Czyli jak mama nie gotuje, to dzieci też szczęśliwe, bo spędzają czas z mamą i tym żyją? Tylko totalny leń, brudas i flejtuch będzie się tłumaczył, że skoro ma dziecko, to w domu ma bałagan, brudne podłogi i stosy prania (te słynne choinki). Mam czworo dzieci (w tym jedno 5miesięczne), pracę zawodową, psa, ogromny dom i nie mam brudnej podłogi, zaległego prania (w którym lęgną się zarazki i które pleśnieje), moje dzieci nie chodzą wybrudzone. Po to mam pralkę, żeby prać, więc na moich balkonach ciągle wiszą świeżo wyprane rzeczy. Kiedy drugie dziecko uczyło się jeść samodzielnie, zlikwidowałam dywany w całym domu, co pozwala mi na sprzątanie jednej kondygnacji w 15minut, bo wystarczy dobry mop i środek czyszczący i mam podłogi codziennie umyte. Po to mam zmywarkę, aby oszczędzić czas na ręcznym myciu i wycieraniu. I błagam, nie piszcie, że jak nie sprzątacie, nie pierzecie, to jesteście tacy szczęśliwi, bo spędzacie czas z dziećmi. G Ó W N O prawda. Nie spędzacie, siedzicie na FB albo w grze. A potem narzekacie, bo się z jednego prania zrobiło 6 prań, co oznacza UWAGA LICZBY: włożenie prania, załączenie pralki trwa max 10min., potem wolne na 2h (BO ŻADNA Z WAS RĘCZNIE NIE PIERZE), powieszenie max 15min. Czyli jedno pranie zajmuje góra 20-30min. Ale jak się Wam uzbiera pranie na 6 wsadów, to sobie policzcie 6x30min=3GODZINY. Takie hasła o tym szczęściu to propagują nieogarnięte, niepoukładane i totalnie nieudolne kobiety, które nie radzą sobie w domu. I wcale nie chodzi o laboratoryjne sprzątanie, ale zwykłe codzienne obowiązki: wytarcie kurzu, przetarcie podłogi, załadowanie pralki i suszarki (w zimie), załadowanie/rozładowanie zmywarki.
@franciszekkimono Mogą dużo: od biegania bosa, przez malowanie farbami rękami, po wspólne robienie ciasta. Po to mam środki myjące, proszki do prania, mopy, pralkę, aby to za mnie prało. A czy są szczęśliwe? Odpowiem tak: sądzę, że są, bo słychać ich śmiech i odgłosy zabawy.
@BlueAlien Tak, mam czas dla siebie. Wyjaśniłam już, że systematyka jest ważna. Dzięki temu mam czas dla siebie, Męża i dzieci.
@anarchistt89
Mój dom? Mój dom ma suteryny i dwa pietra. W sumie jest to 3 łazienki, 8pokoi, 2 kuchnie, 4 balkony przez całą długość domu, 6dużych okien balkonowych, 5małych okien. :) No wiem, wiem, mały ten dom, mogłam mieć większy. Ach i jeszcze ogród! Nie zapominajmy o ogrodzie, trawniku, kwiatach, psach i takie tam :) Jak to mówią, pracujesz, to masz :)
@HwiNore zgadzam sie :) nie po to zostaly wymyslone pralki, suszarki itp. zeby tylko staly. Przyznam, ze nie zawsze mi sie chce sprzatac(czasem zostawie naczynia na rano w zlewie), ale nie wyobrazam sobie syfu na podlodze i w okół gdzie bawi sie moje dziecko.
@BlueAlien
Obecnie większość moich znajomych mieszka daleko, nie tylko poza granicami Polski, ale po drugiej stronie Polski. Ciężko nam się spotykać. Nie lubię poznawać nowych ludzi i zaprzyjaźniać się. Mam wąskie grono wypróbowanych ludzi i to mi starcza. Starcza mi też rozmowa na FB, skype. A moje pasje? Mam czytanie, psy, dzieci, gotowanie, muzyka punk lat '80 XX wieku, robienie na drutach, AION, Diablo3, Skyrim, Wiedźmin, Cabal, StarCraft, Planescape Torment, Dr Who. A poza tym oboje z Mężem nałogowo gramy w gry. Nałogowo chodzimy w soboty na kawę do naszej ukochanej kawiarni, którą prowadzą nasi znajomi. I nałogowo wykańczamy dom, który wymaga jeszcze masę pracy :) I nie ściemniam, uwielbiam swoje życie, dom, dzieci. To jest to, co nadaje mi sens życia. A propagowanie haseł o szczęściu w syfie uważam za tłumaczenie się słabych, niezorganizowanych, zakompleksionych kobitek, które nie planowały dziecka, ale im tak wyszło.
@BlueAlien ale bądź pierdołą życiową, której chłopak pogrzebaczem nie tknie i bój się pokazać swoją ochydną gębę w necie. Ba, mów o rozwoju osobistym spędzając 90% wolnego czasu w internecie wypisując swoje durne przemyślenia na rozmaitych forach. Ot recepta na życie, według nowoczesnej kobiety twojego pokroju. :)
@BlueAlien Pogrzebacz nic. Chodzi o to, że podany przeze mnie przykład kobiety oznacza, ni mniej ni więcej, że pozostanie troglodytą umysłowym (czy w przypadku autora wątku nie umiejącego czytać ze zrozumieniem) po wielu latach i w dodatku bez potomstwa, które i tak ma za nic, bo jak sama twierdzi jest dla niego niczym nie wartym. :)
Ostatnio zaczęła się moda na bycie turbo mamą. Co najciekawsze, najwięcej gówna na fb widzę od kobiet, które zajmują się tylko domem. To one uciemiężone piszą o tym, że bycie matką to takie trudne, to takie wspaniałe. Tylko dlaczego nie wspominają o tym, że skoro siedzą w domu, to ich mężowie muszą sporo czasu pracować na ich utrzymanie?
Nie umniejszam trudu wychowania dzieci. Ale wyzwaniem jest kiedy trzeba to pogodzić z etatem, a nie siedzieć na fejsbuczku cały dzień, i ciągle narzekać jakie to jej życie jest ciężkie.
Ps, turbo mamy, skoro tak dużo czasu trzeba poświęcać na sprzątanie, to co, dom przed dziećmi ogarniał się sam?
Dom przed dziecmi, a z dziecmi, to jak porownac dzien do nocy. :) przynajmniej u mnie, sprzatanie jest czesto syzyfowa praca, poniewaz uprzatne 5 zabawek a 10 kolejnych za sekunde zostanie wyjetych... nie da sie, aby dom byl taki sam jak wtedy, gdy dzieci nie bylo.Aczkolwiek rzeczywiście uwazam, ze podstawowy porzadek w domu typu czysta kuchnia, lazienka, rzeczy w szafkach a nie gdzie bądź, powinien być.
@BlueAlien nie robię tego :). Poza tym skąd pomysł, że jestem prawicowcem i kucem? Niee moja droga. zapewniam Cię, że nie jestem. Ale myślę, że rozmowa z kimś tak przesiągniętym swoją chorą ideologią nie ma sensu. Pozdrawiam :)
Ps., Ci pisz się z wielkiej, o ile chcesz pokazać szacunek do rozmówcy. Jeżeli robisz to specjalnie, to znaczy, że jesteś zero jedynkowa. "Moja racja jest najmojsza". Więc mam nadzieję, że to niewiedza lub przeoczenie :).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2016 o 22:09
@BlueAlien.Nie pisz bzdur, posiadanie dzieci nie oznacza braku czasu, nie kazdy lubi imprezowac, dojrzali ludzie maja wieksze priorytety niz imprezy co tydzien, a czas na spotkania z kolezankami zawsze jest, jakos wiele mlodych matek ma czas, nawet chetnie zabieraja swoje pociechy.
@BlueAlien ile iksdee, jesteś taka dojrzała, naprawdę :). Nie chodzi mi o fakt posiadania dzieci, chodzi mi o zdanie. "A ja jako nie-matka chce sie spotkac z KOLEZANKĄ a nie z jej dzieckiem.".
Czysty egoizm. Czytając Twoje posty widzę, jak strasznie jesteś przesiąknięta swoim poglądem, jak bardzo jesteś fanatyczna. W każdym razie kończę dyskusję, i życzę miłego dnia płenego podróży, samodoskonalenia się i imprezowania. :)
@BlieAlien. Czy ty udajesz taka ulomna? rozmawiasz z kolezanka a nie z jej dzieckiem, a mowisz jak bys miala pojecie o dzieciach i myslala ze zajmuja one caly czas i krecily sie do okola. Idziesz do kolezanki, to ona ma wywalone czy ci przeszkadzaja jej dzieci, zreszta dzieci tez beda mialy wywalone na ciebie i zajma sie ciekawszymi rzeczami do roboty. Nie udawaj pseudomadrej bo madra nie jestes, a piszesz multum zmyslonych scenariuszy na rozne sytuacje nie sprawdzajace sie w zyciu. Jezeli ktos podczas normalnej dyskusji piszs ,,xd" to muso byc jeb ty, tak mozna sobie pisac podczas zartow ze znajomymi, w grach itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 maja 2016 o 12:50
Czyli jak mama nie gotuje, to dzieci też szczęśliwe, bo spędzają czas z mamą i tym żyją? Tylko totalny leń, brudas i flejtuch będzie się tłumaczył, że skoro ma dziecko, to w domu ma bałagan, brudne podłogi i stosy prania (te słynne choinki). Mam czworo dzieci (w tym jedno 5miesięczne), pracę zawodową, psa, ogromny dom i nie mam brudnej podłogi, zaległego prania (w którym lęgną się zarazki i które pleśnieje), moje dzieci nie chodzą wybrudzone. Po to mam pralkę, żeby prać, więc na moich balkonach ciągle wiszą świeżo wyprane rzeczy. Kiedy drugie dziecko uczyło się jeść samodzielnie, zlikwidowałam dywany w całym domu, co pozwala mi na sprzątanie jednej kondygnacji w 15minut, bo wystarczy dobry mop i środek czyszczący i mam podłogi codziennie umyte. Po to mam zmywarkę, aby oszczędzić czas na ręcznym myciu i wycieraniu. I błagam, nie piszcie, że jak nie sprzątacie, nie pierzecie, to jesteście tacy szczęśliwi, bo spędzacie czas z dziećmi. G Ó W N O prawda. Nie spędzacie, siedzicie na FB albo w grze. A potem narzekacie, bo się z jednego prania zrobiło 6 prań, co oznacza UWAGA LICZBY: włożenie prania, załączenie pralki trwa max 10min., potem wolne na 2h (BO ŻADNA Z WAS RĘCZNIE NIE PIERZE), powieszenie max 15min. Czyli jedno pranie zajmuje góra 20-30min. Ale jak się Wam uzbiera pranie na 6 wsadów, to sobie policzcie 6x30min=3GODZINY. Takie hasła o tym szczęściu to propagują nieogarnięte, niepoukładane i totalnie nieudolne kobiety, które nie radzą sobie w domu. I wcale nie chodzi o laboratoryjne sprzątanie, ale zwykłe codzienne obowiązki: wytarcie kurzu, przetarcie podłogi, załadowanie pralki i suszarki (w zimie), załadowanie/rozładowanie zmywarki.
@HwiNore I to sie ceni
z tego co napisałaś to jesteś tą 'idealną'. teraz trzeba by zapytać dzieci co mogą w domu robić i czy są szczęśliwe
@BlueAlien a masz bolca?
@franciszekkimono Mogą dużo: od biegania bosa, przez malowanie farbami rękami, po wspólne robienie ciasta. Po to mam środki myjące, proszki do prania, mopy, pralkę, aby to za mnie prało. A czy są szczęśliwe? Odpowiem tak: sądzę, że są, bo słychać ich śmiech i odgłosy zabawy.
@BlueAlien Tak, mam czas dla siebie. Wyjaśniłam już, że systematyka jest ważna. Dzięki temu mam czas dla siebie, Męża i dzieci.
@HwiNore: ile m2 ma ten "ogromny" dom?
@anarchistt89
Mój dom? Mój dom ma suteryny i dwa pietra. W sumie jest to 3 łazienki, 8pokoi, 2 kuchnie, 4 balkony przez całą długość domu, 6dużych okien balkonowych, 5małych okien. :) No wiem, wiem, mały ten dom, mogłam mieć większy. Ach i jeszcze ogród! Nie zapominajmy o ogrodzie, trawniku, kwiatach, psach i takie tam :) Jak to mówią, pracujesz, to masz :)
@HwiNore spoko suszarka, zmywarka ale się napracowała.. no nie powiem
@HwiNore zgadzam sie :) nie po to zostaly wymyslone pralki, suszarki itp. zeby tylko staly. Przyznam, ze nie zawsze mi sie chce sprzatac(czasem zostawie naczynia na rano w zlewie), ale nie wyobrazam sobie syfu na podlodze i w okół gdzie bawi sie moje dziecko.
@HwiNore: pytałam ile metrów kwadratowych, bo "ogromny" to rzecz względna. ile tam pokoi to wiesz, nic mi nie mówi.
@BlueAlien
Obecnie większość moich znajomych mieszka daleko, nie tylko poza granicami Polski, ale po drugiej stronie Polski. Ciężko nam się spotykać. Nie lubię poznawać nowych ludzi i zaprzyjaźniać się. Mam wąskie grono wypróbowanych ludzi i to mi starcza. Starcza mi też rozmowa na FB, skype. A moje pasje? Mam czytanie, psy, dzieci, gotowanie, muzyka punk lat '80 XX wieku, robienie na drutach, AION, Diablo3, Skyrim, Wiedźmin, Cabal, StarCraft, Planescape Torment, Dr Who. A poza tym oboje z Mężem nałogowo gramy w gry. Nałogowo chodzimy w soboty na kawę do naszej ukochanej kawiarni, którą prowadzą nasi znajomi. I nałogowo wykańczamy dom, który wymaga jeszcze masę pracy :) I nie ściemniam, uwielbiam swoje życie, dom, dzieci. To jest to, co nadaje mi sens życia. A propagowanie haseł o szczęściu w syfie uważam za tłumaczenie się słabych, niezorganizowanych, zakompleksionych kobitek, które nie planowały dziecka, ale im tak wyszło.
Tak mają flejowate mamy....
@BlueAlien ale bądź pierdołą życiową, której chłopak pogrzebaczem nie tknie i bój się pokazać swoją ochydną gębę w necie. Ba, mów o rozwoju osobistym spędzając 90% wolnego czasu w internecie wypisując swoje durne przemyślenia na rozmaitych forach. Ot recepta na życie, według nowoczesnej kobiety twojego pokroju. :)
@BlueAlien Pogrzebacz nic. Chodzi o to, że podany przeze mnie przykład kobiety oznacza, ni mniej ni więcej, że pozostanie troglodytą umysłowym (czy w przypadku autora wątku nie umiejącego czytać ze zrozumieniem) po wielu latach i w dodatku bez potomstwa, które i tak ma za nic, bo jak sama twierdzi jest dla niego niczym nie wartym. :)
Bałagani nie oznacza, że jest się dobrą mamą.
sterylna czystosc tez nie :-)
Jakie te mamy uciemiężone, wręcz cieknie z nich udręka, było nie słuchać rad typu "czemu jeszcze nie masz dziecka".
Ostatnio zaczęła się moda na bycie turbo mamą. Co najciekawsze, najwięcej gówna na fb widzę od kobiet, które zajmują się tylko domem. To one uciemiężone piszą o tym, że bycie matką to takie trudne, to takie wspaniałe. Tylko dlaczego nie wspominają o tym, że skoro siedzą w domu, to ich mężowie muszą sporo czasu pracować na ich utrzymanie?
Nie umniejszam trudu wychowania dzieci. Ale wyzwaniem jest kiedy trzeba to pogodzić z etatem, a nie siedzieć na fejsbuczku cały dzień, i ciągle narzekać jakie to jej życie jest ciężkie.
Ps, turbo mamy, skoro tak dużo czasu trzeba poświęcać na sprzątanie, to co, dom przed dziećmi ogarniał się sam?
Dom przed dziecmi, a z dziecmi, to jak porownac dzien do nocy. :) przynajmniej u mnie, sprzatanie jest czesto syzyfowa praca, poniewaz uprzatne 5 zabawek a 10 kolejnych za sekunde zostanie wyjetych... nie da sie, aby dom byl taki sam jak wtedy, gdy dzieci nie bylo.Aczkolwiek rzeczywiście uwazam, ze podstawowy porzadek w domu typu czysta kuchnia, lazienka, rzeczy w szafkach a nie gdzie bądź, powinien być.
@BlueAlien jeżeli Twoim życiowym celem jest imprezowanie, to nie decyduj się na dzieci. Feminizm zrobił Ci papkę z mózgu.
@BlueAlien nie robię tego :). Poza tym skąd pomysł, że jestem prawicowcem i kucem? Niee moja droga. zapewniam Cię, że nie jestem. Ale myślę, że rozmowa z kimś tak przesiągniętym swoją chorą ideologią nie ma sensu. Pozdrawiam :)
Ps., Ci pisz się z wielkiej, o ile chcesz pokazać szacunek do rozmówcy. Jeżeli robisz to specjalnie, to znaczy, że jesteś zero jedynkowa. "Moja racja jest najmojsza". Więc mam nadzieję, że to niewiedza lub przeoczenie :).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2016 o 22:09
@BlueAlien.Nie pisz bzdur, posiadanie dzieci nie oznacza braku czasu, nie kazdy lubi imprezowac, dojrzali ludzie maja wieksze priorytety niz imprezy co tydzien, a czas na spotkania z kolezankami zawsze jest, jakos wiele mlodych matek ma czas, nawet chetnie zabieraja swoje pociechy.
@BlueAlien dojrzej to porozmawiamy. Przemawia przez Ciebie egoizm.
@BlueAlien ile iksdee, jesteś taka dojrzała, naprawdę :). Nie chodzi mi o fakt posiadania dzieci, chodzi mi o zdanie. "A ja jako nie-matka chce sie spotkac z KOLEZANKĄ a nie z jej dzieckiem.".
Czysty egoizm. Czytając Twoje posty widzę, jak strasznie jesteś przesiąknięta swoim poglądem, jak bardzo jesteś fanatyczna. W każdym razie kończę dyskusję, i życzę miłego dnia płenego podróży, samodoskonalenia się i imprezowania. :)
@BlieAlien. Czy ty udajesz taka ulomna? rozmawiasz z kolezanka a nie z jej dzieckiem, a mowisz jak bys miala pojecie o dzieciach i myslala ze zajmuja one caly czas i krecily sie do okola. Idziesz do kolezanki, to ona ma wywalone czy ci przeszkadzaja jej dzieci, zreszta dzieci tez beda mialy wywalone na ciebie i zajma sie ciekawszymi rzeczami do roboty. Nie udawaj pseudomadrej bo madra nie jestes, a piszesz multum zmyslonych scenariuszy na rozne sytuacje nie sprawdzajace sie w zyciu. Jezeli ktos podczas normalnej dyskusji piszs ,,xd" to muso byc jeb ty, tak mozna sobie pisac podczas zartow ze znajomymi, w grach itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2016 o 12:50
zapomniałaś dodać "i pijane mamy"
Świetne "usprawiedliwienie" dla flejtuchostwa i bałaganiarstwa. Między skrajnościami istnieje dość sporo miejsca dla normalności.
Co za bzdury. Dziecko jest szczesliwe gdy bawi sie w syfie? watpie