Najgorsze jest to, że nie ma realnej alternatywy dla monopolu korporacji, bo żaden mały biznes nie może z nimi konkurować, zresztą monopol korporacjonizmu to nie wolny rynek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2016 o 19:37
Wmawiaj komuś że jest niewolnikiem bo pracuje w korporacji na normalnych warunkach zamiast w lokalnej małej firmie na najniższej krajowej bez perspektyw na rozwój
O to bardzo ciekawe, pracuje w korporacji/pracowalem w malej firmie. W obu po 4 lata. Nigdy nie wrocil bym do malej firemki w ktorej ponizsze rzeczy sa na porzadku dziennym:
Problem z urlopem - nie moze cie zabraknac bo jestes od wszystkiego
Problem z internetem - "a co pan tu oglada"
Problem z urlopem cz.2 - "na pana miejsce jest wielu chetnych"
Nie wiem gdzie pracowales w korporacji ale podejzewam ze nigdzie i naczytales sie internetu (o rany rany wielkie korpo, niewolnicy, tragedia tak jak np ten demot). Tu obowiazuja umowy, wypowiedzenia zapowiadane miesiac wczesniej bo tak masz na umowie, urlop za swieto w weekend do odbierania bo tak ci sie nalezy, przerwa bo tak ci sie nalezy.
Mala firma = wyzysk najnizszym kosztem, zapewne nie wszedzie ale stosunek ilosci wyzysku w malych a wyzysku w duzych firmach jest gigantyczny.
Ja widzę to tak - reguła nie istnieje. Pracujesz w lokalnej firmie - zawsze możesz trafić na szefa-Janusza z przerośniętym chorobliwie ego "byznesmena". Pracujesz w korporacji - zawsze możesz trafić na zespół, w którym jeden drugiemu by wbił "nóż do głowy", żeby tylko zostać zauważonym przez kogoś wyżej + "ktoś wyżej" z mentalnością Janusza, tyle że w wersji trochę zmodernizowanej. Pracujesz jako freelancer/masz własną działalność - szefem jest klient, który też czasem potrafi dać w kość, bo mu się wydaje, że za cenę zlecenia kupił nie tylko efekt pracy, ale i człowieka. Równie dobrze może być zupełnie odwrotnie - są korporacje, w których ludzie czują się dobrze, są też i małe firmy w których wszystko jest w porządku, są też i normalni klienci/zleceniodawcy. Przyczyna jest prosta - ludzie są RÓŻNI.
@eofen duże firmy po prostu potrzebują renom bezpieczeństwa to raz. Internet raz masz raz nie masz, to zależy od korpo. Ja miałem, ale poprosiłem o inne stanowisko które wiąże się z nieposiadaniem go. Ale zawszę mogę wrócić na poprzednie stanowisko. Tymczasem w wielu małych firmach w ogóle nie masz netu, np piekarni, kanałach czy cholera wie gdzie, to 2. Elastyczne godziny to ja mam w korpo, nie podoba mi się zmiana to mogę ją zmienić, kolega robiący w warsztacie ma stałe godziny pracy bo warsztat jest otwarty w stałych godzinach, to 3. To czy szef jest spoko człowiekiem czy nie zależy od tego jakim jest człowiekiem a nie od tego czy pracuje w korpo czy małej firmie (btw to chyba mój ulubiony stereotyp - korpo szef: okrutny i zły, szef w małej firmie: troskliwy miś ze skrzydłami anioła) to 4. Tak wyglądają moje doświadczenia. Kolega z warsztatu ma problem z urlopem, szef mu daje dużo roboty i płaci mało. Nawet wysrać się nie może bo ma kibel bez zamka z niedomykającymi się drzwami. W lato poci się jak świnia bo nie mają nawet wentylacji. Tymczasem ja sobie w tym "strasznym korpo" siedze na dupie w klimatyzaowanej sali, piję darmową kawkę, herbatkę, wodę, sram sobie kiedy chcę i mam miłych ludzi w pracy. Ale mi takie stereotypy są na rękę. Bójcie się korpo. Omijajcie je. Niech mniej osób się do nich zgłasza to pensja mi tylko wzrośnie..
@kanapker2 w zasadzie to masz racje, oby jak najwiecej osob bedzie zylo w przeswiadczeniu jakie to korpo sa zle, bo ludzie maja biurka obok siebie, pracuja po okropne 8 godzin na dobe, maja okropnego kierownika (prezesa na oczy i tak nikt nie widzial, a kierownik to pracownik z wysokim stazem ktory wie czego mu brakowalo jak pracowal). Oby oby, mniej chetnych wieksze pensje ktore nota bene wcale takie male nie sa. Chce ktos pracowac w malej firemce to niech pracuje, ale niech sie nie okresla 'wolnym i wyzwolonym' skoro ma duzo gorsze warunki od 90% osob w korporacjach.
Najgorsze jest to, że nie ma realnej alternatywy dla monopolu korporacji, bo żaden mały biznes nie może z nimi konkurować, zresztą monopol korporacjonizmu to nie wolny rynek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2016 o 19:37
A gdzie niby ma uciekać? Na bezludną wyspę?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2016 o 19:28
Jest alternatywa - kupić kawałek ziemi i założyć komunę.
The Stanley Parable here?
Wmawiaj komuś że jest niewolnikiem bo pracuje w korporacji na normalnych warunkach zamiast w lokalnej małej firmie na najniższej krajowej bez perspektyw na rozwój
O to bardzo ciekawe, pracuje w korporacji/pracowalem w malej firmie. W obu po 4 lata. Nigdy nie wrocil bym do malej firemki w ktorej ponizsze rzeczy sa na porzadku dziennym:
Problem z urlopem - nie moze cie zabraknac bo jestes od wszystkiego
Problem z internetem - "a co pan tu oglada"
Problem z urlopem cz.2 - "na pana miejsce jest wielu chetnych"
Nie wiem gdzie pracowales w korporacji ale podejzewam ze nigdzie i naczytales sie internetu (o rany rany wielkie korpo, niewolnicy, tragedia tak jak np ten demot). Tu obowiazuja umowy, wypowiedzenia zapowiadane miesiac wczesniej bo tak masz na umowie, urlop za swieto w weekend do odbierania bo tak ci sie nalezy, przerwa bo tak ci sie nalezy.
Mala firma = wyzysk najnizszym kosztem, zapewne nie wszedzie ale stosunek ilosci wyzysku w malych a wyzysku w duzych firmach jest gigantyczny.
Ja widzę to tak - reguła nie istnieje. Pracujesz w lokalnej firmie - zawsze możesz trafić na szefa-Janusza z przerośniętym chorobliwie ego "byznesmena". Pracujesz w korporacji - zawsze możesz trafić na zespół, w którym jeden drugiemu by wbił "nóż do głowy", żeby tylko zostać zauważonym przez kogoś wyżej + "ktoś wyżej" z mentalnością Janusza, tyle że w wersji trochę zmodernizowanej. Pracujesz jako freelancer/masz własną działalność - szefem jest klient, który też czasem potrafi dać w kość, bo mu się wydaje, że za cenę zlecenia kupił nie tylko efekt pracy, ale i człowieka. Równie dobrze może być zupełnie odwrotnie - są korporacje, w których ludzie czują się dobrze, są też i małe firmy w których wszystko jest w porządku, są też i normalni klienci/zleceniodawcy. Przyczyna jest prosta - ludzie są RÓŻNI.
@eofen duże firmy po prostu potrzebują renom bezpieczeństwa to raz. Internet raz masz raz nie masz, to zależy od korpo. Ja miałem, ale poprosiłem o inne stanowisko które wiąże się z nieposiadaniem go. Ale zawszę mogę wrócić na poprzednie stanowisko. Tymczasem w wielu małych firmach w ogóle nie masz netu, np piekarni, kanałach czy cholera wie gdzie, to 2. Elastyczne godziny to ja mam w korpo, nie podoba mi się zmiana to mogę ją zmienić, kolega robiący w warsztacie ma stałe godziny pracy bo warsztat jest otwarty w stałych godzinach, to 3. To czy szef jest spoko człowiekiem czy nie zależy od tego jakim jest człowiekiem a nie od tego czy pracuje w korpo czy małej firmie (btw to chyba mój ulubiony stereotyp - korpo szef: okrutny i zły, szef w małej firmie: troskliwy miś ze skrzydłami anioła) to 4. Tak wyglądają moje doświadczenia. Kolega z warsztatu ma problem z urlopem, szef mu daje dużo roboty i płaci mało. Nawet wysrać się nie może bo ma kibel bez zamka z niedomykającymi się drzwami. W lato poci się jak świnia bo nie mają nawet wentylacji. Tymczasem ja sobie w tym "strasznym korpo" siedze na dupie w klimatyzaowanej sali, piję darmową kawkę, herbatkę, wodę, sram sobie kiedy chcę i mam miłych ludzi w pracy. Ale mi takie stereotypy są na rękę. Bójcie się korpo. Omijajcie je. Niech mniej osób się do nich zgłasza to pensja mi tylko wzrośnie..
@kanapker2 w zasadzie to masz racje, oby jak najwiecej osob bedzie zylo w przeswiadczeniu jakie to korpo sa zle, bo ludzie maja biurka obok siebie, pracuja po okropne 8 godzin na dobe, maja okropnego kierownika (prezesa na oczy i tak nikt nie widzial, a kierownik to pracownik z wysokim stazem ktory wie czego mu brakowalo jak pracowal). Oby oby, mniej chetnych wieksze pensje ktore nota bene wcale takie male nie sa. Chce ktos pracowac w malej firemce to niech pracuje, ale niech sie nie okresla 'wolnym i wyzwolonym' skoro ma duzo gorsze warunki od 90% osob w korporacjach.
To idź na zmywak może tam poczujesz się wolny