Chyba raczej nie popłaca...wierząc szacunkom gość stracił 350tys zł na swojej uczciwości, a oni mają jeszcze czelność poinformować, na ile go okradli...
Szacowana wartość skarbu to 400 tys. zł, ale on i tak nie miałby tego komu sprzedać, więc dobrze zrobił, że oddał to muzeum i dostał nagrodę (50 tys. zł).
@wojtas4545 Jak to nie miałby komu sprzedać? A muzeum? ;) W skrajnych przypadkach takim znaleźcom są rzucane jakieś ochłapy, tak jak w tym przypadku, jednak prawda jest taka, że przeważnie takie znaleziska są po prostu konfiskowane i koleś co to znalazł nie ma nic do gadania. Jeżeli jednak będzie miał coś do gadania, to rozwiążą to tak, że już nigdy nie będzie chciał nic znaleźć ;)
@Karzolinio Miałby komu sprzedać, ale na pewno nie muzeum. Jakby tak zrobił, to nie dość, że musiałby państwu oddać pieniądze, to jeszcze dostałby dodatkową karę finansową, za nie poinformowanie o znalezisku.
@wojtas4545 A gdyby wciskał kit że skarb należał do jego rodziny "od zawsze" że był przekawyzany z dziada pradziada, a on teraz by chciał go jednak sprzedac boooo nie wiem... nie ma syna i nie ma komu go przekazac? przecież nie przesłuchaja jego nieżyjacego od kij wie ilu lat pra pra dziada zeby sie dowiedziec czy faktycznie tak było... Co by było w takiej sytuacji?
@pootismann300 "nasze prawo jest kiepskie" mamy tu najbardziej wyluzowanego człowieka w kraju. Nigdy nie słyszałem tym by ktoś tak delikatnie wypowiadał sie na temat naszego prawa :D
I tak miał szczęście. Konserwator zabytków mógł go oskarżyć o niszczenie stanowiska archeologicznego, które w magiczny sposób pojawiłoby się na tym terenie. Był taki przypadek w Polsce. Pan znalazł monety antyczne (chińskie o ile mnie pamięć nie myli). Oddał stowarzyszeniu zajmującemu się historią tego terenu pod warunkiem, że nie ujawnią jego danych (znał ustawę). Konserwator zabytków momentalnie stworzył stanowisko archeologiczne i złożył wniosek do prokuratury. Niestety nie pamiętam jaki był wynik całej sprawy, ale chryja była nieziemska. Ech.. mój Kraj kochany... ps. mimo wszystko brawo dla tego Pana za uczciwość.
Szanowny autorze/szanowna autorko demota, czy przyszło ci do głowy, komu niby miał on to sprzedać? Lepszy uczciwy wróbel w garści niż niepewny gołąb na dachu.
Mógł nic nie dostać i jeszcze zaliczyć odwiedziny policji czy "przypadkiem" nic nie ukradł...
Albo schować i sprzedać zagranicznym kolekcjonerom. Miał szczęście, że dostał te 40.000 zł. Będzie to chociaż zachęta dla ludzi. Człowiek, który naoglądał się naiwnego zaczraowanego ołówka i odda wszystko dobrowolnie mógł zostać z dyplomikiem szczęśliwego znalazcy.
Uczciwość popłaca ta kurde gdzie ty się liczyć uczyłeś? mógł mieć 400tyś a ma 50tyś
ale spoko powiedz w którym macu sprzedajesz dawno już nie jadłem za 1/8 ceny
Chyba raczej nie popłaca...wierząc szacunkom gość stracił 350tys zł na swojej uczciwości, a oni mają jeszcze czelność poinformować, na ile go okradli...
Szacowana wartość skarbu to 400 tys. zł, ale on i tak nie miałby tego komu sprzedać, więc dobrze zrobił, że oddał to muzeum i dostał nagrodę (50 tys. zł).
@wojtas4545 Jak to nie miałby komu sprzedać? A muzeum? ;) W skrajnych przypadkach takim znaleźcom są rzucane jakieś ochłapy, tak jak w tym przypadku, jednak prawda jest taka, że przeważnie takie znaleziska są po prostu konfiskowane i koleś co to znalazł nie ma nic do gadania. Jeżeli jednak będzie miał coś do gadania, to rozwiążą to tak, że już nigdy nie będzie chciał nic znaleźć ;)
@Karzolinio Miałby komu sprzedać, ale na pewno nie muzeum. Jakby tak zrobił, to nie dość, że musiałby państwu oddać pieniądze, to jeszcze dostałby dodatkową karę finansową, za nie poinformowanie o znalezisku.
@wojtas4545 A gdyby wciskał kit że skarb należał do jego rodziny "od zawsze" że był przekawyzany z dziada pradziada, a on teraz by chciał go jednak sprzedac boooo nie wiem... nie ma syna i nie ma komu go przekazac? przecież nie przesłuchaja jego nieżyjacego od kij wie ilu lat pra pra dziada zeby sie dowiedziec czy faktycznie tak było... Co by było w takiej sytuacji?
@wojtas4545 Mógł tym w sklepie zapłacić i zgarnąć resztę w PLN.
Miał szczęście, a nie że popłaca. Mogli mu nic nie zapłacić...
z punktu widzenie naszego prawa to jest własność państwa. nasze prawo jest kiepskie
@pootismann300 "nasze prawo jest kiepskie" mamy tu najbardziej wyluzowanego człowieka w kraju. Nigdy nie słyszałem tym by ktoś tak delikatnie wypowiadał sie na temat naszego prawa :D
Nie, nie popłaca. W normalnym kraju zabrałby to do eksperta, wycenił i sprzedał za prawdziwą wartość, a nie jej ułamek.
@t1ger Poważnie?
I tak miał szczęście. Konserwator zabytków mógł go oskarżyć o niszczenie stanowiska archeologicznego, które w magiczny sposób pojawiłoby się na tym terenie. Był taki przypadek w Polsce. Pan znalazł monety antyczne (chińskie o ile mnie pamięć nie myli). Oddał stowarzyszeniu zajmującemu się historią tego terenu pod warunkiem, że nie ujawnią jego danych (znał ustawę). Konserwator zabytków momentalnie stworzył stanowisko archeologiczne i złożył wniosek do prokuratury. Niestety nie pamiętam jaki był wynik całej sprawy, ale chryja była nieziemska. Ech.. mój Kraj kochany... ps. mimo wszystko brawo dla tego Pana za uczciwość.
Szanowny autorze/szanowna autorko demota, czy przyszło ci do głowy, komu niby miał on to sprzedać? Lepszy uczciwy wróbel w garści niż niepewny gołąb na dachu.
Mógł nic nie dostać i jeszcze zaliczyć odwiedziny policji czy "przypadkiem" nic nie ukradł...
Albo schować i sprzedać zagranicznym kolekcjonerom. Miał szczęście, że dostał te 40.000 zł. Będzie to chociaż zachęta dla ludzi. Człowiek, który naoglądał się naiwnego zaczraowanego ołówka i odda wszystko dobrowolnie mógł zostać z dyplomikiem szczęśliwego znalazcy.
hahahahaha zysk -350 000 zl XD
Zysk będzie jak się sprzeda a nie jak w muzeum trzymają
Ludzie nie jeden skarb znajdują. Kto się orientuje, ten sprzeda to po cichu prywatnemu kolekcjonerowi.
Uczciwość popłaca ta kurde gdzie ty się liczyć uczyłeś? mógł mieć 400tyś a ma 50tyś
ale spoko powiedz w którym macu sprzedajesz dawno już nie jadłem za 1/8 ceny
ermm, sarkazm coś mówi? xD
ta poplaca koles 350 tysi w plecy
Po ch"ju 350 tysi w dupe!!!!!!!!!!!!!!!! heheheheheh
Za to brak znajomości spowodował stratę na 350 tys zł!
Hmmm, dziwna ta matematyka, wymienić 400 tys. na 50 tys. i mówić, że się opłaca...