Gdybym znał przyszłość i wiedziałbym, że nigdy nie będę miał wypadku na motorze (przynajmniej nie z mojej winy) to bym sam sobie kupił motor. Ale nie znam przyszłości więc nie będę kupował czegoś, na czym mogę się zabić albo skończyć na wózku po 10 minutach jazdy.
@DjAbra Wypadki nie zawsze są z naszej winy. Czasem ktoś wymusi, ktoś zajedzie, ktoś pojedzie na czerwonym... Jest wiele przypadków. Tata miał dwa na szczęście nie groźne wypadki kilka dekad temu nie z jego winy to nauczył się, że motor jest niebezpieczny i sprzedał go. Taki chłopak z naszej dalszej rodziny się nie nauczył po swoich wypadkach i w końcu 2 lata temu miał śmiertelny wypadek. Również nie z jego winy
@TheAvatar322 Powiem ci to ja, jako motocyklista z kilkuletnim stażem (choć może nie taki "pełnoprawny" bo jeździłem na 125cm3 XD), że jeżdżąc zgodnie z przepisami tragedii nie ma, a z roku na rok jest coraz lepiej :) ... Zmienia się mentalność Polaków wobec kierowców. Coraz częściej widzi się pasjonatów na motocyklach coraz rzadziej debila... I dobrze (pewnie to przez możliwość jazdy na 125cm3 na B). Powiedzmy sobie szczerze - zginąć można zawsze i wszędzie, a ryzyko jest wpisane w egzystencję. Nie ma sensu aż tak go unikać... Ale rozumiem twoje obawy :)
Widzę, że wypowiadają się sami specjaliści doradczy hejterów którzy stworzyli anty-kampanię. Co ja, motocyklista z 12 letnim stażem bez kolizji, będę z wami dyskutował panowie fachowcy.
@kowboj Ty bez kolizji. Sebix na enduro zaś wymusza pierwszeństwo, wciska się z dużą prędkością na skrzyżowania... Ty nie robisz nic nie tak, ktoś inny robi i psuje ci opinię.
tak jadę sobie samochodem i ustępuję miejsca karetce , karetka skręca tuż przedemną w uliczkę ( była mała uliczka i auta zaparkowane po obu stronach ) więc wyjeżdżam z miejsca gdzie zjechałem ( na chodnik bo mało miejsca i karetka się nie przeciśnie ) a tam motor z za pleców zapir**** jak p**eba** nawet w lusterkach frajera nie widziałem bo na łuku uliczki byłem a frajer mi na koniec jeszcze ręką macha że mu drogę zajechałem jak by mojego kierunkowskazu nie widział
motoglaby czuja sie pekiem swiata i mysla ze sa sami na drodze... brak słow na to co wyprwiaja, a potem jak spowoduja wypdek nadmierna szybkoscia to winna kierowców aut, oczywiscie...
A ja mam wyje, jak się mi wpier to jego problem jak mi uszkodzi samochód to będzie płacił i tyle, a jak nie potrafi jeździć to niech siedzi w domu albo podróżuje komunikacja miejską
A co w sytuacji takiej jak miał mój znajomy ?
Skrzyżowanie z lewo skrętem , z naprzeciwka auta mają czerwone . Lewo skręt ma zielone no to rusza , a tu jak mu nie przydzwoni motocyklista w bok . Motocyklista trup na miejscu , a winny kto ??? mój znajomy bo co ??? bo powinien skręcając na zielonym zachować szczególną ostrożność ... A że motocyklista ominął wszystkich co stali z naprzeciwka na czerwonym i gnał ze znaczną prędkością to nic . Słowa policjanta na drodze i powtórzone później w sądzie : "On mógł jechać nawet 200 najwyżej jakbyśmy go złapali to by dostał mandat za prędkość ale to PAN spowodował wypadek skręcając bez uprzedniego upewnienia się że nic nie wjeżdża na skrzyżowanie " .
Efekt sprawy ? Motocyklista który wg. rodziny jeździł bardzo rozważnie leży w wiadomym miejscu i ma święto 1 listopada. Znajomy musiał zapłacić 30 tyś. odszkodowania rodzinie ( przynajmniej tatusiowi się zwrócił koszt zakupu motocykla ) ,miał zabrane prawko na rok czasu co w jego przypadku wiązało się z utratą bardzo dobrej i dobrze płatnej pracy , załamanie nerwowe ( jechał że swoim dzieckiem , motocykl uderzył tam gdzie siedział mały i poważnie uszkodził nadwozie,oraz ogólnie cała ta sytuacja go przerosła )... Wnioski proszę sobie samemu wyciągnąć ( nie zawsze jest takie oczywiste że jak ktoś ci przydzwoni to jego wina ...)
Ta tabliczka pewnej grupy miłośników jednośladów jest głupia. Głupsza od niej jest tylko owa grupa miłośników jednośladów, która wyrabia negatywna opinie całej reszcie poprzez zapie%lanie po mieście 150km/h,a poza miastem to ile fabryka dała i warsztat u Ryśka coby jeszcze trochę szybciej.
A jeszcze głupsze od tej grupy jest oczekiwanie, ze wszyscy będą się o nich troszczyć jak o dzieci specjalnej troski. Co ciekawe taki delikwent po bliskim spotkaniu z tyłem Kamaza dalej obwinia wszystkich dookoła. O ile jeszcze może mówić.
Samochody, rowery i piesi :)
Powinni zrobić nalepkę: "Nie jeździj jak kretyn, wszyscy inni użytkownicy drogi są wszędzie"
@Hazik lub taką : MOTOCYKLISTO NIE JEDŹ SZYBCIEJ NIŻ TWÓJ ANIOŁ STRÓŻ POTRAFI LATAĆ!
@ merfi1977 gdzieś na jakimś aucie widziałem kiedyś taką nalepkę.
Gdybym znał przyszłość i wiedziałbym, że nigdy nie będę miał wypadku na motorze (przynajmniej nie z mojej winy) to bym sam sobie kupił motor. Ale nie znam przyszłości więc nie będę kupował czegoś, na czym mogę się zabić albo skończyć na wózku po 10 minutach jazdy.
@DjAbra Wypadki nie zawsze są z naszej winy. Czasem ktoś wymusi, ktoś zajedzie, ktoś pojedzie na czerwonym... Jest wiele przypadków. Tata miał dwa na szczęście nie groźne wypadki kilka dekad temu nie z jego winy to nauczył się, że motor jest niebezpieczny i sprzedał go. Taki chłopak z naszej dalszej rodziny się nie nauczył po swoich wypadkach i w końcu 2 lata temu miał śmiertelny wypadek. Również nie z jego winy
@TheAvatar322 Powiem ci to ja, jako motocyklista z kilkuletnim stażem (choć może nie taki "pełnoprawny" bo jeździłem na 125cm3 XD), że jeżdżąc zgodnie z przepisami tragedii nie ma, a z roku na rok jest coraz lepiej :) ... Zmienia się mentalność Polaków wobec kierowców. Coraz częściej widzi się pasjonatów na motocyklach coraz rzadziej debila... I dobrze (pewnie to przez możliwość jazdy na 125cm3 na B). Powiedzmy sobie szczerze - zginąć można zawsze i wszędzie, a ryzyko jest wpisane w egzystencję. Nie ma sensu aż tak go unikać... Ale rozumiem twoje obawy :)
mi bardziej pasowała by naklejka w stylu: TRAKTUJĄC MNIE JAK WIEŚNIAKA, SAM WYCHODZISZ NA BURAKA
Widzę, że wypowiadają się sami specjaliści doradczy hejterów którzy stworzyli anty-kampanię. Co ja, motocyklista z 12 letnim stażem bez kolizji, będę z wami dyskutował panowie fachowcy.
@kowboj Ty bez kolizji. Sebix na enduro zaś wymusza pierwszeństwo, wciska się z dużą prędkością na skrzyżowania... Ty nie robisz nic nie tak, ktoś inny robi i psuje ci opinię.
Szach mat motocykliści ;)
tak jadę sobie samochodem i ustępuję miejsca karetce , karetka skręca tuż przedemną w uliczkę ( była mała uliczka i auta zaparkowane po obu stronach ) więc wyjeżdżam z miejsca gdzie zjechałem ( na chodnik bo mało miejsca i karetka się nie przeciśnie ) a tam motor z za pleców zapir**** jak p**eba** nawet w lusterkach frajera nie widziałem bo na łuku uliczki byłem a frajer mi na koniec jeszcze ręką macha że mu drogę zajechałem jak by mojego kierunkowskazu nie widział
motoglaby czuja sie pekiem swiata i mysla ze sa sami na drodze... brak słow na to co wyprwiaja, a potem jak spowoduja wypdek nadmierna szybkoscia to winna kierowców aut, oczywiscie...
A ja mam wyje, jak się mi wpier to jego problem jak mi uszkodzi samochód to będzie płacił i tyle, a jak nie potrafi jeździć to niech siedzi w domu albo podróżuje komunikacja miejską
A co w sytuacji takiej jak miał mój znajomy ?
Skrzyżowanie z lewo skrętem , z naprzeciwka auta mają czerwone . Lewo skręt ma zielone no to rusza , a tu jak mu nie przydzwoni motocyklista w bok . Motocyklista trup na miejscu , a winny kto ??? mój znajomy bo co ??? bo powinien skręcając na zielonym zachować szczególną ostrożność ... A że motocyklista ominął wszystkich co stali z naprzeciwka na czerwonym i gnał ze znaczną prędkością to nic . Słowa policjanta na drodze i powtórzone później w sądzie : "On mógł jechać nawet 200 najwyżej jakbyśmy go złapali to by dostał mandat za prędkość ale to PAN spowodował wypadek skręcając bez uprzedniego upewnienia się że nic nie wjeżdża na skrzyżowanie " .
Efekt sprawy ? Motocyklista który wg. rodziny jeździł bardzo rozważnie leży w wiadomym miejscu i ma święto 1 listopada. Znajomy musiał zapłacić 30 tyś. odszkodowania rodzinie ( przynajmniej tatusiowi się zwrócił koszt zakupu motocykla ) ,miał zabrane prawko na rok czasu co w jego przypadku wiązało się z utratą bardzo dobrej i dobrze płatnej pracy , załamanie nerwowe ( jechał że swoim dzieckiem , motocykl uderzył tam gdzie siedział mały i poważnie uszkodził nadwozie,oraz ogólnie cała ta sytuacja go przerosła )... Wnioski proszę sobie samemu wyciągnąć ( nie zawsze jest takie oczywiste że jak ktoś ci przydzwoni to jego wina ...)
Chamy sa wszedzie.
Ta tabliczka pewnej grupy miłośników jednośladów jest głupia. Głupsza od niej jest tylko owa grupa miłośników jednośladów, która wyrabia negatywna opinie całej reszcie poprzez zapie%lanie po mieście 150km/h,a poza miastem to ile fabryka dała i warsztat u Ryśka coby jeszcze trochę szybciej.
A jeszcze głupsze od tej grupy jest oczekiwanie, ze wszyscy będą się o nich troszczyć jak o dzieci specjalnej troski. Co ciekawe taki delikwent po bliskim spotkaniu z tyłem Kamaza dalej obwinia wszystkich dookoła. O ile jeszcze może mówić.