyjnym. Połowa CV odpada przez złe podpisanie, błąd ortograficzny, zły format... itp. itd. A ty szukasz inżyniera, który w porównaniu do nich nie kończył "pożytecznych" humanistycznych studiów. Albo chcesz osoby ze zdolnościami manualnymi, a oni szukają słowa klucza jak na maturze zamiast pomyśleć. Hej przecież w CV kandydat miał wpisane w hobby sutasz, rękodzieło, majsterkowanie... nie no co wy na pewno nie ma zdolności manualnych. Albo pytania na rozmowach kwalifikacyjnych. Straciłem tak dwóch POTENCJALNYCH kandydatów, a zapłaciłem swoje. Nigdy więcej. Zapewne osoby o nie ścisłych, a humanistycznych umysłach powiedzą polski język trzeba znać. Podobnie uważam z mechaniką, informatyką i biomechaniką - to również trzeba znać, bo nas bezpośrednio dotyczy.
Prawdziwe słowa. Dobrze gada. Dać mu wódki :)