Otóż działało to mniej więcej tak, że sygnał tonowego wyboru na telefonie docierał do centrali, gdzie specjalny dekoder w połączeniu z komputerem przekształcał sygnał tonowy w kod binarny odpowiadający danemu ruchowi postaci na ekranie. Zwyczajny koder-dekoder, wszelkie "wybory" dokonywane poprzez tonowe wybieranie numeru na telefonie tak działało. Cała operacja trochę trwała, to dlatego tak niewielu graczom udawało się wygrać Hugo. Czasem zdarzało się, że przez zakłócenia sygnał został źle odebrany, co też równało się porażce. Nie zawsze złe sterowanie Hugo wynikało z głupoty lub stresu grającego.
@kedzior50 Dobra,a teraz daj to mniej technicznie,tak bardziej łopatologicznie,bo chociaż czaję zarys to nadal nie pojmuję,jak komputer odróżniał sygnał w lewo od tego w prawo.
@Hazik Działało to mniej więcej tak- 4 brzmiało jak piiip, a 6 jak biiip- komputerowi to wystarczało. Najłatwiej mieli Ci, którzy posiadali telefon z tarczą obrotową. Kręcili nią jak kierownicą i Hugo sprawnie omijał wszystkie przeszkody.
@Hazik no dobrze, spróbuję mniej skomplikowanym językiem :-) Komputer będąc dekoderem sygnału z telefonu rozróżniał sygnały poprzez ton dźwięku przycisku. Dlatego właśnie każdy klawisz telefoniczny po naciśnięciu brzmiał troszkę inaczej. Jeśli cyfra 4 odpowiadała ruchowi w lewo to komputer rozpoznawał częstotliwość i długość dźwięku "czwórki" a dopiero potem przekształcał to w kod binarny czyli "zero-jedynkowy" kod zrozumiały dla oprogramowania komputera. Jak wcześniej pisałem - cała operacja chwilkę trwała, stąd to ciągłe opóźnienie w ruchach Hugo. Wpadłem jeszcze na takie przypuszczenie, ale nie wiem czy tak było, lecz wydaje mi się, ze poprawność dekodowania sygnału na komputerze mógł też kontrolować człowiek w centrali.
Tylko ciekawe, jakiego input laga miało to sterowanie tonowe...
Do dziś nie wiem jak to niby działało,jeszcze przez telefon.Odpowie mi na to ktoś?
Otóż działało to mniej więcej tak, że sygnał tonowego wyboru na telefonie docierał do centrali, gdzie specjalny dekoder w połączeniu z komputerem przekształcał sygnał tonowy w kod binarny odpowiadający danemu ruchowi postaci na ekranie. Zwyczajny koder-dekoder, wszelkie "wybory" dokonywane poprzez tonowe wybieranie numeru na telefonie tak działało. Cała operacja trochę trwała, to dlatego tak niewielu graczom udawało się wygrać Hugo. Czasem zdarzało się, że przez zakłócenia sygnał został źle odebrany, co też równało się porażce. Nie zawsze złe sterowanie Hugo wynikało z głupoty lub stresu grającego.
@kedzior50 Dobra,a teraz daj to mniej technicznie,tak bardziej łopatologicznie,bo chociaż czaję zarys to nadal nie pojmuję,jak komputer odróżniał sygnał w lewo od tego w prawo.
@Hazik Działało to mniej więcej tak- 4 brzmiało jak piiip, a 6 jak biiip- komputerowi to wystarczało. Najłatwiej mieli Ci, którzy posiadali telefon z tarczą obrotową. Kręcili nią jak kierownicą i Hugo sprawnie omijał wszystkie przeszkody.
Nieprawda. Wszystkim sterował jakiś tam facet w centrali i mu się pojawiały cyferki, które gracz nacisnął na swoim telefonie. Poczytajcie sobie.
@Hazik no dobrze, spróbuję mniej skomplikowanym językiem :-) Komputer będąc dekoderem sygnału z telefonu rozróżniał sygnały poprzez ton dźwięku przycisku. Dlatego właśnie każdy klawisz telefoniczny po naciśnięciu brzmiał troszkę inaczej. Jeśli cyfra 4 odpowiadała ruchowi w lewo to komputer rozpoznawał częstotliwość i długość dźwięku "czwórki" a dopiero potem przekształcał to w kod binarny czyli "zero-jedynkowy" kod zrozumiały dla oprogramowania komputera. Jak wcześniej pisałem - cała operacja chwilkę trwała, stąd to ciągłe opóźnienie w ruchach Hugo. Wpadłem jeszcze na takie przypuszczenie, ale nie wiem czy tak było, lecz wydaje mi się, ze poprawność dekodowania sygnału na komputerze mógł też kontrolować człowiek w centrali.
@kedzior50 nie wiem,mi tam wszystkie klawisze brzmiały tak samo,ale zaufam Ci na słowo.
"daj lajka jeżeli pamiętasz" tak powinien brzmieć tytuł
@Vo0 Dokładnie! Tak bardzo nienawidzę takich demotów, że nawet Tobie dam minusa. Chyba sam rozumiesz.
@Gambini no pewnie że rozumiem, Dzieki :)
Najgorzej mieli ci z tarczą na telefonie. Wtedy wybieranie każdego numeru trwało jeszcze dłużej:))