I tak wiatr zrobi swoje. Dobrą w teorii metodą jest metoda eksplozji w największych skupiskach pożaru. Eksplozja zasysa do siebie powietrze, a ogień bez niego gaśnie.
Trochę dziwne że wody niemają czy innych środków dlatego próbują przeciwogniem czy jak tam kontrolowanym pożarem, ale benzynę czy tam inny napalm to w stawie znajdują,poprostu strażacy lubią ogień i tyle zawsze im mało,najwięcej udowodnionych podpaleń to strażacy noo byli,aby potem bochaterów strugać gównianych i tyle
wypalają las żeby ogień się nie rozprzestrzeniał czymś w rodzaju napalmu (termitu?)
I tak wiatr zrobi swoje. Dobrą w teorii metodą jest metoda eksplozji w największych skupiskach pożaru. Eksplozja zasysa do siebie powietrze, a ogień bez niego gaśnie.
Teraz to kontrolowany pożar.
Trochę dziwne że wody niemają czy innych środków dlatego próbują przeciwogniem czy jak tam kontrolowanym pożarem, ale benzynę czy tam inny napalm to w stawie znajdują,poprostu strażacy lubią ogień i tyle zawsze im mało,najwięcej udowodnionych podpaleń to strażacy noo byli,aby potem bochaterów strugać gównianych i tyle
@Krisiek44 Kwestie ilościowe. Do popalenia nie potrzeba dużo benzyny, a do ugaszenia potrzeba kilkaset razy więcej wody plus ciężki sprzęt.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2016 o 11:15