Wszedłem na fora pilotów samolotów pasażerskich, i zadałem im pytanie: "...czy samoloty pasażerskie są wyposażone w system obniżania lotu samolotu tak aby utrzymywał określoną wysokość nad poziomem ziemi".
I drugie pytanie: "...czy byliście uczeni na uczelniach jak korygować wysokość lotu samolotem tak aby w razie awarii urządzenia utrzymującego samolot na określonym pułapie (zakładam że takie musi być) obniżać lot, aby samolot trzymał stałą wysokość nad poziomem ziemi (morza)".
Tutaj dałem przykład samolotu na trasie z Warszawy do Nowego Jorku, gdzie psuje się system utrzymywania wysokości i pilot musi lecieć 11 tysięcy kilometrów, ciągle przecież korygując wysokość lotu tak aby utrzymać samolot na stałej wysokości. A na przestrzeni 11 tys kilometrów musiałby obniżać lot o ładne setki kilometrów w dół!
Odpowiedzi pilotów samolotów pasażerskich:
Cyt: "Samoloty nie posiadają takich systemów, bo i po co?"
"Nikt nie uczy czegoś takiego na uczelniach bo nie ma takiej potrzeby. Nie ma czegoś takiego jak korekcja wysokości lotu samolotu z powodu obniżania się poziomu ziemi kuli"
Albo " ...leciałeś kiedyś samolotem na długiej trasie? Jeśli nie, to kup bilet przy oknie tym w którym widać skrzydła i obserwuj stateczniki główne. Po osiągnięciu wysokości przelotowej stateczniki są prawie non stop nieruchome i w pozycji "płaska" co mówi ci, że nie ma manewrów obniżających lot".
Ok.
Zadałem więc pytanie czy wiedzą że ziemia jest okrągła, i po każdych kilkunastu minutach lotu powinni korygować wysokość o kilkaset metrów w dół.
CISZA NASTĄPIŁA.
Piloci nic nie wiedzą o czymś takim.
Ziemia nie jest kulą. Czy to wywróconą na zewnątrz, czy do wewnątrz - tutaj musieliby korygować lot ciągle z nosem do góry (tak jak to pan robi panie Szczytyński, brnąc w głupotę i masońskie kłamstwo).
zaj***ta iluzja na pierwszy rzut oka nie spostrzegłem że to kubek z kawą i przyprawy
Wszedłem na fora pilotów samolotów pasażerskich, i zadałem im pytanie: "...czy samoloty pasażerskie są wyposażone w system obniżania lotu samolotu tak aby utrzymywał określoną wysokość nad poziomem ziemi".
I drugie pytanie: "...czy byliście uczeni na uczelniach jak korygować wysokość lotu samolotem tak aby w razie awarii urządzenia utrzymującego samolot na określonym pułapie (zakładam że takie musi być) obniżać lot, aby samolot trzymał stałą wysokość nad poziomem ziemi (morza)".
Tutaj dałem przykład samolotu na trasie z Warszawy do Nowego Jorku, gdzie psuje się system utrzymywania wysokości i pilot musi lecieć 11 tysięcy kilometrów, ciągle przecież korygując wysokość lotu tak aby utrzymać samolot na stałej wysokości. A na przestrzeni 11 tys kilometrów musiałby obniżać lot o ładne setki kilometrów w dół!
Odpowiedzi pilotów samolotów pasażerskich:
Cyt: "Samoloty nie posiadają takich systemów, bo i po co?"
"Nikt nie uczy czegoś takiego na uczelniach bo nie ma takiej potrzeby. Nie ma czegoś takiego jak korekcja wysokości lotu samolotu z powodu obniżania się poziomu ziemi kuli"
Albo " ...leciałeś kiedyś samolotem na długiej trasie? Jeśli nie, to kup bilet przy oknie tym w którym widać skrzydła i obserwuj stateczniki główne. Po osiągnięciu wysokości przelotowej stateczniki są prawie non stop nieruchome i w pozycji "płaska" co mówi ci, że nie ma manewrów obniżających lot".
Ok.
Zadałem więc pytanie czy wiedzą że ziemia jest okrągła, i po każdych kilkunastu minutach lotu powinni korygować wysokość o kilkaset metrów w dół.
CISZA NASTĄPIŁA.
Piloci nic nie wiedzą o czymś takim.
Ziemia nie jest kulą. Czy to wywróconą na zewnątrz, czy do wewnątrz - tutaj musieliby korygować lot ciągle z nosem do góry (tak jak to pan robi panie Szczytyński, brnąc w głupotę i masońskie kłamstwo).
I to w zasadzie tyle