Ja jednej rzeczy nie ogarniam, wszędzie "opinie" w necie, że "Polacy to biedne są", że "pieniędzy nie ma", "średnia krajowa, kto tyle zarabia?". Ogólnie ludzie żywią się ziemniakami z cebulą i każdy dzień to męczarnia. Tymczasem stereotypowa kobieta codziennie chodzi na zakupy i przy tej okazji wydaje 500 złotych na ciuchy. Jak jest?
Biedy nie widać. A demografię cięzko sobie wyobrazic. Tłumy na zakupach to tak naprawde garstka społeczeństwa. A że stereotypowa kobieta tak się zachowuje? No właśnie stereotypowa, większośc, nawet tych dobrze ubranych nie lubi zakupów.
To przerażające, ale jako facet już wolałbym iść na zakupy (czego nienawidzę), niż oglądać piłkę nożną, tym bardziej parę dni z rzędu (czy tam co drugi dzień, czy jakoś tak). Świra bym dostał...
Stereotyp. Tez nie interesuje mnie ta "kopanina", ale zakupów nie lubię. Jestem zmuszona je robic, żeby wygląd, ale nie jest to dla mnie rozrywka.
Ja jednej rzeczy nie ogarniam, wszędzie "opinie" w necie, że "Polacy to biedne są", że "pieniędzy nie ma", "średnia krajowa, kto tyle zarabia?". Ogólnie ludzie żywią się ziemniakami z cebulą i każdy dzień to męczarnia. Tymczasem stereotypowa kobieta codziennie chodzi na zakupy i przy tej okazji wydaje 500 złotych na ciuchy. Jak jest?
Biedy nie widać. A demografię cięzko sobie wyobrazic. Tłumy na zakupach to tak naprawde garstka społeczeństwa. A że stereotypowa kobieta tak się zachowuje? No właśnie stereotypowa, większośc, nawet tych dobrze ubranych nie lubi zakupów.
Bo tylko nieudacznicy narzekają w necie. I tylko dla nich średnia krajowa to coś niewyobrażalnego. Dla ludzi bez perspektyw.
To przerażające, ale jako facet już wolałbym iść na zakupy (czego nienawidzę), niż oglądać piłkę nożną, tym bardziej parę dni z rzędu (czy tam co drugi dzień, czy jakoś tak). Świra bym dostał...