T nie są szkoły "zagraniczne" tylko amerykańskie. Widziałeś kiedyś cheerleaderki w szkołach rosyjskich, włoskich, niemieckich, węgierskich, czeskich itd? Zapwene nie. To nie uogólniaj!
Niemożliwe. W mojej szkole są szafki i papier toaletowy. Biały. I tak chyba już jest w każdej. No chyba że macie dyrektora - delikatnie mówiąc - niewspółczesnego.
Dokładnie, pracują tak naprawdę na pół etatu (nauczyciel spędza w szkole mniej czasu niż uczeń), do tego co 45 minut przerwa, czyli w zasadzie rzeczywistej pracy nauczyciel ma jakieś 3 godziny dziennie, a zarabiają za te pół etatu więcej niż nie jeden Polak w normalnej pracy.
Bzdura. Nauczyciele zarabiają wcale nie tak dużo, ponadto mając po nawet 4-5 klas, w domu później muszą sprawdzić i 200 wypracowań. Ponadto nauczyciele mają obowiązek przeprowadzić dwa razy w tygodniu lekcje dodatkowe (tzw. godziny karciane) za które im nie płacą. Mam w rodzinie sporo nauczycieli i dlatego wiem, jak ciężka jest ta praca, szanuję ich.
@Wodniq Wuefista też sprawdza wypracowania w domu ? Nierzadko jest tak, że nauczyciel wf sprawdzi obecność, przeprowadzi rozgrzewkę,a potem zajęcia "na macie" czyli rzuca piłkę do nogi albo siatki i macie grajcie całą lekcję, a sam idzie na ławkę i ma praktycznie wolne pół godziny gdzie może poczytać w spokoju Przegląd Sportowy, albo pogadać z wuefistką.
@Wodniq ale niestety prawnie nie ma rozróżnienia pomiędzy wuefistą, a polonistą czy matematykiem. Zarabia taką samą pensję jak nauczyciele innych przedmiotów i ma takie same uprawnienia jak inni mimo, że tak naprawdę nierzadko jego praca kończy się sprawdzeniu obecności, poleceniu jednemu uczniowi by przeprowadził rozgrzewkę, potem rzuceniu piłki "na macie" i ewentualnie poinformowaniu uczniów kilku minut przed dzwonkiem, ze czas do szatni, nie zabiera też nigdy swojej pracy do domu i jest absolwentem AWF czy innej uczelni z kierunkiem wychowanie fizyczne, które nie są zbytnio ciężkimi studiami zwłaszcza w porównaniu do np. matematyki czy fizyki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2016 o 21:06
Wuefiści i księża to nie nauczyciele. A pozostali naprawdę mają ogrom pracy, naprawdę, nauczycielem jesteś 24/24, połowę swojej roboty zabierasz do domu, a w szkole z bandą rozwrzeszczanych gimbusów też wcale nie mają lekko.
@avantt_ ale pensję już dostają jak nauczyciele, często na wsiach i w małych miasteczkach ksiądz katecheta to de facto nawet najważniejszy nauczyciel w szkole, zwłaszcza gdy jest proboszczem.
Niegdyś pracowałem jako konserwator w szkole. Takiego wandalizmu.takich celowych, bezsensownych zniszczeń, to nawet Armia Czerwona... Założę się że uchwyt i papier byłby dwa dni - z dzisiejszym.
ja byłam cheerleaderką w starych, dobrych czasach liceum. w naszym slicznym kraju, zeby nie bylo watpliwosci. na balu rowniez bylam i maturalnym i magisterskim.
U nas zamiast tego jeszcze jakiś czas temu był jaki taki poziom. Nie wiem jak jest teraz, ale słysząc czasem na mieście czy po sklepach wypowiedzi dzisiejszych nastolatków, czy też czytając wypowiedzi w necie stwierdzam, że nadeszło pokolenie idiotów.
Mój nauczyciel w szkole średniej mówił, że kulturę danego narodu można ocenić po tym, w jakim stanie są publiczne toalety. I coś w tym rzeczywiście jest.
W średniej był zespół szkół - zawodówki, licemu techniczne i technikum. W WC nigdy nie było papieru, uchwytów, idioci wyrywali i podpalali (!) deski, urywali krany, potłuczone pisuary, dziury robione z kopa w drzwiach, nie wspomnę gówna rozmazanego po ścianie przez jakiegoś półmózga czy zaszczanej podłodze, bo to był standard.
Na studiach było nieco lepiej - może nieco wyższy poziom kultury, bo nikt desek nie podpalał, czasem się nawet zdarzał papier, za to zawsze brakowało żarówek (w akademikach był deficyt).
A teraz nawet i w pracy spotykam się z tym, że ludzie nie spuszczają po sobie wody (!) - ciekawe, czy w domu robią to samo ?
@harry1983 nie sadze zeby cos takiego jak "pokolenie idiotow" istnialo. W sensie statystyka przeczy takiemu zjawisku (chociazby staly rozklad cech w spoleczenstwie, czy teoretycznie ciagle zwiekszajaca sie srednia inteligencja). Możliwe że to przez mode na "wyjeb_nie". Chociaż nie wybierałbym się do zawodówki szukając jakiejś szczególnej kultury.
Dawno, dawno temu w odległej gimbazie powiesili srajtaśmę, po 45 min owa rolka wylądowała w kiblu. No to tyle chciałem przekazać, dlatego nie ma srajtaśmy w szkołach. A to było z 13 lat temu także nic się nie zmieniło.
T nie są szkoły "zagraniczne" tylko amerykańskie. Widziałeś kiedyś cheerleaderki w szkołach rosyjskich, włoskich, niemieckich, węgierskich, czeskich itd? Zapwene nie. To nie uogólniaj!
@sfzgkkp W mojej, polskiej szkole były przez jakiś czas cheerlederki, ale nie wypaliło i po kilku miesiącach rozwiązano grupę
We Włoskich i Hiszpańskich szkołach byłem. Nie ma tam cheerleaderek, a szkoły średnie na prowincji wyglądają tak jak u nas w małych miastach.
Niemożliwe. W mojej szkole są szafki i papier toaletowy. Biały. I tak chyba już jest w każdej. No chyba że macie dyrektora - delikatnie mówiąc - niewspółczesnego.
BO NAUCZYCIELKI ZARABIAJĄ TRZY RAZY TYLE ZA GODZINE CO POWINNY, TO KASY NIE MA DLA UCZNIÓW
Dokładnie, pracują tak naprawdę na pół etatu (nauczyciel spędza w szkole mniej czasu niż uczeń), do tego co 45 minut przerwa, czyli w zasadzie rzeczywistej pracy nauczyciel ma jakieś 3 godziny dziennie, a zarabiają za te pół etatu więcej niż nie jeden Polak w normalnej pracy.
Bzdura. Nauczyciele zarabiają wcale nie tak dużo, ponadto mając po nawet 4-5 klas, w domu później muszą sprawdzić i 200 wypracowań. Ponadto nauczyciele mają obowiązek przeprowadzić dwa razy w tygodniu lekcje dodatkowe (tzw. godziny karciane) za które im nie płacą. Mam w rodzinie sporo nauczycieli i dlatego wiem, jak ciężka jest ta praca, szanuję ich.
@Wodniq Wuefista też sprawdza wypracowania w domu ? Nierzadko jest tak, że nauczyciel wf sprawdzi obecność, przeprowadzi rozgrzewkę,a potem zajęcia "na macie" czyli rzuca piłkę do nogi albo siatki i macie grajcie całą lekcję, a sam idzie na ławkę i ma praktycznie wolne pół godziny gdzie może poczytać w spokoju Przegląd Sportowy, albo pogadać z wuefistką.
@Wodniq ale niestety prawnie nie ma rozróżnienia pomiędzy wuefistą, a polonistą czy matematykiem. Zarabia taką samą pensję jak nauczyciele innych przedmiotów i ma takie same uprawnienia jak inni mimo, że tak naprawdę nierzadko jego praca kończy się sprawdzeniu obecności, poleceniu jednemu uczniowi by przeprowadził rozgrzewkę, potem rzuceniu piłki "na macie" i ewentualnie poinformowaniu uczniów kilku minut przed dzwonkiem, ze czas do szatni, nie zabiera też nigdy swojej pracy do domu i jest absolwentem AWF czy innej uczelni z kierunkiem wychowanie fizyczne, które nie są zbytnio ciężkimi studiami zwłaszcza w porównaniu do np. matematyki czy fizyki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2016 o 21:06
Wuefiści i księża to nie nauczyciele. A pozostali naprawdę mają ogrom pracy, naprawdę, nauczycielem jesteś 24/24, połowę swojej roboty zabierasz do domu, a w szkole z bandą rozwrzeszczanych gimbusów też wcale nie mają lekko.
@avantt_ ale pensję już dostają jak nauczyciele, często na wsiach i w małych miasteczkach ksiądz katecheta to de facto nawet najważniejszy nauczyciel w szkole, zwłaszcza gdy jest proboszczem.
W mojej nie ma nawet dziewczyn.
@Kaladin Ja mam troche lepiej, bo w szkole są, ale w klasie nie xDD
W mojej szkole w Polsce jest wszystko oprócz tego papieru właśnie
Komuna mój drogi
Niegdyś pracowałem jako konserwator w szkole. Takiego wandalizmu.takich celowych, bezsensownych zniszczeń, to nawet Armia Czerwona... Założę się że uchwyt i papier byłby dwa dni - z dzisiejszym.
ja byłam cheerleaderką w starych, dobrych czasach liceum. w naszym slicznym kraju, zeby nie bylo watpliwosci. na balu rowniez bylam i maturalnym i magisterskim.
@Sadunia Jak to mówią: pics or didnt happen!
Dla tych co wciąż wierzą w legendę "American Pie": https://www.youtube.com/watch?v=K8kXLfvCeZo
U mnie co prawda nie ma cheerleaderek, ale są szafki i bale.
A papieru i tak nie ma.
Polska "zielona wyspa" wpajana lemingom przez PO, promuje trawkę do wycieranie rowu i kuciapy.
U nas zamiast tego jeszcze jakiś czas temu był jaki taki poziom. Nie wiem jak jest teraz, ale słysząc czasem na mieście czy po sklepach wypowiedzi dzisiejszych nastolatków, czy też czytając wypowiedzi w necie stwierdzam, że nadeszło pokolenie idiotów.
Mój nauczyciel w szkole średniej mówił, że kulturę danego narodu można ocenić po tym, w jakim stanie są publiczne toalety. I coś w tym rzeczywiście jest.
W średniej był zespół szkół - zawodówki, licemu techniczne i technikum. W WC nigdy nie było papieru, uchwytów, idioci wyrywali i podpalali (!) deski, urywali krany, potłuczone pisuary, dziury robione z kopa w drzwiach, nie wspomnę gówna rozmazanego po ścianie przez jakiegoś półmózga czy zaszczanej podłodze, bo to był standard.
Na studiach było nieco lepiej - może nieco wyższy poziom kultury, bo nikt desek nie podpalał, czasem się nawet zdarzał papier, za to zawsze brakowało żarówek (w akademikach był deficyt).
A teraz nawet i w pracy spotykam się z tym, że ludzie nie spuszczają po sobie wody (!) - ciekawe, czy w domu robią to samo ?
@harry1983 nie sadze zeby cos takiego jak "pokolenie idiotow" istnialo. W sensie statystyka przeczy takiemu zjawisku (chociazby staly rozklad cech w spoleczenstwie, czy teoretycznie ciagle zwiekszajaca sie srednia inteligencja). Możliwe że to przez mode na "wyjeb_nie". Chociaż nie wybierałbym się do zawodówki szukając jakiejś szczególnej kultury.
Dawno, dawno temu w odległej gimbazie powiesili srajtaśmę, po 45 min owa rolka wylądowała w kiblu. No to tyle chciałem przekazać, dlatego nie ma srajtaśmy w szkołach. A to było z 13 lat temu także nic się nie zmieniło.
W mojej szkole był papier i nawet wodę ciepłą otworzyli, szkoda, że tylko raz do roku, gdy przychodziła kontrola z sanepidu