Mężczyzna ryzykował własne życie aby uratować bielika
Krzysztof Chomicz przez godzinę przedzierał się przez błotniste bagno, ponieważ zauważył tam walczącego o życie młodego bielika. Ptak ugrzązł w mazi, kiedy próbował upolować mewę. Akcję zarejestrowała kamera drona
od
Malva1987
A co jeśli to byłby wróbel?
Bielik jest w naszym godle, to troszkę takie bardziej "narodowe". No i bielik jest znacznie bardziej przydatny niż wróbel w ekosystemie, i bardziej zagrożony wyginięciem.
Takiego małego wróbla to by w tym błocie nie widział. Tak myślę
A w godle polskim, to nie jest bielik ani inny orzeł. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy, staje się prawdą...
Ciekawe...Jakoś oporów przed żarciem mięso ze świeżo zabitej świni pewnie nie ma.
@Max_Rockatansky Wyczerpałeś jednym komentarzem mój limit na raka.
Nawet nie wiesz jakie pyszne jest takie mięso. wątroba z cebulką. pycha
I serio ryzykował życie? Sparaliżowany do pasa człowiek zrobiłby to samo.
http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/43895/
http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/43909/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2016 o 17:34
ciekawe skąd tam dron...
@balard
Należał do jego kolegi. To dzięki dronowi fotograf, który ratował bielika wiedział, czy ptak jeszcze żyje. Po za tym, fotograf miał kilka osób, które mu pomagały z brzegu, więc musieli mieć z nim kontakt, bo był przywiązany do liny, którą ciągnęli z brzegu.
Z ciekawości, jak wygląda nie błotniste bagno?
A podziękował my chociaż ten bielik? :)
No własnie nie, nawet zranił swojego wybawiciela (było wczoraj o nim w wiadomościach)
To jest dopiero kozak. Nie dość, że ryzykował życie dla biednego bielika, to jeszcze zdołał nakręcić film z tego z ujęciami rodem z holyłód.
łatwo tak komentować ale żadne z was by tego nie zrobiło !!! Brawo dla niego !!!
@mati35mm no ja bym na pewno nie ryzykował własnym życiem dla jakiegoś ptaka. Co innego jakby tam był człowiek.
Przypadek (że akurat go nagrała kamera)? Nie sądzę.
@Jimmy_Waldemar_Resiak Różnica miedzy ratowaniem tego ptaka a potencjalnego ratowania jego "ratownika" jest taka, że jeśli zadzwonić po służby ratunkowe - po kolesia przyleciałby helikopter a po ptaszka nie... Wiedział, że tam nie zginie i może wezwać pomoc, chciał ocalić ptaka, więc czemu nie? Wcale nie ryzykował. Nie rusza Cię, że zwierzę konałoby tam i padło z wycieńczenia i odwodnienia pewnie po długich godzinach cierpienia?
Ryzykował wlasne zycie ,niby w ktorym momencie ? zabawni jestescie