Mam wrażenie że ten cytat już się tu pojawił, ale i tak skomentuję tak samo: Znacznie lepsze jest późniejsze zdanie, przypominające nieco ostrzeżenie: "Bomby pod ten cały pi*%30lony świat podkładają małomówni."
A ja odnoszę wrażenie, że to zdanie odnosi się do dużej części ludzkości, niekoniecznie kobiet. Ilu ja znam mężczyzn, co się obnoszą ze swoim "mamtowdupizmie", a tak naprawdę to trzęsą portkami i martwią się wszystkim, wszystkimi i o wszystko. To chyba jakiś dziwny trend, żeby wyjść na luzaka, że nic nas nie obchodzi, nawet jak wokół się wali i pali, podczas gdy są w naszym życiu osoby, rzeczy, jak dom albo kariera, o które zwyczajnie się troszczymy i to, co się nimi (co za tym idzie - i z nami) stanie, zajmuje nasze myśli.
Chyba facetów. Gdy dziewczyna ma problem to idzie do koleżanki by się jej wygadać, facet trzyma emocje w sobie, bo przecież się nie przyzna, że cierpi. Nawet na demotach widziałam komentarze od facetów: "mnie nie mogą zranić żadne słowa". Każdego mogą. Tak czy siak sądze, że każdy się przejmuje więcej niż to okazuje.
Mam wrażenie że ten cytat już się tu pojawił, ale i tak skomentuję tak samo: Znacznie lepsze jest późniejsze zdanie, przypominające nieco ostrzeżenie: "Bomby pod ten cały pi*%30lony świat podkładają małomówni."
dokładnie to samo chciałem właśnie napisać :)
Wniosek lepszy:
"Ludzi nie należy oceniać po tym, co mówią. Bomby pod ten pir*** świat podkładają małomówni."
Coś w tym jest! Mało kto potrafi to zauważyć niestety?
A ja odnoszę wrażenie, że to zdanie odnosi się do dużej części ludzkości, niekoniecznie kobiet. Ilu ja znam mężczyzn, co się obnoszą ze swoim "mamtowdupizmie", a tak naprawdę to trzęsą portkami i martwią się wszystkim, wszystkimi i o wszystko. To chyba jakiś dziwny trend, żeby wyjść na luzaka, że nic nas nie obchodzi, nawet jak wokół się wali i pali, podczas gdy są w naszym życiu osoby, rzeczy, jak dom albo kariera, o które zwyczajnie się troszczymy i to, co się nimi (co za tym idzie - i z nami) stanie, zajmuje nasze myśli.
70% kobiet m tak na pierwsze :P
Chyba facetów. Gdy dziewczyna ma problem to idzie do koleżanki by się jej wygadać, facet trzyma emocje w sobie, bo przecież się nie przyzna, że cierpi. Nawet na demotach widziałam komentarze od facetów: "mnie nie mogą zranić żadne słowa". Każdego mogą. Tak czy siak sądze, że każdy się przejmuje więcej niż to okazuje.