Będąc na studiach opracowałem autorską metodę zdawania egzaminów...Miałem w zasadzie 95% egzaminów ustnych. Wchodziło się zwykle trójkami. Wchodziłem więc z dwiema najlepszymi studentkami. Zasada jest prosta - obie były tak dobre i tak wyuczone, że na ich tle egzaminujący równał mnie do ogółu. Zdarzało się nawet, że nie umiejąc kompletnie nic dostawałem lepsze oceny od nich. Naturalnie nie można dukać - tylko trzeba się bronić i mówić płynnie, choćby nawet i nie na temat. Bezczelność zwykle popłaca - to wprawdzie brutalne stwierdzenie ale prawdziwe.
Co? Bierz tę tróję i się ciesz, że masz kolejny przedmiot odhaczony. Piątek mu się zamarzyło, jakby miały jakieś znaczenie. Realnie na studiach są dwie oceny - zdał i nie zdał.
Będąc na studiach opracowałem autorską metodę zdawania egzaminów...Miałem w zasadzie 95% egzaminów ustnych. Wchodziło się zwykle trójkami. Wchodziłem więc z dwiema najlepszymi studentkami. Zasada jest prosta - obie były tak dobre i tak wyuczone, że na ich tle egzaminujący równał mnie do ogółu. Zdarzało się nawet, że nie umiejąc kompletnie nic dostawałem lepsze oceny od nich. Naturalnie nie można dukać - tylko trzeba się bronić i mówić płynnie, choćby nawet i nie na temat. Bezczelność zwykle popłaca - to wprawdzie brutalne stwierdzenie ale prawdziwe.
Co? Bierz tę tróję i się ciesz, że masz kolejny przedmiot odhaczony. Piątek mu się zamarzyło, jakby miały jakieś znaczenie. Realnie na studiach są dwie oceny - zdał i nie zdał.
@szarozielony Zwłaszcza kiedy starasz się o stypendium.
Czekałem na ten argument. Biorąc pod uwagę ilość czasu i wysiłku potrzebnego do zdobycia stypendium o wiele bardziej opłaca się znaleźć jakąś pracę.
Prawdziwą ambicją jest jak umiesz na 5 i jeszcze się dokształcasz.
to o czym piszesz nazywa się głupotą...
ambicja jest wtedy kiedy umiesz na 5 i dalej się uczysz
Dawno nie widziałem tego demota...
Ambicją nazywam nauczyć się na 5 i obronić się na 5.Gdy uczysz się na 2 a dostajesz 4 zaś chcesz 5 mówimy o głupocie.
ten demot to odmrażany kotlet