Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
671 678
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Agnen67
+7 / 15

I miał rację. Pewne choroby, które kiedyś były śmiertelne są teraz powstrzymywane przez medycynę. Ludzie którzy kiedyś nie mieli by dzieci teraz przekazują potomstwu swoje choroby. Z wieloma chorobami można żyć, ale całkowicie zdrowym się nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Spades
+2 / 4

@Agnen67 Niby jakie? Downa? No da się, tylko kto chce mieć dziecko z osobą z Zespołem Downa. Większość pozostałych, poważnych chorób genetycznych powoduje bezpłodność. Zupełną. In Vitro nie pomoże. No jest jeszcze daltonizm, ale on jest tylko czasem u kobiet śmiertelny (i tylko chorych, nie u nosicielek), parę chorób, gdzie recesyw warunkuje nosicielstwo, ale ono nie wpływa na przeżywalność, bo nosiciel nie jest chory i kilka chorób ujawniających się dopiero w wieku podeszłym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
+5 / 5

@Spades chorób nie musisz przekazywać, wystarczy że przekażesz skłonność genetyczną, przykład? okularnicy, niby nie genetyczne ale w 75% dzieci też mają wady wzroku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
+4 / 4

Dziedziczenie skłonności do chorób może być problemem w niektórych przypadkach, jednak obecnie, w obiegowej opinii, bardzo się je przecenia. Pracuję w branży bazujące na genetyce i dość często tłumaczę ludziom, że ich problemy nie mają podłoża genetycznego, a środowiskowe, czyli prościej mówiąc, to wina nas samych. Jak cała rodzina od pokoleń ma problem z chorobami układu krążenia, to wskazywałoby to na podłoże genetyczne, prawda? A figa, bo z badań wynika, że sami się do nich doprowadzają poprzez powielanie bardzo niezdrowego trybu życia, który normalnemu człowiekowi zjeżyłby włosy na głowie. Oczywiście, są też ludzie, których dolegliwości mają podłoże genetyczne, jednak jest ich znacznie mniej niż się sądzi. Pamiętajmy też, że nie każda mutacja jest dziedziczna. Myślę, że @Agnen67 miał na myśli choroby typu cukrzyca wrodzona, z którymi da się obecnie normalnie funkcjonować, ale można przekazać je potomstwu (choć dziedziczenie jest wielogenowe i wieloczynnikowe, a geny mogą się nie uaktywnić).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Whiteeee
0 / 0

@Morela01 musisz mówić tym ludziom, że nie są to choroby genetyczne a epigenetyczne. Oczywiście podłoże może istnieć, ale zgodnie z tym co już teraz wiadomo, to mutacje odpowiadają za rozwój chorób.
Wiem, że pacjenci nie orientują się co jedno znaczy a co drugie, ale mów im mądrze i poprawnie!

W dodatku odniosłeś się do chorób CVD i prawdopodobnie wiesz (przynajmniej mam taką nadzieję), że są one warunkowane wielogenowo - patogeneza nie jest oparta wyłącznie na jednym genie i nie jest łatwa do oceny np. jak w przypadku raka piersi BRCA. Musisz im ładnie powiedzieć, że mogą mieć dziedziczone predyspozycje do zachorowania, ale to EPIGENETYKA będzie odgrywać główną rolę a na nią pacjent ma wpływ. Jak będzie żarł jak świnia, unikał aktywności fizycznej, palił tytoń czy pił dużo alkoholu - to rozwinie zaburzenia gospodarki lipidowej, hiperglikemie, nadciśnienie tętnicze itp. A to już łatwo zbadać bo genów odpowiedzialnych za gospodarkę lipidową jest mnóstwo apolipoproteiny B, apolipoproteiny E, geny lipazy lipoproteinowej, gen białka transportującego estry cholesterolu co będzie powodowałm że cholesterol (który jest DOBRY z natury), będzie dla nas gównianym czynnikiem.

Ot cała tajemnica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
0 / 0

Jak ja tak mówię ludziom, to są przekonani, że spotkało ich najgorsze nieszczęście w życiu i umrą w ciągu roku. Więc potem psycholog tłumaczy im to na prostszy język, ja nie mogę tego ująć w ten sposób jak napisałam. Ale proszę, nie pouczaj mnie o dziedziczeniu i o predyspozycjach do zachorowań. Jednak nie pisz, że mutacje odpowiadają za rozwój chorób, bo to bzdura. Niektóre mutacje odpowiadają za rozwój niektórych chorób. Podłoża chorób są przecież różne, genetycznych jest stosunkowo mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Spades
0 / 0

@Samgwa To bardzo ciekawe, bo ja w rodzinie nie mam ani jednego krótkowidza do mojego pokolenia. Poza tym większość wad wzroku chyba nie jest aż tak poważnymi chorobami, żebym miał się z tego powodu podwiązać. Żadna z wad wzroku nie wpływa ani na przeżywalność, ani samodzielność. No, chyba, że powoduje całkowitą ślepotę.
@Moerla01 No fakt. tu mnie masz. O cukrzycy wrodzonej nie pomyślałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Spades
+8 / 12

Z cyklu "fizyk o medycynie, czyli choćbyś był geniuszem w swojej specjalizacji nadal NIE będziesz autorytetem w innej".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Spades
+1 / 1

@SmiesznSprawa Mi bardziej chodzi o przetaczanie w necie Einsteina jako uniwersalnego autorytetu w dziedzinie biologii, medycyny, etyki, psychologii, militariów... On był fizykiem. W dodatku nie do końca przystosowanym społecznie. Jak ktoś chce napisać coś mądrego o medycynie niech zacytuje Religę. Wysoki iloraz inteligencji nie oznacza, że ktoś się zna na wszystkim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar slawomir1
+10 / 10

"Nie wierz we wszystkie cytaty, które znajdziesz w Internecie" - inna złota myśl Alberta Einstaina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aneczka1996
+4 / 8

Zwolennicy teorii spiskowych zapewne wyczytają z tego co innego, na czele z masonami, zabójczymi szczepionkami i milionami przekupionych lekarzy, ale mi się wydaje, że przesłanie tutaj jest znacznie prostsze: diagnostyka. Kiedyś ludzie żyli z chorobami i schorzeniami, z których istnienia nie zdawali sobie sprawy. Umierali wcześniej i dalej nikt nie wiedział, że cierpieli na jakieś poważne zaburzenia. Całe gro chorób psychicznych dzieliło się na: skretynienie albo opętanie, ewentualnie bycie "nadmiernie wrażliwym", kiedy dotyczyło to arystokracji. Czym bardziej rozwija się medycyna, tym więcej większych i mniejszych ludzkich defektów można znaleźć, leczyć, przez co ma się wrażenie, że "kiedyś ludzie byli zdrowsi", "kiedyś było mniej chorób".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Oczekujacy_Zbawienia
0 / 0

Jagiełło żył 82 lata. I to w 14/15 wieku kiedy medycyna nie była tak zaawansowana jak dziś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar taternik22
+1 / 7

Po przeczytaniu komentarzy muszę ze smutkiem je sprostować. Pisząc te słowa Einstein miał w głowie przewrotną myśl. Jemu chodziło o to, że wzrasta ilość pozornych chorób stwierdzanych u ludzi. Już za jego czasów osiągało to dość paranoiczne rezultaty. Ale gdy słucham reklamy o leku na "zespół niespokojnych nóg" czy nadmierną potliwość kciuka to mnie ogrania na zmianę pusty śmiech lub zalewa krew. Być może to są właśnie nowe choroby, które wkrótce odkryje medycyna z inspiracji koncernów farmaceutycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaczorex
0 / 2

Nie dość że fałszywy cytat, to jeszcze z błędem i dwiema różnymi czcionkami... ja pierdziele, szczyt idiotyzmu osiągnięty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aswy_h
0 / 2

@kaczorex *fontami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skorpion91
+1 / 3

chodzi o to ze medycyna sie rozwinela na tyle ze zamiast ja dalej rozwijac i podchodzic do tej nauki z pokora tak jak to byc powinno to ludzie zrobili z tego biznes, wiele lekarzy tez tylko lapy po forse wyciaga i zdrowym ludziom wmawia sie choroby

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Whiteeeee
0 / 0

@Morela mówisz, że mutacja nie wpływa na rozwój. A pierwsza z brzegu choroba mukowiscydoza i mutacja w genie kodującym białko CFTR?

Oczywiście genetycznych jest bardzo mało! To co kiedyś uważane było za choroby genetyczne dziś są jasno określane jako choroby epigentyczne. Może dla Pani to nie jest wielka różnica (dla pacjentów ŻADNA!), ale dla mnie jako osoby, która prowadzi badania nad zagadnieniami epigentycznymi jest to olbrzymia różnica!

Większość chorób posiada w swoich szeregach etiopatogenezy czynniki środowiskowe. Jakbyśmy mogli żyć inaczej to i chorób byłoby mniej - z drugiej strony, to co kiedyś było niediagnozowane dziś jest na początku dziennym. W końcu na zajęciach badaliśmy różne geny i polimorfizmy, a to były tylko studia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem