Jeśli nie przebudzisz się za życia, to niczego się nie dowiesz. Aby się przebudzić musisz znaleźć odpowiedź na jedno pytanie: KIM JESTEM? W momencie kiedy odkryjesz prawdę doznasz oświecenia. Wszelkie kłamstwa, złudzenia, wszelkie cierpienie, wszystko co uznawałeś za trwałe i pewne rozpłynie się. Prawda jest w tobie, ty jesteś prawdą, musisz tylko uświadomić sobie kim jesteś.
@oShibby Cała historia kleru opiera się na kłamstwie, oszustwie i wyłudzaniu. Ludzie ze strachu przed śmiercią i kłamliwe łudzeni życiem wiecznym zapisywali majątki. A na to jest paragraf 186 KK.
@sfgsdfgsdf Ponieważ jesteś ignorantem zatopionym w swoim ego. Kiedy zaczniesz szukać prawdy i wkroczysz na drogę prawdziwego duchowego rozwoju wtedy zaczniesz rozumieć sens w tym co teraz wydaje ci się bełkotem.
@sfgsdfgsdf Może to tylko twój wiek, ale może coś jeszcze. Po tak błyskotliwej wypowiedzi wnioskuję, że na refleksję zbyt dużo czasu nie poświęcasz w życiu. Zapewne jakiekolwiek filozoficzne dzieło z dorobku ludzkości również byłoby dla ciebie wyłącznie bełkotem.
Dowiesz się, że i religie i ateizm to bzdura. Osiągniesz wystarczający poziom świadomości to zrozumiesz i pamięć zacznie stopniowo wracać o tym czym naprawdę jesteś, bo to co widzisz teraz to tylko kolejny etap cyklu. Dziękuję za minusy, wierzę, że kiedyś też zrozumiecie.
Tyle razy już umieraliśmy i nikt niczego nie pamięta. To czym jesteśmy jest wieczne, jest absolutem. W formie cielesnej nie potrafimy tego poziomu świadomości osiągnąć, dlatego jesteśmy uwięzieni w tym czy kolejnym ciele. Ten kto osiągnie pełnię świadomości ten się wyzwoli z tego kręgu. Nie ma dobra i zła, to są jedynie wytwory ego, podobnie jak ciała i fizyczny świat. Jest tylko świadomość i brak świadomości.
Uwaga! Jeśli czegoś nie rozumiesz, nie zgadzasz się z czymś wyłącznie dlatego, że nie potrafisz spojrzeć z innej, nie wbitej do łba, perspektywy a twoja muszla klozetowa ma IQ zbliżone do twojego, to już teraz zaminusuj kometarze wyżej!
No nie do końca jest to takie pewne - jeśli istnieje jakaś forma życia po życiu, to jeszcze; ale jeśli nie ma po śmierci nic, to się tego nie dowiemy, bo będziemy...cóż, martwi. Nieświadomi.
A jeśli Pratchett miał rację. Jeśli po śmierci każdy dostaje to w co wierzył. Wtedy ateista zniknie , przejdzie do niebytu. Katolik z małą wyobraźnią będzie się nudził słuchając anielskich chórów. Człowiek uważający się za złego znajdzie kocioł smoły. Buddysta odrodzi się w wymarzonym ciele. A agnostyk będzie się błąkał jako duch, bo nigdy nie potrafił się zdecydować w co chce wierzyć. W transcendencji wszystko to jest możliwe jednocześnie, a wielcy artyści potrafią czasem przewidzieć prawdę. Przypomnijcie sobie okręt podwodny Verne'a albo szybowiec i spadochron Leonardo da Vinci, Teraz pomyślcie co w takiej sytuacji WAS czeka po śmierci. Zabawne?
gówno tam się dowiemy..
Jeśli nie przebudzisz się za życia, to niczego się nie dowiesz. Aby się przebudzić musisz znaleźć odpowiedź na jedno pytanie: KIM JESTEM? W momencie kiedy odkryjesz prawdę doznasz oświecenia. Wszelkie kłamstwa, złudzenia, wszelkie cierpienie, wszystko co uznawałeś za trwałe i pewne rozpłynie się. Prawda jest w tobie, ty jesteś prawdą, musisz tylko uświadomić sobie kim jesteś.
@irotas Uwielbiam takie gadanie typy "kim jestem", "odnaleźć siebie"... Co to w ogóle za bełkot?
@oShibby Cała historia kleru opiera się na kłamstwie, oszustwie i wyłudzaniu. Ludzie ze strachu przed śmiercią i kłamliwe łudzeni życiem wiecznym zapisywali majątki. A na to jest paragraf 186 KK.
@sfgsdfgsdf Ponieważ jesteś ignorantem zatopionym w swoim ego. Kiedy zaczniesz szukać prawdy i wkroczysz na drogę prawdziwego duchowego rozwoju wtedy zaczniesz rozumieć sens w tym co teraz wydaje ci się bełkotem.
Jeśli kogoś oszukiwano wystarczająco długo, sam zaczyna bronić tego kłamstwa, którym był "karmiony", nawet jeśli był to bełkot
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2016 o 15:19
@sfgsdfgsdf Może to tylko twój wiek, ale może coś jeszcze. Po tak błyskotliwej wypowiedzi wnioskuję, że na refleksję zbyt dużo czasu nie poświęcasz w życiu. Zapewne jakiekolwiek filozoficzne dzieło z dorobku ludzkości również byłoby dla ciebie wyłącznie bełkotem.
Wątpię. Trup ma dość ograniczone zdolności kognitywne:)
Używasz logiki przeciwko wierzącym. Do jawna dyskryminacja
To jest fakt xd
Dowiesz się, że i religie i ateizm to bzdura. Osiągniesz wystarczający poziom świadomości to zrozumiesz i pamięć zacznie stopniowo wracać o tym czym naprawdę jesteś, bo to co widzisz teraz to tylko kolejny etap cyklu. Dziękuję za minusy, wierzę, że kiedyś też zrozumiecie.
Tyle razy już umieraliśmy i nikt niczego nie pamięta. To czym jesteśmy jest wieczne, jest absolutem. W formie cielesnej nie potrafimy tego poziomu świadomości osiągnąć, dlatego jesteśmy uwięzieni w tym czy kolejnym ciele. Ten kto osiągnie pełnię świadomości ten się wyzwoli z tego kręgu. Nie ma dobra i zła, to są jedynie wytwory ego, podobnie jak ciała i fizyczny świat. Jest tylko świadomość i brak świadomości.
@Kruczata ale minusują tylko gimbusy albo katole którzy nie wiedzą o czym pisze xD
Uwaga! Jeśli czegoś nie rozumiesz, nie zgadzasz się z czymś wyłącznie dlatego, że nie potrafisz spojrzeć z innej, nie wbitej do łba, perspektywy a twoja muszla klozetowa ma IQ zbliżone do twojego, to już teraz zaminusuj kometarze wyżej!
Ja już wiem wszysto ale wam nie powiem.
Jak się dowiesz skoro twój mózg zgnije ?
Gówno się dowiemy bo będziemy gnić w ziemi...
Co niektórzy chyba zapomnieli, że we wszechświecie nic nie ginie, tylko przechodzi w coś innego.
No nie do końca jest to takie pewne - jeśli istnieje jakaś forma życia po życiu, to jeszcze; ale jeśli nie ma po śmierci nic, to się tego nie dowiemy, bo będziemy...cóż, martwi. Nieświadomi.
Spinasz się jak kretyn
Jeżeli zadziałanie prostym mechanizmem logicznym nazywasz "spinaniem się", to ktoś tutaj jest kretynem, ale na pewno nie ja.
Niby w jaki sposób się dowiemy skoro będziemy martwi?
BZDURA
A jeśli Pratchett miał rację. Jeśli po śmierci każdy dostaje to w co wierzył. Wtedy ateista zniknie , przejdzie do niebytu. Katolik z małą wyobraźnią będzie się nudził słuchając anielskich chórów. Człowiek uważający się za złego znajdzie kocioł smoły. Buddysta odrodzi się w wymarzonym ciele. A agnostyk będzie się błąkał jako duch, bo nigdy nie potrafił się zdecydować w co chce wierzyć. W transcendencji wszystko to jest możliwe jednocześnie, a wielcy artyści potrafią czasem przewidzieć prawdę. Przypomnijcie sobie okręt podwodny Verne'a albo szybowiec i spadochron Leonardo da Vinci, Teraz pomyślcie co w takiej sytuacji WAS czeka po śmierci. Zabawne?
Raczej ciekawe, ale to też jest forma wiary :$
Bardziej bym obstawiał, że niczego się nie dowiemy.