Tak w sumie, to elektrownia powinna służyć do wytwarzania prądu a nie do prowadzenia eksperymentów. Do eksperymentowania można sobie zbudować, w skali, model na biurku.
@daclaw - "eksperyment" to w tym przypadku tylko nazwa. W rzeczywistości chodziło o przetestowanie przeróbek w systemie awaryjnego zasilania. Chodziło o sprawdzenie jak długo po wyłączeniu reaktora, działające siłą rozpędu turbogeneratory będą dostarczać prąd zasilający sterowanie reaktorem. Było to o tyle ważne, że awaryjne dieslowskie generatory prądotwórcze miały dość długi czas rozruchu i nie było wiadomo czy prądu ze zwalniających turbogeneratorów wystarczy aby doczekać włączenia generatorów dieslowskich. Na zachodzie takie rzeczy obliczano na etapie projektowania, ale w ZSRR często się zdarzało, że projektowano o tyle, o ile, po czym wszystko sprawdzano eksperymentalnie i na podstawie wyników testów wprowadzano określone poprawki. Tak też było w przypadku Czernobyla. Podczas rozruchu reaktora wykonano krótki test, z którego wynikało, że w przypadku wyłączenia reaktora, wystąpi ponad półminutowa przerwa w zasilaniu sterowania (to wystarczy aby reaktor typu RBMK utracił stabilność). Dlatego wprowadzono poprawki do projektu zasilania awaryjnego, dokonano zmian w sterowaniu dieslami, ale wciąż nie było wiadomo czy to wystarczy. Podsumowując, akurat ten eksperyment był jak najbardziej potrzebny, tyle że przeprowadzono go w nieodpowiedni sposób. Nie była to zresztą wina obsługi, którą skazano jako kozły ofiarne. Problem polegał na tym, że ci ludzie nie znali wielu parametrów pracy reaktora (np. nie wiedzieli, że reaktor ma tendencje do niestabilności przy małych mocach). Nie mieli dokładnych planów reaktora, a tylko poważnie okrojoną (ocenzurowaną) dokumentację. Wszystko dlatego, że RMBK-1000 to był pierwotnie reaktor do produkcji plutonu do broni jądrowej i jego pełna dokumentacja była tajna. Winę tej katastrofy ponoszą zatem nie ludzie, którzy zaplanowali eksperyment, ani ci, którzy go przeprowadzili, tylko władze ZSRR, które dla oszczędności, zamiast zlecić zaprojektowanie od podstaw cywilnego reaktora, nakazały przystosować do potrzeb cywilnych reaktor w ogóle do tego nieprzystosowany. A żeby było zabawniej, reaktory RMBK są użytkowane w Rosji do dnia dzisiejszego. Rosja buduje nawet nowe.
@rafik54321 - interesuję się energetyką jądrową, a historię tej katastrofy znam na wyrywki, więc zapewniam Cię, że to co napisałem, to prawda. Oczywiście opisałem to w ogromnym skrócie, ale z grubsza tak to wyglądało (nie pisałem o pewnych błędach personelu, które później posłużyły za podstawę do ich skazania przez sąd, bo te błędy i tak były spowodowane niedostateczną wiedzą, niedopracowanymi procedurami i ignorancją władz). Jeżeli interesuje Cię temat, to napisano o tej katastrofie sporo książek, a i filmów dokumentalnych nie brakuje. Znajdź sobie na Youtube film zrealizowany przez BBC. Jest naprawdę rzetelny, bez upiększeń, ale i bez rusofobii.
Trzeba dodać że z powodu opóźnień, testy wykonywała zmiana która nie była przygotowywana do tego zadania. Weszli do pracy, i ktoś dopiero uświadomił ich że to oni będą wszystko robić... tak z biegu.
Tak wogóle wcześniej miały odbyć się 3-4 podobne testy, ale oni wszystkie olali (pomijajac fakt ze taki test powinien odbyc sie również przed oddaniem reaktora do użytku :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2016 o 17:19
@Dark_Messiah Jak ktoś Cię lub twojego kolegę za coś ochrzani (np. za odmowę lądowania w Tbilisi), to następnym razem będziesz się starał żeby za to samo Ci nie nawymyślał. Żadnego rozkazu nie musiało być, wystarczy znać podejście przełożonego przez np. stawianie "odwagi" nad procedurami bezpieczeństwa. Dlatego pilot chciał raz spróbować, aby nie określono go mianem tchórza i tym samym nie stać się odpowiedzialnym za zepsucie obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2016 o 17:59
@admin Ja miałam 3 miesiące, mam leukopenię (od zawsze), która może być skutkiem uszkodzenia szpiku w tamtym czasie. Nie wiem, czy podano mi ten płyn (mama nie mówiła). Błędy można przebaczyć, problem w tym, że wielu pretendentów do dyktatury ma w d... zwykłego człowieka, kłamią i tuszują fakty, żeby swój tyłek chronić... Homo homini lupus... Czy jakoś tak :-)
Hmm... Diatłow to bardzo pechowe nazwisko na to wychodzi:
Igor Diatłow (przewodnik wyprawy w północnej części Uralu w 1959 roku)
Anatolij Diatłow (wziął i popsuł elektrownię atomową)
Tak że tego :p
Diatłow wiedział co robił. Jedyny problem polegał na tym, że nie tłumaczył co i w jaki sposób chce osiągnąć, więc Akimow pomyślał, że on nie chce włączyć AZ-5 "bo tak". Gdyby się wtedy posłuchali Diatłowa prawdopodobnie nie doszłoby do katastrofy.
Tak w sumie to elektrownia wybuchła przez to, że Akimow włączył procedurę AZ-5.
Tak w sumie, to elektrownia powinna służyć do wytwarzania prądu a nie do prowadzenia eksperymentów. Do eksperymentowania można sobie zbudować, w skali, model na biurku.
@daclaw - "eksperyment" to w tym przypadku tylko nazwa. W rzeczywistości chodziło o przetestowanie przeróbek w systemie awaryjnego zasilania. Chodziło o sprawdzenie jak długo po wyłączeniu reaktora, działające siłą rozpędu turbogeneratory będą dostarczać prąd zasilający sterowanie reaktorem. Było to o tyle ważne, że awaryjne dieslowskie generatory prądotwórcze miały dość długi czas rozruchu i nie było wiadomo czy prądu ze zwalniających turbogeneratorów wystarczy aby doczekać włączenia generatorów dieslowskich. Na zachodzie takie rzeczy obliczano na etapie projektowania, ale w ZSRR często się zdarzało, że projektowano o tyle, o ile, po czym wszystko sprawdzano eksperymentalnie i na podstawie wyników testów wprowadzano określone poprawki. Tak też było w przypadku Czernobyla. Podczas rozruchu reaktora wykonano krótki test, z którego wynikało, że w przypadku wyłączenia reaktora, wystąpi ponad półminutowa przerwa w zasilaniu sterowania (to wystarczy aby reaktor typu RBMK utracił stabilność). Dlatego wprowadzono poprawki do projektu zasilania awaryjnego, dokonano zmian w sterowaniu dieslami, ale wciąż nie było wiadomo czy to wystarczy. Podsumowując, akurat ten eksperyment był jak najbardziej potrzebny, tyle że przeprowadzono go w nieodpowiedni sposób. Nie była to zresztą wina obsługi, którą skazano jako kozły ofiarne. Problem polegał na tym, że ci ludzie nie znali wielu parametrów pracy reaktora (np. nie wiedzieli, że reaktor ma tendencje do niestabilności przy małych mocach). Nie mieli dokładnych planów reaktora, a tylko poważnie okrojoną (ocenzurowaną) dokumentację. Wszystko dlatego, że RMBK-1000 to był pierwotnie reaktor do produkcji plutonu do broni jądrowej i jego pełna dokumentacja była tajna. Winę tej katastrofy ponoszą zatem nie ludzie, którzy zaplanowali eksperyment, ani ci, którzy go przeprowadzili, tylko władze ZSRR, które dla oszczędności, zamiast zlecić zaprojektowanie od podstaw cywilnego reaktora, nakazały przystosować do potrzeb cywilnych reaktor w ogóle do tego nieprzystosowany. A żeby było zabawniej, reaktory RMBK są użytkowane w Rosji do dnia dzisiejszego. Rosja buduje nawet nowe.
@Quant nie wiem ile jest prawdy w tym co piszesz, ale to wszystko tak się trzyma kupy że chyba piszesz prawdę :)
@rafik54321 - interesuję się energetyką jądrową, a historię tej katastrofy znam na wyrywki, więc zapewniam Cię, że to co napisałem, to prawda. Oczywiście opisałem to w ogromnym skrócie, ale z grubsza tak to wyglądało (nie pisałem o pewnych błędach personelu, które później posłużyły za podstawę do ich skazania przez sąd, bo te błędy i tak były spowodowane niedostateczną wiedzą, niedopracowanymi procedurami i ignorancją władz). Jeżeli interesuje Cię temat, to napisano o tej katastrofie sporo książek, a i filmów dokumentalnych nie brakuje. Znajdź sobie na Youtube film zrealizowany przez BBC. Jest naprawdę rzetelny, bez upiększeń, ale i bez rusofobii.
Trzeba dodać że z powodu opóźnień, testy wykonywała zmiana która nie była przygotowywana do tego zadania. Weszli do pracy, i ktoś dopiero uświadomił ich że to oni będą wszystko robić... tak z biegu.
Tak wogóle wcześniej miały odbyć się 3-4 podobne testy, ale oni wszystkie olali (pomijajac fakt ze taki test powinien odbyc sie również przed oddaniem reaktora do użytku :P
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2016 o 17:19
Titanic, Czarnobyl, Smoleńsk - pomniki ludzkiej arogancji i brawury. Ciekawe, co następne?
@daclaw Unia Europejska.
@daclaw Smoleńsk i brawura. Wierzy Pan (Pani) w neosowiecką propagandę?
@MaWaw Tak.
@ukiuiu Putin by się ucieszył, gdyby twoje życzenie się spełniło.
@MaWaw Byłem kilka lat w wojsku i wierze w brawurę wojskowych a szczególnie w dziwne rozkazy przełożonych.
@Dark_Messiah Jak ktoś Cię lub twojego kolegę za coś ochrzani (np. za odmowę lądowania w Tbilisi), to następnym razem będziesz się starał żeby za to samo Ci nie nawymyślał. Żadnego rozkazu nie musiało być, wystarczy znać podejście przełożonego przez np. stawianie "odwagi" nad procedurami bezpieczeństwa. Dlatego pilot chciał raz spróbować, aby nie określono go mianem tchórza i tym samym nie stać się odpowiedzialnym za zepsucie obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2016 o 17:59
@daclaw Nie tylko. Również pomnik "pięknego" systemu komunistycznego.
Piłem wtedy płyn lugola. Po kolei każda klasa szła do higienistki szkolnej i każdy dostawał fiolkę z takim ohydnym - fioletowo-różowym płynem.
@admin Ja miałam 3 miesiące, mam leukopenię (od zawsze), która może być skutkiem uszkodzenia szpiku w tamtym czasie. Nie wiem, czy podano mi ten płyn (mama nie mówiła). Błędy można przebaczyć, problem w tym, że wielu pretendentów do dyktatury ma w d... zwykłego człowieka, kłamią i tuszują fakty, żeby swój tyłek chronić... Homo homini lupus... Czy jakoś tak :-)
@admin W takim razie w Twoim opisie profilowym jest błąd bo nie możesz mieć 27 lat =) Wynika z tego że urodziłeś się 2 lata po wybuchu
Hmm... Diatłow to bardzo pechowe nazwisko na to wychodzi:
Igor Diatłow (przewodnik wyprawy w północnej części Uralu w 1959 roku)
Anatolij Diatłow (wziął i popsuł elektrownię atomową)
Tak że tego :p
Diatłow wiedział co robił. Jedyny problem polegał na tym, że nie tłumaczył co i w jaki sposób chce osiągnąć, więc Akimow pomyślał, że on nie chce włączyć AZ-5 "bo tak". Gdyby się wtedy posłuchali Diatłowa prawdopodobnie nie doszłoby do katastrofy.
Dziwię się że nikt się wcześniej nie przyczepił, ale Prypeć to rodzaj żeński. Czyli Prypeć nie BYŁ, tylko Prypeć BYŁA.
jedna z niewielu lepszych galerii na demotach
A nie wspomną nic o paru osobach, które zalały reaktor wodą, żeby zmniejszyć strefę skażenia. Na skutek promieniowania zmienił im się kolor oczu.
Anatolij Diatłow wyszedł na wolność po jakiś 4 latach.
Ten pomnik "Tym którzy ocalili świat" Jest na cześć strażaków, nie likwidatorów. Widać nawet wąż.
Czy ja dobrze widze ze prety z uranem trzymaja "przez szmatke" ?
Takie kapsułki są z wzbogacanym uranem są niegroźne z tego co mi wiadomo, ciężko jest je aktywować, ale może się znawca wypowie :)