Jak to jak? Zapamiętała dokładnie co tam było, więc mogła je dokładnie opisać i mieli pewnie ustalone 'uściski' na każdy przedmiot - przecież trzymają się za ręce, a jakoś musiał jej przekazać co trzyma, magia nie istnieje - wystarczy pomyśleć.
Faktycznie, nie obejrzałem bo jakoś niezbyt mnie to interesowało, ale niech będzie. Potem podszedł do wcześniej wyznaczonej osoby - pewnie się znali i przedmiot był ustalony. Po czym przedmiot który wziął od Jury też był ustalony - on wziął to co oni tam wyjęli sobie z torby - jak spojrzysz to zobaczysz, że torbę położyła i wyciągali rzeczy, a on po prostu wziął co było ustalone. Wszystkie przedmioty które opisywała były wybrane przez jej partnera, wniosek jest oczywisty.
Mogło być też tak, że miała to być szminka.. mentaliści potrafią wpłynąć na decyzje ludzi np. w słowach lub ułożeniach liter/głosek w nich, które przekonują, aby osoba wybrała właściwy przedmiot (podświadomie). Inną ważną rzeczą jest to, że gość miał pewien czas tą torebkę przy sobie.. lecz ostatniej sceny nie odgadłem.. tych liczb.. ;P, ale wątpię, aby maczali palce w jeszcze głębszych strefach, czyli wiedzy tajemnej.. to musiało być bardzo sprytnie pomyślane, każdy dźwięk i inny zmysł poza wzrokiem może być dawcą informacji dla tej kobiety z zasłoniętymi oczami ;)
A dlaczego jury miałoby pomagać akurat im, a nie setkom innych uczestników? Wiem, że telewizja kłamie, ale że aż tak? Nie sądzę. Nie wierzę w magie, wiem że to wałek, ale sądzę że bardziej wyrafinowany niż Twoja teoria. Dlatego pytam jak.
Jest wiele sposobów na tą sztuczkę. Pierwsza myśl to alfabet morsa- przekazywany przez dotyk przez jakiś przekaźnik w bucie, staniku, włosach itp. On sam wystukuje na nadajniku np. palcem w bucie albo współpracownik obserwuje przez kamerę i nadaje. Można wykorzystać kostne przewodzenie dźwięku- słuchawka byłaby np. ukryta we włosach. To że daje opaskę do sprawdzenia nie oznacza , że jej nie podmienia w taką wyposażoną w jakiś ekran lub słuchawkę, albo sam ekran lub słuchawka są nie do wykrycia przez laika. Jak jej zakładał opaskę mógł jej wsadzić słuchawkę do ucha, przedmioty były wcześniej ustalone, niektórzy widzowie byli wtajemniczeni itp. itd. Da to się zrobić na wiele sposobów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 czerwca 2016 o 0:52
Już wam mówię, jaki to sposób. Banalnie prosty: spektakl idealnie wyreżyserowany, jak każdy w tego typu programie. Nic nie może być przypadkowe. Więc począwszy od żarciku jurorki o brudnych uszach, a na zdziwieniu, że na kroplach do oczu jest data ważności skończywszy - wszystko zaplanowane przez twórców programu. Pamiętajcie, że współcześnie program rozrywkowy nie ma przekazywać jakieś prawdy, tylko ma udawać, że jest autentyczny. Idealnie dobrana muzyka, idealnie wygrane zdziwienie, mimo że przecież to nie był pierwszy raz, kiedy jurorzy zetknęli się z tymi ludźmi (zanim pokażą kogoś w telewizji, to ma miejsce pre-casting, żeby wybrać ciekawe historie; dlatego między innymi zawsze jak kogoś pokazują, to towarzyszy temu od razu opatrzona materiałem filmowym historia życia). Moim zdaniem - twórcy programu wpadli na pomysł, że będzie to coś, co sprawi, że ludzie zaczną się zastanawiać, dzielić ze znajomymi (różne filmiki na jutube mają od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy wyświetleń, co przekłada się na świetną reklamę szoł. Tyle :)
@lech2 Eaunanisme ma rację - te celebryckie zepsute programy są nastawione na oglądalność - oni się wszyscy wcześniej przygotowują i grają jak aktorzy pokazując emocje - kłamiąc jednym słowem bo wiedzą, że to ściema - ale myśl o znacznie większym zarobku jest kusząca a zarabiają na tym wszyscy - w sensie ci "wewnątrz telewizora" :) ...ale najgorsze jest to, że masa ludzi daje się na to nabrać - ja rozumiem, że 20 lat temu takie coś mogłoby budzić sensację ale dzisiaj kiedy już naprawdę widać jak telewizja jest zepsuta niczym zgniłe jabłko? To tak jakby ktoś ruszał patykiem przyschniętą kupę i zastanawiał się dlaczego zaczyna śmierdzieć :/
Sragia nie żadna magia, współczuję tym którzy myślą, że jest coś takiego możliwe. Zwykła ściema tylko w perfekcyjny sposób prezentowana, gdzie zwykły szary człowiek nie potrafi tego zaobserwować. Oczywiście może się również okazać, że to ich jakies zainteresowanie lub sposób na zycie. Jak ktoś jest zainteresowany takimi zabawiami to zapraszam ( przykładowo! ) tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=bXiBItLf_ic
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 czerwca 2016 o 14:49
Odpowiedź jest bardzo prosta - specjalny sposób komunikacji. Ta sztuczka ma ponad 200 lat i od zawsze oparta jest na tych samych zasadach. Magik komunikuje partnerce z zawiązanymi oczami co trzyma w ręku. W XIX wieku ta sztuczka biła rekordy popularności w Europie, a wówczas do komunikacji używano słów kluczy ("skup się" - oznaczało puderniczkę, "zastanów się" - papierośnicę, "wiem, że to trudne" - kolor czerwony i tak dalej). Dzisiaj mało kto dałby się nabrać na tak prymitywną formę przekazywania informacji, więc iluzjoniści wymyślili nową. Co to konkretnie jest, to bez znaczenia. Być może są tak dobrzy, że nauczyli się kodu opartego na modulacji głosu (facet zadaje szereg pytań i za każdym razem mówi nieco innym tonem, a wcześniej ustalili jaki ton i modulacja odpowiada jakim przedmiotom, liczbom itp.). Może to też być elektronika - babka może mieć ukrytą słuchawkę, a facet mikrofon. Jak nie wierzycie to poczytajcie o wyprodukowanym przez Philipsa w pełni funkcjonalnym telefonie w postaci implantu zęba trzonowego. Bajer transmituje dźwięk bezpośrednio po kości żuchwy, tak że jest słyszalny tylko dla właściciela "zęba". Służby specjalne z kolei testowały już w latach 80-tych transmisję tak zwanej "mowy wewnętrznej". Polega to na mówieniu z zamkniętymi ustami przy użyciu ruchów języka i samego przepływu powietrza przez nos. Taka mowa jest niesłyszalna dla osób postronnych, ale przy odpowiednio umiejscowionym mikrofonie w jamie ustnej, może być przekazywana do odbiorcy. Agenci wywiadów pewnie tego używają od lat, a być może wynalazek trafił w końcu do sektora cywilnego. Możliwości jest wiele, ale mechanizm z pewnościa opiera się na przekazywaniu lasce informacji przez faceta.
Teoretycznie z naukowego punktu widzenia można też rozwinąć tezę, że po prostu widziała to wszystkimi zmysłami. Niektórzy ludzie po treningach są w stanie wytwarzać energię elektryczną, tworzyć ogień, widzą myśli i energię, aury i inne cuda niewidy. Chodzi mi o to, że na świecie jest w cholerę dziwnych rzeczy i głęboko wierzę, że wszystkie można wytłumaczyć. Taka myśl przyszła do głowy, teoretycznie łatwiejsza niż montowanie tysiąca ukrytych kamer, głośniczków i innych szmerów bajerów, drogich i ciężkich do ukrycia. Ale chodzi o to, że mogli wytrenować komunikację jakiś świstów lub gwizdów na innych częstotliwościach. Szczurów praktycznie nie słychać, a potrafią się porozumiewać będąc oddalonym od siebie o dziesiątki metrów. Ale ich uszy wychwytują pisk na niskich częstotliwościach. Widziałem jak koleś trenuje swoje zmysły i potrafił otworzyć sejf zaledwie po kilku dniach, dokładnie słysząc i czując drgania mechanizmu. Więc może Oni ogarnęli sobie taki sposób. Właśnie coś w stylu wspomnianego przez Was już alfabetu morsa.
Stosując brzytwę Okhama wyjaśnieniem jest albo ustawka, albo przekazywanie informacji przez partnera. Kamery dziś są bardzo małe i łatwo je w niezauważalny sposób ukryć a i ukrycie wyświetlacza nie jest problemem, jeśli ma się coś na oczach
Jak to jak? Zapamiętała dokładnie co tam było, więc mogła je dokładnie opisać i mieli pewnie ustalone 'uściski' na każdy przedmiot - przecież trzymają się za ręce, a jakoś musiał jej przekazać co trzyma, magia nie istnieje - wystarczy pomyśleć.
warto obejrzeć do końca zanim doda się komentarz. Jak on poszedł do widowni, jakieś 10 metrów od niej to też trzymali się za ręce?
Faktycznie, nie obejrzałem bo jakoś niezbyt mnie to interesowało, ale niech będzie. Potem podszedł do wcześniej wyznaczonej osoby - pewnie się znali i przedmiot był ustalony. Po czym przedmiot który wziął od Jury też był ustalony - on wziął to co oni tam wyjęli sobie z torby - jak spojrzysz to zobaczysz, że torbę położyła i wyciągali rzeczy, a on po prostu wziął co było ustalone. Wszystkie przedmioty które opisywała były wybrane przez jej partnera, wniosek jest oczywisty.
Mogło być też tak, że miała to być szminka.. mentaliści potrafią wpłynąć na decyzje ludzi np. w słowach lub ułożeniach liter/głosek w nich, które przekonują, aby osoba wybrała właściwy przedmiot (podświadomie). Inną ważną rzeczą jest to, że gość miał pewien czas tą torebkę przy sobie.. lecz ostatniej sceny nie odgadłem.. tych liczb.. ;P, ale wątpię, aby maczali palce w jeszcze głębszych strefach, czyli wiedzy tajemnej.. to musiało być bardzo sprytnie pomyślane, każdy dźwięk i inny zmysł poza wzrokiem może być dawcą informacji dla tej kobiety z zasłoniętymi oczami ;)
@n1whn Bind ( 'Let's start with This' => 'Cell Phone' );
A dlaczego jury miałoby pomagać akurat im, a nie setkom innych uczestników? Wiem, że telewizja kłamie, ale że aż tak? Nie sądzę. Nie wierzę w magie, wiem że to wałek, ale sądzę że bardziej wyrafinowany niż Twoja teoria. Dlatego pytam jak.
Jest wiele sposobów na tą sztuczkę. Pierwsza myśl to alfabet morsa- przekazywany przez dotyk przez jakiś przekaźnik w bucie, staniku, włosach itp. On sam wystukuje na nadajniku np. palcem w bucie albo współpracownik obserwuje przez kamerę i nadaje. Można wykorzystać kostne przewodzenie dźwięku- słuchawka byłaby np. ukryta we włosach. To że daje opaskę do sprawdzenia nie oznacza , że jej nie podmienia w taką wyposażoną w jakiś ekran lub słuchawkę, albo sam ekran lub słuchawka są nie do wykrycia przez laika. Jak jej zakładał opaskę mógł jej wsadzić słuchawkę do ucha, przedmioty były wcześniej ustalone, niektórzy widzowie byli wtajemniczeni itp. itd. Da to się zrobić na wiele sposobów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2016 o 0:52
@lech2 dokładnie, jest wiele sposobów, dlatego cholernie mnie ciekawi jaki sposób wybrali oni ;p
Już wam mówię, jaki to sposób. Banalnie prosty: spektakl idealnie wyreżyserowany, jak każdy w tego typu programie. Nic nie może być przypadkowe. Więc począwszy od żarciku jurorki o brudnych uszach, a na zdziwieniu, że na kroplach do oczu jest data ważności skończywszy - wszystko zaplanowane przez twórców programu. Pamiętajcie, że współcześnie program rozrywkowy nie ma przekazywać jakieś prawdy, tylko ma udawać, że jest autentyczny. Idealnie dobrana muzyka, idealnie wygrane zdziwienie, mimo że przecież to nie był pierwszy raz, kiedy jurorzy zetknęli się z tymi ludźmi (zanim pokażą kogoś w telewizji, to ma miejsce pre-casting, żeby wybrać ciekawe historie; dlatego między innymi zawsze jak kogoś pokazują, to towarzyszy temu od razu opatrzona materiałem filmowym historia życia). Moim zdaniem - twórcy programu wpadli na pomysł, że będzie to coś, co sprawi, że ludzie zaczną się zastanawiać, dzielić ze znajomymi (różne filmiki na jutube mają od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy wyświetleń, co przekłada się na świetną reklamę szoł. Tyle :)
@lech2 Eaunanisme ma rację - te celebryckie zepsute programy są nastawione na oglądalność - oni się wszyscy wcześniej przygotowują i grają jak aktorzy pokazując emocje - kłamiąc jednym słowem bo wiedzą, że to ściema - ale myśl o znacznie większym zarobku jest kusząca a zarabiają na tym wszyscy - w sensie ci "wewnątrz telewizora" :) ...ale najgorsze jest to, że masa ludzi daje się na to nabrać - ja rozumiem, że 20 lat temu takie coś mogłoby budzić sensację ale dzisiaj kiedy już naprawdę widać jak telewizja jest zepsuta niczym zgniłe jabłko? To tak jakby ktoś ruszał patykiem przyschniętą kupę i zastanawiał się dlaczego zaczyna śmierdzieć :/
Tego nie zrozumieją ani ludzie, ani zwierzęta ( 2.55 )
Magie iluzji telewizji znają tylko ci, którzy to ustawiają
Sragia nie żadna magia, współczuję tym którzy myślą, że jest coś takiego możliwe. Zwykła ściema tylko w perfekcyjny sposób prezentowana, gdzie zwykły szary człowiek nie potrafi tego zaobserwować. Oczywiście może się również okazać, że to ich jakies zainteresowanie lub sposób na zycie. Jak ktoś jest zainteresowany takimi zabawiami to zapraszam ( przykładowo! ) tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=bXiBItLf_ic
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2016 o 14:49
usatwka
Odpowiedź jest bardzo prosta - specjalny sposób komunikacji. Ta sztuczka ma ponad 200 lat i od zawsze oparta jest na tych samych zasadach. Magik komunikuje partnerce z zawiązanymi oczami co trzyma w ręku. W XIX wieku ta sztuczka biła rekordy popularności w Europie, a wówczas do komunikacji używano słów kluczy ("skup się" - oznaczało puderniczkę, "zastanów się" - papierośnicę, "wiem, że to trudne" - kolor czerwony i tak dalej). Dzisiaj mało kto dałby się nabrać na tak prymitywną formę przekazywania informacji, więc iluzjoniści wymyślili nową. Co to konkretnie jest, to bez znaczenia. Być może są tak dobrzy, że nauczyli się kodu opartego na modulacji głosu (facet zadaje szereg pytań i za każdym razem mówi nieco innym tonem, a wcześniej ustalili jaki ton i modulacja odpowiada jakim przedmiotom, liczbom itp.). Może to też być elektronika - babka może mieć ukrytą słuchawkę, a facet mikrofon. Jak nie wierzycie to poczytajcie o wyprodukowanym przez Philipsa w pełni funkcjonalnym telefonie w postaci implantu zęba trzonowego. Bajer transmituje dźwięk bezpośrednio po kości żuchwy, tak że jest słyszalny tylko dla właściciela "zęba". Służby specjalne z kolei testowały już w latach 80-tych transmisję tak zwanej "mowy wewnętrznej". Polega to na mówieniu z zamkniętymi ustami przy użyciu ruchów języka i samego przepływu powietrza przez nos. Taka mowa jest niesłyszalna dla osób postronnych, ale przy odpowiednio umiejscowionym mikrofonie w jamie ustnej, może być przekazywana do odbiorcy. Agenci wywiadów pewnie tego używają od lat, a być może wynalazek trafił w końcu do sektora cywilnego. Możliwości jest wiele, ale mechanizm z pewnościa opiera się na przekazywaniu lasce informacji przez faceta.
Teoretycznie z naukowego punktu widzenia można też rozwinąć tezę, że po prostu widziała to wszystkimi zmysłami. Niektórzy ludzie po treningach są w stanie wytwarzać energię elektryczną, tworzyć ogień, widzą myśli i energię, aury i inne cuda niewidy. Chodzi mi o to, że na świecie jest w cholerę dziwnych rzeczy i głęboko wierzę, że wszystkie można wytłumaczyć. Taka myśl przyszła do głowy, teoretycznie łatwiejsza niż montowanie tysiąca ukrytych kamer, głośniczków i innych szmerów bajerów, drogich i ciężkich do ukrycia. Ale chodzi o to, że mogli wytrenować komunikację jakiś świstów lub gwizdów na innych częstotliwościach. Szczurów praktycznie nie słychać, a potrafią się porozumiewać będąc oddalonym od siebie o dziesiątki metrów. Ale ich uszy wychwytują pisk na niskich częstotliwościach. Widziałem jak koleś trenuje swoje zmysły i potrafił otworzyć sejf zaledwie po kilku dniach, dokładnie słysząc i czując drgania mechanizmu. Więc może Oni ogarnęli sobie taki sposób. Właśnie coś w stylu wspomnianego przez Was już alfabetu morsa.
srak , ustawione a ty jarasz sie jak moj syn nowymi gwiezdnymi wojami - na produkcje jest apsolutny zakaza wnoszenia telefonów
Stosując brzytwę Okhama wyjaśnieniem jest albo ustawka, albo przekazywanie informacji przez partnera. Kamery dziś są bardzo małe i łatwo je w niezauważalny sposób ukryć a i ukrycie wyświetlacza nie jest problemem, jeśli ma się coś na oczach
Ahahahahah. Tyle ludzi zadziwionych. Zarówno na widowni jak i w jury. Aż mi się smutno robi, jak na to patrzę.
Ustawka na maxa!!! :P to jest telewizna ludzie :D
Co za gówno.
Sposobów jest wiele, ale zdradza ich tanie aktorstwo.
To nie magia ani żadne moce nadprzyrodzone. Zwykła sztuczka, tylko że nie znamy jej zasad.