Kilka feministek to nie reprezentacja wszystkich kobiet. Jedne usuwały dzieci bo kazał mąż/kochanek, inne dlatego że go nie chciały, a jeszcze inne - bo praca nie pozwalała im na dziecko (chyba w np. Wyznaniach Gejszy był taki wątek). W drugim i trzecim wypadku po prostu robiło się to po cichu - bo była taka możliwość. Obecnie, możliwości nie ma, więc o tym drugim i trzecim przypadku robi się głośno, mężczyźni z kolei podnoszą pierwszy - dlaczego ona może usunąć, a ja nie mam na to wpływu? A bycie ProLife nie jest opozycją feminizmu - feministki (nie: feminazistki) mogą być zarówno za aborcją, jak i przeciw. (przyszła mi koszmarna myśl do głowy, że przy obecnych możliwościach i tamtych poglądach rzeczone panie rodziłyby dziewczynki, a chłopców bez wahania usuwały. Kto wie?)
To żaden argument. Poza tym chciałabym zauważyć, że wtedy ich podejście było naprawdę krzywdzące dla kobiet. To się tak łatwo mówiło, ale proszę się postawić w sytuacji kobiety z niższych warstw społecznych, wykorzystywanej przez swojego chlebodawcę, która zachodzi w ciążę. I co zrobić? Za ciążę to ona na bruku wyląduje, a nikt nie zatrudni panny z dzieckiem. Badań genetycznych ani alimentów nie było. Społeczeństwa w XIX i na początku XX wieku były bardzo zakłamane. Pierwsze feministki nie były wcale idealne i można mieć do nich wiele zastrzeżeń, przede wszystkim to, że walczyły o prawa kobiet z wyższych klas społecznych, a jednocześnie rzadko myślały o tych biedniejszych, które bardziej potrzebowały pomocy. Oczywiście, nie wszystkie, ale dużej części to dotyczy. Zresztą, zostało tak do dziś, choć może nie w takim stopniu.
to tylko kwestia nazewnictwa. myślisz, że ludzie zmienią poglądy bo kiedyś ktoś kto się uważał za reprezentanta tej samej grupy co oni głosił coś z czym się nie zgadzają? na jakiej podstawie uważa się kogoś za feministkę, a kogoś innego nie? feministki po prostu walczą o prawa kobiet, ale mogą się między sobą różnić poglądami.
Wszystkie ładne dziewczyny wyśmiewają feministki. Potrafią wykorzystać swoją kobiecość i dzięki swoim wdziękom uzyskać dobrą pozycję na uczelni , pracy czy życiu towarzyskim. Brzydkie szukają zemsty i jedynym ich celem jest hejtowanie i atakowanie wszystkich i wszystkiego mają mało do stracenia więc często udaje im się coś osiągnąć.
Te kobiety nie były feministami. Walczyły o równe prawa kobiet i mężczyzn. Feministki uważają że kobiety są lepsze i należy im się więcej praw, podczas gdy tamte panie(które z resztą szanuję) chciały mieć takie same prawa i szanse jak mężczyźni, a nie coś więcej.
Feministki pisały prace przeciwko aborcji od XIX wieku. Ruch z USA New Wave Feminist Pro-Life nie jest w Polsce znany, a pokrewne inicjatywy nie są finansowane. Dlaczego niektórym Polakom nie zależy o przedstawieniu w polskich mediach rzeczywistych nastrojów społecznych w USA? Dodaliśmy dziś demotywator jest w poczekalni od KasiZach o Nowej Fali Feministek Pro-Life. Pomimo nazwy to bardzo stary nurt, istniejący właściwie od czasu obrony ciężarnych kobiet przed meżczyznami.
@Hotep
Bardzo rzadko , tylko w patologicznych stanach umysłu , matka z własnej woli decyduje się na uśmiercenie swego potomstwa. W wypadku aborcji większość kobiet , które się poddały tej śmiercionośnej procedurze (a nie zabiegowi medycznemu) jest tak samo : jest jakiś przymus.Kobiety nie rodzą bo zmusza je do tego jakaś ich sytuacja:ekonomiczna ,życiowa itp. a nie dlatego ,że "to ich decyzja". To tak jakbyś powiedział o człowieku , którego nie stać na buty "to jego decyzja ,że chodzi boso". Dlatego uważam ,że matki , na których dokonano aborcji są jej ofiarami.
@Hotep
Na bogatym zachodzie jest problem tzw.: samorealizacji ( dogmat ,że praca zawodowa jest lepsza niż praca z dziećmi , opieka nad domem - to wywiera ogromną presję społeczną ) i ten problem o którym mówimy od początku: pokolenie Piotrusia Pana .Kobiety są niepewne swoich mężczyzn , niepewne czy oni bedą przy nich, przeraża je wizja samotnego macierzyństwa (pieniądze to nie wszystko) a emocjonalni egocentrycy (bo na miano faceta trzeba zasłużyć) wywierają presję : pozbądźmy się problemu.A dochodzi jeszcze do tego filozofia: aborcja dla proli.Jest to sposób na regulację ilości proletariatu we współczesnych społeczeństwach.Taka eugenika.Niczym się nie różniąca od programów typu T4 lu szwedzkich masowych sterylizacji.
Aborcję najbardziej popierają nieodpowiedzialni faceci, którzy płodzą dzieci na prawo i lewo a nie chcą płacić alimentów
Kilka feministek to nie reprezentacja wszystkich kobiet. Jedne usuwały dzieci bo kazał mąż/kochanek, inne dlatego że go nie chciały, a jeszcze inne - bo praca nie pozwalała im na dziecko (chyba w np. Wyznaniach Gejszy był taki wątek). W drugim i trzecim wypadku po prostu robiło się to po cichu - bo była taka możliwość. Obecnie, możliwości nie ma, więc o tym drugim i trzecim przypadku robi się głośno, mężczyźni z kolei podnoszą pierwszy - dlaczego ona może usunąć, a ja nie mam na to wpływu? A bycie ProLife nie jest opozycją feminizmu - feministki (nie: feminazistki) mogą być zarówno za aborcją, jak i przeciw. (przyszła mi koszmarna myśl do głowy, że przy obecnych możliwościach i tamtych poglądach rzeczone panie rodziłyby dziewczynki, a chłopców bez wahania usuwały. Kto wie?)
@Cascabel A po co się tak męczyć z porodem? Boli i jest ryzykowne. Probówy i lecimy jak w Seksmisji...
@PM11 To nie jst dobry pomysł. To jest dramat.
@Wodniq Przyrost naturalny w skali globalnej rośnie.
bo zabijanie nienarodzonych mężczyzn jest ok
To żaden argument. Poza tym chciałabym zauważyć, że wtedy ich podejście było naprawdę krzywdzące dla kobiet. To się tak łatwo mówiło, ale proszę się postawić w sytuacji kobiety z niższych warstw społecznych, wykorzystywanej przez swojego chlebodawcę, która zachodzi w ciążę. I co zrobić? Za ciążę to ona na bruku wyląduje, a nikt nie zatrudni panny z dzieckiem. Badań genetycznych ani alimentów nie było. Społeczeństwa w XIX i na początku XX wieku były bardzo zakłamane. Pierwsze feministki nie były wcale idealne i można mieć do nich wiele zastrzeżeń, przede wszystkim to, że walczyły o prawa kobiet z wyższych klas społecznych, a jednocześnie rzadko myślały o tych biedniejszych, które bardziej potrzebowały pomocy. Oczywiście, nie wszystkie, ale dużej części to dotyczy. Zresztą, zostało tak do dziś, choć może nie w takim stopniu.
to tylko kwestia nazewnictwa. myślisz, że ludzie zmienią poglądy bo kiedyś ktoś kto się uważał za reprezentanta tej samej grupy co oni głosił coś z czym się nie zgadzają? na jakiej podstawie uważa się kogoś za feministkę, a kogoś innego nie? feministki po prostu walczą o prawa kobiet, ale mogą się między sobą różnić poglądami.
Wszystkie ładne dziewczyny wyśmiewają feministki. Potrafią wykorzystać swoją kobiecość i dzięki swoim wdziękom uzyskać dobrą pozycję na uczelni , pracy czy życiu towarzyskim. Brzydkie szukają zemsty i jedynym ich celem jest hejtowanie i atakowanie wszystkich i wszystkiego mają mało do stracenia więc często udaje im się coś osiągnąć.
Te kobiety nie były feministami. Walczyły o równe prawa kobiet i mężczyzn. Feministki uważają że kobiety są lepsze i należy im się więcej praw, podczas gdy tamte panie(które z resztą szanuję) chciały mieć takie same prawa i szanse jak mężczyźni, a nie coś więcej.
@Qrvishon Sufrażystki,tak tu masz rację.
Kiedyś feministki walczyły o bycie na równi z mężczyznami, a teraz walczą o poniżenie i bycie ponad mężczyznami
@Marchawka Sufrażystki to nie feministki,proszę nie mylić.
to żadna nowość że obecny feminizm jest karykaturą idei pierwszych feministek
Feministki pisały prace przeciwko aborcji od XIX wieku. Ruch z USA New Wave Feminist Pro-Life nie jest w Polsce znany, a pokrewne inicjatywy nie są finansowane. Dlaczego niektórym Polakom nie zależy o przedstawieniu w polskich mediach rzeczywistych nastrojów społecznych w USA? Dodaliśmy dziś demotywator jest w poczekalni od KasiZach o Nowej Fali Feministek Pro-Life. Pomimo nazwy to bardzo stary nurt, istniejący właściwie od czasu obrony ciężarnych kobiet przed meżczyznami.
@Hotep
Bardzo rzadko , tylko w patologicznych stanach umysłu , matka z własnej woli decyduje się na uśmiercenie swego potomstwa. W wypadku aborcji większość kobiet , które się poddały tej śmiercionośnej procedurze (a nie zabiegowi medycznemu) jest tak samo : jest jakiś przymus.Kobiety nie rodzą bo zmusza je do tego jakaś ich sytuacja:ekonomiczna ,życiowa itp. a nie dlatego ,że "to ich decyzja". To tak jakbyś powiedział o człowieku , którego nie stać na buty "to jego decyzja ,że chodzi boso". Dlatego uważam ,że matki , na których dokonano aborcji są jej ofiarami.
@Hotep
Na bogatym zachodzie jest problem tzw.: samorealizacji ( dogmat ,że praca zawodowa jest lepsza niż praca z dziećmi , opieka nad domem - to wywiera ogromną presję społeczną ) i ten problem o którym mówimy od początku: pokolenie Piotrusia Pana .Kobiety są niepewne swoich mężczyzn , niepewne czy oni bedą przy nich, przeraża je wizja samotnego macierzyństwa (pieniądze to nie wszystko) a emocjonalni egocentrycy (bo na miano faceta trzeba zasłużyć) wywierają presję : pozbądźmy się problemu.A dochodzi jeszcze do tego filozofia: aborcja dla proli.Jest to sposób na regulację ilości proletariatu we współczesnych społeczeństwach.Taka eugenika.Niczym się nie różniąca od programów typu T4 lu szwedzkich masowych sterylizacji.