Tak akurat nie, ale wysadzało się różne przedmioty achtungami. Miotacz ognia z dezodorantu czy wysadzanie pojemników pod ciśnieniem na ognisku też było fajne. Niebezpieczne jak cholera, wszystko samopas z dala od dorosłych, ale ile zabawy! I o dziwo wszyscy uczestnicy do dzisiaj mają komplet kończyn i zdolność do pracy :)
Robilo sie co nieco. Ja pamietam jak wysadzalismy figurki za pomoca roznego rodzaju petard. Tzw. "draski" (lub Corsarze, jak kto woli) byly u nas dostepne przez caly rok. Byl tez dostep do saletry spozywczej, mieszalo sie to z pewna iloscia cukru i podpalalo. Efekt byl niesamowity :D
Bardzo fajne i pomysłowe.
fake :D)))) przeciez pod wodom by zgasnoł ogeń
@NoToCiapatih Nie zgaśnie, przekonaj się sam ;)
Bardzo głupie.
W ten sposób wybijesz wszystkie ryby z jeziora...
Stara dobra metoda na łowienie ryb, tylko jak je wszystkie zebrać
Tak akurat nie, ale wysadzało się różne przedmioty achtungami. Miotacz ognia z dezodorantu czy wysadzanie pojemników pod ciśnieniem na ognisku też było fajne. Niebezpieczne jak cholera, wszystko samopas z dala od dorosłych, ale ile zabawy! I o dziwo wszyscy uczestnicy do dzisiaj mają komplet kończyn i zdolność do pracy :)
Robilo sie co nieco. Ja pamietam jak wysadzalismy figurki za pomoca roznego rodzaju petard. Tzw. "draski" (lub Corsarze, jak kto woli) byly u nas dostepne przez caly rok. Byl tez dostep do saletry spozywczej, mieszalo sie to z pewna iloscia cukru i podpalalo. Efekt byl niesamowity :D
@czarny147 My z saletry i nakrętek od wódki robiliśmy "bączki" :)