@fantine I kwestia wygody, bo ja nie znoszę chodzić w rozpuszczonych włosach. Plączą się, zahaczają o wszystko... a jakbym w dniu swojego ślubu musiała wyławiać włosy z zupy czy tortu, to ja dziękuję. Można ładnie upiąć włosy, bez udziwnień, tapiru i tony lakieru.
@mooz, a czy ja napisałam "jesteś", "polecam Tobie", czy "jest", "polecam"(w domyśle "mu", wynikające z poprzedniego zdania składowego)? Nie wszystko się kręci wokół Ciebie. Uważam, że to jest patologia, jeżeli ktoś wywiera na swojego partnera wpływ tak silny, że ten wręcz "nie ma nic do powiedzenia" nawet w kwestii swojego własnego ciała. Ani mężczyzna ani kobieta nie mają prawa nikomu narzucać, jak ma wyglądać, możliwe, że to jest idealistyczne wyobrażenie, ale o ludziach w ogóle i wynika to może z tego, że wśród ludzi, których znam, takie sytuacje, jak opisana powyżej, nie są standardem.
@fantine To jest kwestia tego, że większość bierze ślub w kościele. Wchodzenie do świątyni (obojętne jakiej religii) w rozpuszczonych włosach jest niestosowne. Saviora vivre a nie żaden gust.
Sama na co dzień ciągle chodzę w rozpuszczonych, ale wydaje mi się, że chodzi też o to, że rozpuszczone włosy mogą się łatwiej potargać na wietrze, czy podczas tańca, a upięta fryzura jest trwalsza i wygodniejsza. Zresztą, jeśli ktoś chce, może sobie iść do ślubu z irokezem na głowie, nic mi do tego, autorowi tak samo.
Kiedyś jak odbierałem pannę na studniówkę (która normalnie uroczo wyglądała) to na widok tego fryzu który zrobiła powiedziałem, że ślicznie wygląda w ten sposób że sam bym chyba nie uwierzył
Mi się podobają rozpuszczone, najlepiej w nich wyglądam i takie też zamierzam mieć ale jeśli komuś się podobają inne i woli mieć na swoim ślubie wymyślne fryzurki to ja nie widzę przeszkód.
Ja nie rozumiem dopinania włosów na ślub, jeśli ma się krótkie. Takie bezsensowne wg mnie. Chcę mieć krótkie, takie mam, to po co na ślub długie? Nie rozumiem.
To chyba kwestia tego, co się podoba tym kobietom.
@fantine I kwestia wygody, bo ja nie znoszę chodzić w rozpuszczonych włosach. Plączą się, zahaczają o wszystko... a jakbym w dniu swojego ślubu musiała wyławiać włosy z zupy czy tortu, to ja dziękuję. Można ładnie upiąć włosy, bez udziwnień, tapiru i tony lakieru.
@mooz, ależ jak najbardziej ma do gadania. W sprawie swojej własnej fryzury.
@mooz, to jest w toksycznym związku, współczuję i polecam jak najszybciej zacząć pracować nad wyplątaniem się z takiej relacji.
@mooz, a czy ja napisałam "jesteś", "polecam Tobie", czy "jest", "polecam"(w domyśle "mu", wynikające z poprzedniego zdania składowego)? Nie wszystko się kręci wokół Ciebie. Uważam, że to jest patologia, jeżeli ktoś wywiera na swojego partnera wpływ tak silny, że ten wręcz "nie ma nic do powiedzenia" nawet w kwestii swojego własnego ciała. Ani mężczyzna ani kobieta nie mają prawa nikomu narzucać, jak ma wyglądać, możliwe, że to jest idealistyczne wyobrażenie, ale o ludziach w ogóle i wynika to może z tego, że wśród ludzi, których znam, takie sytuacje, jak opisana powyżej, nie są standardem.
@fantine To jest kwestia tego, że większość bierze ślub w kościele. Wchodzenie do świątyni (obojętne jakiej religii) w rozpuszczonych włosach jest niestosowne. Saviora vivre a nie żaden gust.
Powodzenia na wietrze ;).
Znowu coś z cyklu "Mój gust jest najlepszy" -.-
Sama na co dzień ciągle chodzę w rozpuszczonych, ale wydaje mi się, że chodzi też o to, że rozpuszczone włosy mogą się łatwiej potargać na wietrze, czy podczas tańca, a upięta fryzura jest trwalsza i wygodniejsza. Zresztą, jeśli ktoś chce, może sobie iść do ślubu z irokezem na głowie, nic mi do tego, autorowi tak samo.
Ponieważ w czasie tańca się pocisz i rozpuszczone włosy się kleją. Od razu widać że facet to opublikował ...
Kiedyś jak odbierałem pannę na studniówkę (która normalnie uroczo wyglądała) to na widok tego fryzu który zrobiła powiedziałem, że ślicznie wygląda w ten sposób że sam bym chyba nie uwierzył
bo dawniej rozpuszczone włosy miały tylko dziewczynki, a w dniu ślubu dziewczyna stawała się kobietom...(dziewczynki i prostytutki)
Mi się podobają rozpuszczone, najlepiej w nich wyglądam i takie też zamierzam mieć ale jeśli komuś się podobają inne i woli mieć na swoim ślubie wymyślne fryzurki to ja nie widzę przeszkód.
Ja nie rozumiem dopinania włosów na ślub, jeśli ma się krótkie. Takie bezsensowne wg mnie. Chcę mieć krótkie, takie mam, to po co na ślub długie? Nie rozumiem.
I bardzo niepraktyczną. Ale o gustach się nie dyskutuje ;)