Albo jej organizm byłby tak wyniszczony po chemioterapii i operacji, że jedyne, co mogłaby zrobić, to leżeć na łóżku szpitalnym podłączona do aparatury, umierając w męczarniach. Poza tym to starsza pani, tak czy inaczej powolnymi krokami zbliża się do grobu. Przynajmniej umrze szczęśliwa.
no i głupia umrze na raka i tyle bedzie z niej, a tak by się wyleczyła i mogła wtedy pojechać!
Albo jej organizm byłby tak wyniszczony po chemioterapii i operacji, że jedyne, co mogłaby zrobić, to leżeć na łóżku szpitalnym podłączona do aparatury, umierając w męczarniach. Poza tym to starsza pani, tak czy inaczej powolnymi krokami zbliża się do grobu. Przynajmniej umrze szczęśliwa.
po chemii też by umarła, tyle że w męczarniach...
Bo życie nie polega na trwaniu.
spoko, ze w usa ludzi stac na takie rzeczy, w polsce jak mi w jej wieku zdiagnozuja raka prostaty, to pozostanie mi poszukac sobie sznurek i drzewo.
70 lat i sie obudzila kiedy powaznie zachorowała że można coś w życiu zrobić a to american dream.
"wybrała się z synem, jego żoną i psem" - tylko żony nigdzie nie widać - musi odwalać brudna robotę dla teściowej
@qqp Ależ widać żonę tego syna na 5 zdjęciu od końca :P