I znowu hejt na szczupłe dziewczyny. Ok, plus size chce się dowartościować, ale nie róbcie tego kosztem szczupłych. Kobiece ciało ma różne proporcje i wymiary, tak jak wy nie możecie schudnąć i tyjecie od powietrza, albo macie figurę klepsydry, tak wiele szczupłych dziewczyn chudnie od 5-minutowego spaceru. Życie, deal with it. Można kochać swoje ciało bez konieczności podkreślania, że jest się lepszym od innych (i to samo można powiedzieć do szczupłych).
Jak ktoś naprawdę lubi swoją figurę i nie ma kompleksów, to nie próbuje się dowartościować kosztem innych. Już pominę, że to takie teksty to brak kultury.
Kiedyś to właśnie 'rubensowskie kształty' były rozchwytywane, gdyż tkanka tłuszczowa kobiety świadczyła o jej dobrych genach, a co za tym idzie dawała większą szansę na urodzenie zdrowego potomstwa.
Dzisiaj otyłość(bo tak to w wielu przypadkach należy nazwać) łączy się z przede wszystkim z chorobami i lenistwem.
Wszystko to spowodowało, że nasze kochane kotleciki zaczęły się buntować, już teraz na naszych oczach przeprowadzana jest kontr-ofensywa na demotywatorach starająca się wmówić, nam społeczeństwu, że falujący brzuch(niekiedy i plecy) jest super normalny, i że należy to zaakceptować, a najlepiej to przynieś mi jeszcze ze dwie czekoladki skarbie. :)
Ale bez przesady z tymi "zakrętami"!
I znowu hejt na szczupłe dziewczyny. Ok, plus size chce się dowartościować, ale nie róbcie tego kosztem szczupłych. Kobiece ciało ma różne proporcje i wymiary, tak jak wy nie możecie schudnąć i tyjecie od powietrza, albo macie figurę klepsydry, tak wiele szczupłych dziewczyn chudnie od 5-minutowego spaceru. Życie, deal with it. Można kochać swoje ciało bez konieczności podkreślania, że jest się lepszym od innych (i to samo można powiedzieć do szczupłych).
Klepsydra to ramiona równe biodrom i do tego wąska talia, a nie duży biust i krągłe biodra ;)
Jak ktoś naprawdę lubi swoją figurę i nie ma kompleksów, to nie próbuje się dowartościować kosztem innych. Już pominę, że to takie teksty to brak kultury.
Kiedyś to właśnie 'rubensowskie kształty' były rozchwytywane, gdyż tkanka tłuszczowa kobiety świadczyła o jej dobrych genach, a co za tym idzie dawała większą szansę na urodzenie zdrowego potomstwa.
Dzisiaj otyłość(bo tak to w wielu przypadkach należy nazwać) łączy się z przede wszystkim z chorobami i lenistwem.
Wszystko to spowodowało, że nasze kochane kotleciki zaczęły się buntować, już teraz na naszych oczach przeprowadzana jest kontr-ofensywa na demotywatorach starająca się wmówić, nam społeczeństwu, że falujący brzuch(niekiedy i plecy) jest super normalny, i że należy to zaakceptować, a najlepiej to przynieś mi jeszcze ze dwie czekoladki skarbie. :)
Jak zakopię się w tłuszczu to dalej nie pojadę ;P