~SmutneTo Kilka osób, które nie mają przyjaciół, ani nie lubią swojej pracy, ani miejsca gdzie mieszkają, wmówiło Ci, że dobre życie to droga sprawa? Jestem przekonany, że najpełniejsze życie to nie podróże i super kasa, ale dużo troskliwych i godnych zaufania przyjaciół, szczęśliwa rodzina, umiejętność cieszenia się zwykłym dniem, swoją pracą, miejscem gdzie się mieszka. Ci którzy tego nie mają, szukają tego na Karaibach i nad morzem próbując pokazać całemu światu na Twitterze, czy FB, jacy są szczęśliwi. W gruncie rzeczy, gdyby byli na prawdę szczęśliwi, nie goniliby tak za nowymi doświadczeniami, bo nie były by im potrzebne - to co mieliby na co dzień, wystarczałoby im do szczęścia.
Odpowiedziałbym na demota, że jeśli nie jesteś szczęśliwy i nie potrafisz kochać, nawet najlepsze wino nie będzie ci smakować, dlatego będziesz szukać tych wytwornych, aby w swojej pustce przynajmniej wzbudzić zazdrość innych. Gdy jesteś szczęśliwy, zadowolisz się sikaczem za 3 zł, bo wypijesz go w miejscu i w towarzystwie, które kochasz nie przejmując się tym, jakie wino piją inni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2016 o 19:53
jesli to jest widok rzeczywisty to jest to rekord swiata ale czy tam sie dojechac za 2 stowki ? 90 % chetnych tyle moze odlozyc przez rok bo reszta idzie na posklejanie do kupy calej reszty
@rafalinformatyk Nie wiem czemu, ale wszystko co piszesz wygląda zawsze tak obrzydliwie ubogo i infantylnie, że odnoszę wrażenie,że czytam pierwsze słowa internetowego niemowlaka. Tak tylko nadmieniam żebyś wiedział.
@Albiorix I tego, jak toleruje alkohol. Jedni mogą pić na umór i nie mają kaca, a drudzy wypiją dwie lampki wina i mają banie. Jak świat światem, niby wszyscy mają to samo, ale jednak każdy żyje inaczej, wg swoich możliwości i decyzji.
Czym innym jest degustacja wina, które wyprodukował ktoś inny i które jest kosmicznie drogie i trzeba poświęcić kupę czasu ( czasu w pracy ), żeby je w ogóle kupić ( np. za 1800 zł buteleczkę ) a czymś innym jest zrobienie go samemu i poczekaniu aż dojrzeje . Mi się zdaje, że autorowi chodzi raczej o tę drugą opcję...Jeśli zaś nie, to jak powiedzieć: niektórzy zadowalają się przeczytaniem osiągów Ferrari a inni wolą się nim przejechać tutaj kaucja za jazdę próbną to ok. 20-30 tys. zł.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 września 2016 o 14:42
Ja tam nie znam nikogo, kto by czerpał satysfakcję z czytania jakiejkolwiek etykiety... może jednak za krótko żyję i nie poznałam jeszcze wszystkich radości życia..
Problem jest w tym że degustacja tego wina w tych czasach to bardzo droga rzecz...
~SmutneTo Kilka osób, które nie mają przyjaciół, ani nie lubią swojej pracy, ani miejsca gdzie mieszkają, wmówiło Ci, że dobre życie to droga sprawa? Jestem przekonany, że najpełniejsze życie to nie podróże i super kasa, ale dużo troskliwych i godnych zaufania przyjaciół, szczęśliwa rodzina, umiejętność cieszenia się zwykłym dniem, swoją pracą, miejscem gdzie się mieszka. Ci którzy tego nie mają, szukają tego na Karaibach i nad morzem próbując pokazać całemu światu na Twitterze, czy FB, jacy są szczęśliwi. W gruncie rzeczy, gdyby byli na prawdę szczęśliwi, nie goniliby tak za nowymi doświadczeniami, bo nie były by im potrzebne - to co mieliby na co dzień, wystarczałoby im do szczęścia.
Odpowiedziałbym na demota, że jeśli nie jesteś szczęśliwy i nie potrafisz kochać, nawet najlepsze wino nie będzie ci smakować, dlatego będziesz szukać tych wytwornych, aby w swojej pustce przynajmniej wzbudzić zazdrość innych. Gdy jesteś szczęśliwy, zadowolisz się sikaczem za 3 zł, bo wypijesz go w miejscu i w towarzystwie, które kochasz nie przejmując się tym, jakie wino piją inni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2016 o 19:53
jesli to jest widok rzeczywisty to jest to rekord swiata ale czy tam sie dojechac za 2 stowki ? 90 % chetnych tyle moze odlozyc przez rok bo reszta idzie na posklejanie do kupy calej reszty
Niestety nie. Jest to widok na fiord Geirange, który znajduje się w środkowej części Norwegi
Degustracja srustacja... Walę prosto by wypić i koniec.. Jak mi coś niesmakuje to nie piję nie jem, a nie trzymam wielce przed nosem i sie gapię..
@rafalinformatyk Nie wiem czemu, ale wszystko co piszesz wygląda zawsze tak obrzydliwie ubogo i infantylnie, że odnoszę wrażenie,że czytam pierwsze słowa internetowego niemowlaka. Tak tylko nadmieniam żebyś wiedział.
@Brtuess Nie raz sie z tym spotykam, więc nie powiem ci że nie, heh xd
"...jak butelka wina..." - "...sprobowac JEGO zawartosc.."?? czego zawartosc, wina zawartosc sprobowac?? pieprzone zyciowe madrosci internetowe, a pisza je gimbazjalne matoly.
To nie jest kwestia co kto woli tylko kogo na co stać.
@Albiorix I tego, jak toleruje alkohol. Jedni mogą pić na umór i nie mają kaca, a drudzy wypiją dwie lampki wina i mają banie. Jak świat światem, niby wszyscy mają to samo, ale jednak każdy żyje inaczej, wg swoich możliwości i decyzji.
Czym innym jest degustacja wina, które wyprodukował ktoś inny i które jest kosmicznie drogie i trzeba poświęcić kupę czasu ( czasu w pracy ), żeby je w ogóle kupić ( np. za 1800 zł buteleczkę ) a czymś innym jest zrobienie go samemu i poczekaniu aż dojrzeje . Mi się zdaje, że autorowi chodzi raczej o tę drugą opcję...Jeśli zaś nie, to jak powiedzieć: niektórzy zadowalają się przeczytaniem osiągów Ferrari a inni wolą się nim przejechać tutaj kaucja za jazdę próbną to ok. 20-30 tys. zł.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2016 o 14:42
Ja tam nie znam nikogo, kto by czerpał satysfakcję z czytania jakiejkolwiek etykiety... może jednak za krótko żyję i nie poznałam jeszcze wszystkich radości życia..
Kogo? Czego? Zawartości, a nie zawartość.