@Tuminure Tak. Z powodu zmęczenia. Po 5 latach pracy nie reagujesz. Inaczej wszyscy ratownicy medyczni, pracownicy OIOMu, czy policjanci wydziału Kryminalnego by wariowali. Dla dwóch pierwszych to codzienność.
@xtreme2007 I fałszywe. Facet ma opuszczoną głowę pewnei dlatego, bo przysypia. Jest zmęczony, pewnie dostal nockę, a mieli dużo zgłoszeń. Ratownicy medyczni i cała reszta personelu karetki codziennie ratują ludzkie życie. Jakby mieli się załamywać po każdej porażce nie wytrzymaliby psychicznie. Kilku miesięcy. Miesiąc byłoby dużo. Jak kilka osób zauważyło człowiek uodparnia się na codzienność. Albo nie, wtedy nie wytrzymuje i zmienia robotę. Ty i tobie podobni myślicie po swojemu i nie potraficie przeanalizować sytuacji innej osoby. dla ciebie widok śmierci to wielka rzecz. Dla OIOMu i pogotowia to codzienność. Oni są od ratowania życia. Nie zawsze się to udaje i wtedy człowiek umiera. Już wybierając ich zwód trzeba się zastanowić, czy się jest na to wystarczająco odpornym psychicznie.
@Morog I na pewno żaden z pracowników pogotowie nie dostaje załamania nerwowego po nieudanej akcji. A jeśli dostaje, to po miesiącu, góra pół roku pracy odchodzi.
Ale w Ameryce.... w Polsce koleś juz by dzwonił po zakładach pogrzebowych i licytowałby "skórkę" na sprzedaż..... Właśnie tym różni się Świat od cebulandii...
Zdjęcie podobne do słynnego zdjecia Religii
Po udanej wygląda podobnie. Dlatego siła przekazu tego zdjęcia jest zerowa.
@Tuminure Zerowy to jest przekaz Twojego komentarza.
@Tuminure Tak. Z powodu zmęczenia. Po 5 latach pracy nie reagujesz. Inaczej wszyscy ratownicy medyczni, pracownicy OIOMu, czy policjanci wydziału Kryminalnego by wariowali. Dla dwóch pierwszych to codzienność.
@Tuminure człowiek się znieczula na pewne rzeczy, gdy są one jego codziennością. Zniesie coś, z czym nie poradzi sobie przeciętna osoba.
Epickie, niesamowite, przekaz na plus
@xtreme2007 I fałszywe. Facet ma opuszczoną głowę pewnei dlatego, bo przysypia. Jest zmęczony, pewnie dostal nockę, a mieli dużo zgłoszeń. Ratownicy medyczni i cała reszta personelu karetki codziennie ratują ludzkie życie. Jakby mieli się załamywać po każdej porażce nie wytrzymaliby psychicznie. Kilku miesięcy. Miesiąc byłoby dużo. Jak kilka osób zauważyło człowiek uodparnia się na codzienność. Albo nie, wtedy nie wytrzymuje i zmienia robotę. Ty i tobie podobni myślicie po swojemu i nie potraficie przeanalizować sytuacji innej osoby. dla ciebie widok śmierci to wielka rzecz. Dla OIOMu i pogotowia to codzienność. Oni są od ratowania życia. Nie zawsze się to udaje i wtedy człowiek umiera. Już wybierając ich zwód trzeba się zastanowić, czy się jest na to wystarczająco odpornym psychicznie.
Na pewno to nie jest sanitariusz, najwyżej ratownik medyczny.
@Morog I na pewno żaden z pracowników pogotowie nie dostaje załamania nerwowego po nieudanej akcji. A jeśli dostaje, to po miesiącu, góra pół roku pracy odchodzi.
są takie akcje które mimo lat doświadczenia potrafią poruszyć, przypominam sobie dwie takie, dziecko z wypadku i więzień w areszcie
Sam jesteś sanitariusz...
Nie sanitariusz tylko ratownik medyczny!!!
Cudze chwalicie, swego nie znacie: http://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/spidersweb/2014/10/james-l-stanfield.jpg
Dodatkowo, zdjęcie po udanej operacji
@SDMarit Faceta, który przeprowadzał ciężką operację przez kilka godzin. To zmęczenie.
On po prostu wie, że teraz musi to posprzątać. A to nie jest fajne.
sanitariusze to mogą jeździć z wózkami albo noszami po szpitalu (z całym szacunkiem dla nich) to z pewnością ratownik medyczny..
Ale w Ameryce.... w Polsce koleś juz by dzwonił po zakładach pogrzebowych i licytowałby "skórkę" na sprzedaż..... Właśnie tym różni się Świat od cebulandii...
zasnal w pracy i do tego nie przestrzega bhp -nagana i wypowiedzenie nastepnego pieknego dnia(polka rzeczywistosc)
prawda jest taka ze trzeba w tej profesji umieć wyłączyć emocje i być obojętnym:) człowiek ogólnie działa z automatu jeśli jedzie na akcje:)
chłop styrany do granic to i posiedzieć chwilę musi.
No pewnie, narobił syfu i udaje załamanego by nie sprzątać