Myślę, że każdy lubi, ale ja znam tylko 3-4 ludzi z którymi mógłbym zaczynać takie dyskusje. Bo reszta albo powie, że jestem romantykiem i wymyślam, albo będzie przytakiwała nie wiedząc o co mi chodzi.
No czasami patrzą. Dlatego takich tematów nie da się podejmować z każdym. Ludzie chcą być normalni (uznawani za normalnych), to gadają o normalnych rzeczach. Ja się cieszę, że mam chociaż tych 3-4 ludzi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 czerwca 2016 o 14:18
Czemu nie, ale jestem wręcz pewna że po kilkuset dniach rozmów o śmierci/atomach/lękach/życiu itp, będziesz równie mocno potrzebował(a) prostego codziennego pogadania o niczym... i dostrzeżesz w tym prawdziwą "głębię".
@Visenna585 Jestem pewien, że to internet.Tu 90% rzeczy jest na pokaz. Wszedłem kiedyś na profil pewnej pani doktor, wykładowczyni na uniwerku, stosy prac naukowych. Zdjęcia z wakacji i takie tam. Wszedłem na profil słit 15. Kurs kurde filozofii, choć sama nie była w stanie sklecić jednego zdania z sensem i poprawnie.
@~RLB Racja, to nie są słowa ludzi którzy szukają takich rzeczy w necie a potem publikują wyrażając w ten sposób siebie... uważam że samo w sobie to jest tandetne. Chociaż poczytać mądre rzeczy (nawet publikowane przez głupich ludzi) zawsze spoko, ale jak czytam takie "głębie"...czasem po prostu trudno się powstrzymać i zostawić bez komentarza
A co masz przeciw magii? Istnieje, i to od zawsze. Po prostu w pewnym momencie zaczęto nadawać jej inne nazwy - jak fizyka, chemia, nanotechnologia i tym podobne rzeczy... Magią jest to, co się dzieje, a nie zostało jeszcze wyjaśnione, bo mamy do tego ciągle zbyt małą wiedzę.
Pierwsza cecha ludzi głębokich? Nie muszą udawać.Jeśli ktoś się zna, to fajnie czasem usłyszeć "co słychać", pogadać o głupotach, albo kurna pomilczeć. Człowiek naprawdę wartościowy nie musi sam sobie udowadniać własnej wartości cały czas pi#prząc o "poważnych, wzniosłych i głębokich rzeczach"
Trochę racji masz, ale jednocześnie nie masz :P . Fakt, osoba głęboka z przemyśleniami nie afiszuje się swoją wiedzą itp. Ale w dzisiejszych czasach, jeśli nie błyszczysz to jesteś nikim i samoocena takich ludzi często leci w dół. W ten sposób chcą się dowartościować (udowadniając własną wartość).
Powiem tak, kiedyś jak ludzie w internetach poznawali się przez komunikatory i każdy miał przynajmniej przez kilka tygodni znajomego, z którym pisał. Bardzo często zdarzało się otrzymać wiadomość od nieznajomego (a właściwie od nieznajomej) z tekstem "poklikasz?". Czasami odpowiadałem "a o czym chcesz rozmawiać?" i przeważnie na to słyszałem "a widzę, że nie chcesz...". To taka krótka anegdota, jeżeli chcesz o kimś rozmawiać o ciekawych tematach, to zacznij. Ktoś Ciebie pyta "co słychać" to powiedz "widziałem/widziałam/czytałem/czytałam ciekawy film/książkę/artykuł był o tym i o tym", "a wiesz, że..". Masz wtedy dużą szansę, że ktoś powie o czymś ciekawym, co też widział/przeczytał. Ale nie usłyszysz "co słychać" i myślisz sobie "ale nuda" i odpowiadasz "nic". Do rozmowy trzeba dwóch osób i kształt rozmowy zależy od dwóch osób. No chyba, że chcesz, żeby ktoś zamiast "co słychać" opowiedział ekscytująca historię... Ale wtedy, powiem tylko tyle... wymagaj więcej od siebie!
Słusznie zauważone. Jeszcze ciekawsze są laski które najpierw do ciebie same napisza, a potem za cholerę nie umią lub nie chcą pociągnąć rozmowy... Co słychać? yyy a nic. To o czym chcesz pogadać? hmmm nie wiem...
A co do tekstu z demota, więcej zaangażowania i empati. Człowiek poznaje się właśnie przez takie rozmowy o codzienności. Ale nie, teraz większość dziewczyn szuka nie wiadomo kogo, który ma być "oryginalny" bo są tak znudzone. Szkoda że to potem przenosi się na związki, gdzie facet jest zaledwie eksluzywnym dodatkiem, z którym się gada gdy ma na to ochote. A to drugie musi cały czas grać, udawać że wszystko jest ok itd, bo jak to tak powiedzieć takiej lasce na yyy poziomie, że słuchaj, u mnie jest nie najlepiej, mam z czymś problem...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 czerwca 2016 o 14:06
Lubisz ludzi o pokręconych umysłach? Inni często tak mówią, a gdy faktycznie kogoś takiego spotkają, nie chcą się zadawać, bo przecież to "dziwak jakiś". Byłeś już może na spotkaniu z ludźmi w psychiatryku? Tam też zdarzają się ludzie pełni pasji i pokręceni, jeden np. z pasją oddaje się wierzeniu w fakt, że jest Napoleonem.
Może któryś ze zwolenników wielkiego wybuchu dla potwierdzenia teorii zgodzi się na wrzucenie granata do swojego pokoju. Na pewno powstanie jakiś obraz, może nawet "Panorama Racławicka". A co do rozszeżającego się wszechświata, to o ile się rozszerzył od początku roku i który z naukowców był tuż przy końcu bo nie pamiętam jego nazwiska. Autor demota chciał aby było o czymś wzniosłym a nie o niczym. Tak zrozumiałem.
Czemu wszyscy chcą gadać? Czemu nie posiedzieć w ciszy... naprawdę trudno znaleźć kogoś, kto nie gada za dużo, a od czasu do czasu jedynie coś powie.
PS. Takie pytanie, "Co słychać?" poważnie potrafi człowieka zdenerwować i zakłopotać jednocześnie.
Gada dwóch facetów:
- Co słychać?
- Postawili pomnik.
- Komu?
- Gościowi, który nigdy nie zapytał: co słychać.
Myślę, że każdy lubi, ale ja znam tylko 3-4 ludzi z którymi mógłbym zaczynać takie dyskusje. Bo reszta albo powie, że jestem romantykiem i wymyślam, albo będzie przytakiwała nie wiedząc o co mi chodzi.
@pepemichael146 I tak masz szczęście że nie patrzą na Ciebie jak na wariata.
No czasami patrzą. Dlatego takich tematów nie da się podejmować z każdym. Ludzie chcą być normalni (uznawani za normalnych), to gadają o normalnych rzeczach. Ja się cieszę, że mam chociaż tych 3-4 ludzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2016 o 14:18
Poważnie? To idź do takiej jednej laski na Fotce, co Michalina ma na imię, z Poznania, taka zdredowana... dopiero zobaczysz tą 'głębię i odjazd'... xD
Czemu nie, ale jestem wręcz pewna że po kilkuset dniach rozmów o śmierci/atomach/lękach/życiu itp, będziesz równie mocno potrzebował(a) prostego codziennego pogadania o niczym... i dostrzeżesz w tym prawdziwą "głębię".
@Visenna585 Jestem pewien, że to internet.Tu 90% rzeczy jest na pokaz. Wszedłem kiedyś na profil pewnej pani doktor, wykładowczyni na uniwerku, stosy prac naukowych. Zdjęcia z wakacji i takie tam. Wszedłem na profil słit 15. Kurs kurde filozofii, choć sama nie była w stanie sklecić jednego zdania z sensem i poprawnie.
@~RLB Racja, to nie są słowa ludzi którzy szukają takich rzeczy w necie a potem publikują wyrażając w ten sposób siebie... uważam że samo w sobie to jest tandetne. Chociaż poczytać mądre rzeczy (nawet publikowane przez głupich ludzi) zawsze spoko, ale jak czytam takie "głębie"...czasem po prostu trudno się powstrzymać i zostawić bez komentarza
Niestety dzisiaj jest tak, że kobiety są głębokie w innym sensie, a o innym nie mają pojęcia. Bardzo smutne.
Gadanie o magii, intelekcie itd.. to dopiero pieprzenie o niczym.
Nie większe niż to o pogodzie i o tym, jaką sukienkę założyła pani Grażyna do kościoła. W dodatku ciekawsze.
A co masz przeciw magii? Istnieje, i to od zawsze. Po prostu w pewnym momencie zaczęto nadawać jej inne nazwy - jak fizyka, chemia, nanotechnologia i tym podobne rzeczy... Magią jest to, co się dzieje, a nie zostało jeszcze wyjaśnione, bo mamy do tego ciągle zbyt małą wiedzę.
Pierwsza cecha ludzi głębokich? Nie muszą udawać.Jeśli ktoś się zna, to fajnie czasem usłyszeć "co słychać", pogadać o głupotach, albo kurna pomilczeć. Człowiek naprawdę wartościowy nie musi sam sobie udowadniać własnej wartości cały czas pi#prząc o "poważnych, wzniosłych i głębokich rzeczach"
Trochę racji masz, ale jednocześnie nie masz :P . Fakt, osoba głęboka z przemyśleniami nie afiszuje się swoją wiedzą itp. Ale w dzisiejszych czasach, jeśli nie błyszczysz to jesteś nikim i samoocena takich ludzi często leci w dół. W ten sposób chcą się dowartościować (udowadniając własną wartość).
@rafik54321 - albo po prostu rajcują ich fizyka kwantowe i zderzające się galaktyki.
Powiem tak, kiedyś jak ludzie w internetach poznawali się przez komunikatory i każdy miał przynajmniej przez kilka tygodni znajomego, z którym pisał. Bardzo często zdarzało się otrzymać wiadomość od nieznajomego (a właściwie od nieznajomej) z tekstem "poklikasz?". Czasami odpowiadałem "a o czym chcesz rozmawiać?" i przeważnie na to słyszałem "a widzę, że nie chcesz...". To taka krótka anegdota, jeżeli chcesz o kimś rozmawiać o ciekawych tematach, to zacznij. Ktoś Ciebie pyta "co słychać" to powiedz "widziałem/widziałam/czytałem/czytałam ciekawy film/książkę/artykuł był o tym i o tym", "a wiesz, że..". Masz wtedy dużą szansę, że ktoś powie o czymś ciekawym, co też widział/przeczytał. Ale nie usłyszysz "co słychać" i myślisz sobie "ale nuda" i odpowiadasz "nic". Do rozmowy trzeba dwóch osób i kształt rozmowy zależy od dwóch osób. No chyba, że chcesz, żeby ktoś zamiast "co słychać" opowiedział ekscytująca historię... Ale wtedy, powiem tylko tyle... wymagaj więcej od siebie!
Słusznie zauważone. Jeszcze ciekawsze są laski które najpierw do ciebie same napisza, a potem za cholerę nie umią lub nie chcą pociągnąć rozmowy... Co słychać? yyy a nic. To o czym chcesz pogadać? hmmm nie wiem...
A co do tekstu z demota, więcej zaangażowania i empati. Człowiek poznaje się właśnie przez takie rozmowy o codzienności. Ale nie, teraz większość dziewczyn szuka nie wiadomo kogo, który ma być "oryginalny" bo są tak znudzone. Szkoda że to potem przenosi się na związki, gdzie facet jest zaledwie eksluzywnym dodatkiem, z którym się gada gdy ma na to ochote. A to drugie musi cały czas grać, udawać że wszystko jest ok itd, bo jak to tak powiedzieć takiej lasce na yyy poziomie, że słuchaj, u mnie jest nie najlepiej, mam z czymś problem...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2016 o 14:06
@bartek3033 tylko nie "umią".
Lubisz ludzi o pokręconych umysłach? Inni często tak mówią, a gdy faktycznie kogoś takiego spotkają, nie chcą się zadawać, bo przecież to "dziwak jakiś". Byłeś już może na spotkaniu z ludźmi w psychiatryku? Tam też zdarzają się ludzie pełni pasji i pokręceni, jeden np. z pasją oddaje się wierzeniu w fakt, że jest Napoleonem.
Small talk i gadka szmatka. Jak dla mnie moglyby nie istniec. Wtedy swiat ogarnelaby cisza.
Może któryś ze zwolenników wielkiego wybuchu dla potwierdzenia teorii zgodzi się na wrzucenie granata do swojego pokoju. Na pewno powstanie jakiś obraz, może nawet "Panorama Racławicka". A co do rozszeżającego się wszechświata, to o ile się rozszerzył od początku roku i który z naukowców był tuż przy końcu bo nie pamiętam jego nazwiska. Autor demota chciał aby było o czymś wzniosłym a nie o niczym. Tak zrozumiałem.
Czemu wszyscy chcą gadać? Czemu nie posiedzieć w ciszy... naprawdę trudno znaleźć kogoś, kto nie gada za dużo, a od czasu do czasu jedynie coś powie.
PS. Takie pytanie, "Co słychać?" poważnie potrafi człowieka zdenerwować i zakłopotać jednocześnie.
today@intmail.pl
A dla mnie to są właśnie te rozmowy "o wszystkim i o niczym" i na pewno lepsze niż "porozmawiajmy o..."
he he ja też i moje szczęście, że mam z kim
Heh, i gdzie są niby tacy ludzie? Dwójkę takich znam tylko :/.