Jestem z rocznika 1965. Owszem - nie zbierałem karteczek, nie miałem w dzieciństwie Pegazusa, ale doskonale wiem, co to prawdziwe spotkania z przyjaciółmi, co to oranżada w proszku, ... I też miałem prawdziwe dzieciństwo. Nie jest to zarezerwowane tylko dla roczników 1990-99. Ergo - teza z demotywatora to G.Ó.W.N.O. .P.R.A.W.D.A.
w 2010 roku jeszcze były te żeczy :p wiem bo się bawiłem. Do puki nie pojawiły się pierwsze dotykowe telefony (LG, samsung Avilla itd.) to wszystko było spoko. zachaczylem nawet o pegazusy i gry 999 in 1 xd
Latanie z granatami, strzelanie z pepeszy po lasach, odpalanie rac w dziurze po sęku, pasanie kozy, wykopywanie w lesie pieńków na opał, za małe półbuty przerabiane na sandały, chadzanie do ruskich po obierki od kartofli i zupę z kuchni polowej, "zgubienie się" obowiązkowi szkolnemu do 13 roku życia - mój ojciec i jego magiczne dzieciństwo podczas II Wojny Światowej. Pół życia tego słuchałem.
Jestem akurat z rocznika 1990, ze stycznia :) Roczniki z lat 80 używały jeszcze bardziej "tandetnych" rzeczy i też powiedzą że mieli najlepsze dzieciństwo. Problem leży zupełnie gdzie indziej. chodzi o zachowanie jakiejś równowagi pomiędzy tabletem/komputerem, a piciem oranżady w proszku, podczas grania w gałę na ulicy, gdzie drzwi garażowe robią za bramkę :)
@Freak00 A kto to dzieciom blokuje i uniemożliwia? Właśnie ci, którzy mieli to osławione magiczne dzieciństwo lat 90-tych. Dokładnie oni są teraz rodzicami i najwyraźniej nie chcą, żeby ich dzieci mogły doświadczyć tego samego - trzymają je w domach, wożą wszędzie samochodami a najchętniej wsadziliby je do futerałów i opieczętowali. A ponieważ dzieciaki uwięzione w mieszkaniach są nie do wytrzymania, siłą rzeczy lądują przed telewizorem czy z tabletem w łapie. Tzw. ADHD to nic innego, jak efekt niewybiegania. Zamiast utyskiwać na dzisiejsze dzieciństwo, po prostu pozwólcie waszym dzieciom mieć inne - na początek zwyczajnie wypuście je z domów.
@daclaw Masz dużo racji, ale nie rację całkowitą. Problem pojawia się wtedy, kiedy tablet staje się dla dziecka dużo ciekawszy niż każda inna czynność. Popularne są zdjęcia 20-kilko latków, którzy próbują bawić się klockami LEGO razem z młodszym rodzeństwem/kuzynostwem. 20 latek układa coś sobie z klocków, natomiast 6-latek znudzony grzebie w tablecie. Tablet daje mu wszystko gotowe, od razu na tacy. Zgadzam się jednak z błędami wielu rodziców. Rok temu wynajmowałem mieszkanie rodzinie z 3 letnią córeczką. Nie potrafiła zasnąć bez spędzenia kilku godzin przy tablecie. Dostawała szału. Kto jej dał tego tabletu pierwszy raz do ręki? Rodzice, którzy chcieli mieć spokój, by dziecko zajęło się same sobą (albo raczej żeby tablet się nim zajął). Rośnie nam pokolenie technologicznych zombiee, które próbują przesówać palcem obrazki w książce...
@Freak00 Z tymi klockami LEGO to bym uważał. To już nie jest to samo, co w latach 80/90, czyli "elitarna" zabawka, wartościowa, bo wydzielana dzieciom w ilościach "aptecznych", na specjalne okazje. Obecna agresywna polityka marketingowa firmy założyła sobie całkowite owładnięcie umysłem dziecka i stymulowanie kompulsywnego zbieractwa. Ogłupiali rodzice, mając w głowie własne pozytywne skojarzenia, bezrefleksyjnie to wspierają. Mam w rodzinie takiego 9-latka, LEGO-maniaka i wierz mi - obłęd religijny albo inne kibolstwo to pikuś przy tym co on prezentuje. Krótko mówiąc: realny świat liczy się tylko wtedy, gdy ma odpowiednik w LEGO.
Piękne lata 90-te są w większości niepamiętane przez roczniki wtedy urodzone. Bo co pamiętasz z czasów jak miałeś 5-6 lat? Malutko. A rocznik 98 czy 99 hmmm jako niemowlę lub 1 roczne dziecko raczej nic nie pamiętasz. Więc te sztywne ramy czasowe są tragiczne. W latach 90tych wychowała się prędzej osoba z 1980 niż 1999...
Drogi autorze, chyba ci się zakres roczników z deka pomylił! Może prędzej roczniki od '84 do '94 to się zgodzę, bo ci po 1994 to tak pamiętają lata 90-te jak ty moment swojego poczęcia!
A ja też pamiętam i wcale nie uważam, by wyznaczało to prawdziwe i dobre dzieciństwo... No ale tak, przecież kilka gadżetów ze sklepu definiuje szczęście.
Oczywiscie, roczniki 89-45 nie mialy dziecinstwa bo nie mieli to czego my mielismy? 00-16 tez jest gorsze a my jestesmy oswieceni i jedyni ktorzy mieli prawdziwe dziecinstwo. Jak widze takie demoty to az mi sie chce plakac. Jestem 97 ale bardziej utozasmiam sie z latami 90 niz 00 ale takie zle nie byly. Wiekszosc rzeczy z 90 znam z dziecinstwa. Pewnie dlatego ze nasze lata 90 ciagnely sie troche dluzej. Zastanow sie autorze o dzieciach ktore musialy zyc w Polsce w 1939-1945 a potem mow ze ktos nie mial prawdziwego dziecinstwa. Ciekawe kiedy o latach 00 bedzie sie mowic jako tych najlepszych.
Tylko roczniki 1901-1918 wiedzą co to gaz musztardowy... Zbieranie ulotek propagandowych... Prawdziwe spotkania z austro-węgierskimi przyjaciółmi... świecące granaty... komiksy z Wilhelmem II... Trucizna w proszku... Dziś to dla niektórych wydaje się tandetą... żenadą... Tylko te roczniki to zrozumieją... PRAWDZIWE DZIECIŃSTWO... Te czasy już nie wrócą...
Dziwny demat, bo roczniki urodzone 1990-99 tak na prawdę przesra.y część lat 90-tych w pieluchy, na chleb mówiły pep i tak naprawdę ich realnym okresem zabawy były już kiepskie lata dwutysięczne. Maksymalny rocznik jaki miał frajdę z lat 90-tych uznawanych za ostatnie najlepsze to właśnie roczniki 80-te, co nie znaczy, że starsze też się dobrze nie bawiły.
Nie tylko roczniki '90-te pamiętają lata '90-te;) Starsze dekadowo roczniki, jak np. roczniki '70-te też pamiętają lata '90-te, a nawet i końcówkę lat '70-tych oraz całe lata '80-te;) Nie mówię już o starszych dekadowo rocznikach;)
2005 jedyne czego z tych rzeczy nie pamięta to komiksów, a do tej pory pamiętam jak chłopcy z mojej klasy bawili się tymi "krążkami"(za nic nie mogę przypomnieć sobie ich nazwy) :)
to '89 już nie pamięta ?!?
@StichMAN na to wychodzi, że mamy urojenia.
@StichMAN @sila1989 Cholera. Wygląda na to, że u nas już zaczyna się demencja...
Jestem z rocznika 1965. Owszem - nie zbierałem karteczek, nie miałem w dzieciństwie Pegazusa, ale doskonale wiem, co to prawdziwe spotkania z przyjaciółmi, co to oranżada w proszku, ... I też miałem prawdziwe dzieciństwo. Nie jest to zarezerwowane tylko dla roczników 1990-99. Ergo - teza z demotywatora to G.Ó.W.N.O. .P.R.A.W.D.A.
Najbardziej żałują Ci którzy nie dożyli tych lat.
Rocznika 84 to juz nie dotyczy?
o 85 nie wspomnę resztą uważam że problemy zaczęły się od rocznika 86 (Czarnobyl,nie wypał na mundialu, a potem gimbaza pierwsza edycja)
w 2010 roku jeszcze były te żeczy :p wiem bo się bawiłem. Do puki nie pojawiły się pierwsze dotykowe telefony (LG, samsung Avilla itd.) to wszystko było spoko. zachaczylem nawet o pegazusy i gry 999 in 1 xd
Szkoda, że nie zahaczyłeś nigdy o słownik ortograficzny...
Czyli rocznik 71 nie ma pojęcia o tym sprzęcie,aha oki nie ma sprawy.
Rocznik '99 akurat najbardziej pamięta lata '90...
rocznik '76 też pamięta, Donalda to na kiblu zawsze czytałem ;D
tak.. tez czasem.. tak myślę.. ze czasu sie... nie cofnie..
Zrozumieją to też roczniki starsze.
rozumiem - pozdrawiam, rocznik 01
predzej pozne roczniki a takze 80te to pamietaja. roczniki 90 byly w wiekszosci za male zeby to pamietac.
Latanie z granatami, strzelanie z pepeszy po lasach, odpalanie rac w dziurze po sęku, pasanie kozy, wykopywanie w lesie pieńków na opał, za małe półbuty przerabiane na sandały, chadzanie do ruskich po obierki od kartofli i zupę z kuchni polowej, "zgubienie się" obowiązkowi szkolnemu do 13 roku życia - mój ojciec i jego magiczne dzieciństwo podczas II Wojny Światowej. Pół życia tego słuchałem.
Jestem akurat z rocznika 1990, ze stycznia :) Roczniki z lat 80 używały jeszcze bardziej "tandetnych" rzeczy i też powiedzą że mieli najlepsze dzieciństwo. Problem leży zupełnie gdzie indziej. chodzi o zachowanie jakiejś równowagi pomiędzy tabletem/komputerem, a piciem oranżady w proszku, podczas grania w gałę na ulicy, gdzie drzwi garażowe robią za bramkę :)
@Freak00 A kto to dzieciom blokuje i uniemożliwia? Właśnie ci, którzy mieli to osławione magiczne dzieciństwo lat 90-tych. Dokładnie oni są teraz rodzicami i najwyraźniej nie chcą, żeby ich dzieci mogły doświadczyć tego samego - trzymają je w domach, wożą wszędzie samochodami a najchętniej wsadziliby je do futerałów i opieczętowali. A ponieważ dzieciaki uwięzione w mieszkaniach są nie do wytrzymania, siłą rzeczy lądują przed telewizorem czy z tabletem w łapie. Tzw. ADHD to nic innego, jak efekt niewybiegania. Zamiast utyskiwać na dzisiejsze dzieciństwo, po prostu pozwólcie waszym dzieciom mieć inne - na początek zwyczajnie wypuście je z domów.
@daclaw Masz dużo racji, ale nie rację całkowitą. Problem pojawia się wtedy, kiedy tablet staje się dla dziecka dużo ciekawszy niż każda inna czynność. Popularne są zdjęcia 20-kilko latków, którzy próbują bawić się klockami LEGO razem z młodszym rodzeństwem/kuzynostwem. 20 latek układa coś sobie z klocków, natomiast 6-latek znudzony grzebie w tablecie. Tablet daje mu wszystko gotowe, od razu na tacy. Zgadzam się jednak z błędami wielu rodziców. Rok temu wynajmowałem mieszkanie rodzinie z 3 letnią córeczką. Nie potrafiła zasnąć bez spędzenia kilku godzin przy tablecie. Dostawała szału. Kto jej dał tego tabletu pierwszy raz do ręki? Rodzice, którzy chcieli mieć spokój, by dziecko zajęło się same sobą (albo raczej żeby tablet się nim zajął). Rośnie nam pokolenie technologicznych zombiee, które próbują przesówać palcem obrazki w książce...
@Freak00 Z tymi klockami LEGO to bym uważał. To już nie jest to samo, co w latach 80/90, czyli "elitarna" zabawka, wartościowa, bo wydzielana dzieciom w ilościach "aptecznych", na specjalne okazje. Obecna agresywna polityka marketingowa firmy założyła sobie całkowite owładnięcie umysłem dziecka i stymulowanie kompulsywnego zbieractwa. Ogłupiali rodzice, mając w głowie własne pozytywne skojarzenia, bezrefleksyjnie to wspierają. Mam w rodzinie takiego 9-latka, LEGO-maniaka i wierz mi - obłęd religijny albo inne kibolstwo to pikuś przy tym co on prezentuje. Krótko mówiąc: realny świat liczy się tylko wtedy, gdy ma odpowiednik w LEGO.
@daclaw Haha, też nieźle ;P
Piękne lata 90-te są w większości niepamiętane przez roczniki wtedy urodzone. Bo co pamiętasz z czasów jak miałeś 5-6 lat? Malutko. A rocznik 98 czy 99 hmmm jako niemowlę lub 1 roczne dziecko raczej nic nie pamiętasz. Więc te sztywne ramy czasowe są tragiczne. W latach 90tych wychowała się prędzej osoba z 1980 niż 1999...
jestem rocznik '88 i te pamietam
rocznik 87 a pamiętam...
do 2007 mozna uznac ze jeszcze tak bylo pozniej juz bylo ewidentnie widac jak komputery robia sie powszechne
To czuję się gorszy, bo jestem z 2000 i pamiętam.
Gówno, rocznik 2001. Sam to wszystko przeżyłem
87 rocznik jestem i jakos pamietam. To wlasnke ludzie urodzeni po 95 malo beda pamietac lata 90 .
Aczkolwiek nie wszyscy
rocznik 2001- pamiętam wszystko... Co wygrałam?
Rocznik 88. Widać, że pracujesz gdzieś w urzędzie. Takie niedopatrzenie
Siedzieć w szałasie i czekać kiedy wróci stary z truchłem na plecach, prawdziwe dzieciństwo, ci co nie przeżyli nie zrozumieją.
Drogi autorze, chyba ci się zakres roczników z deka pomylił! Może prędzej roczniki od '84 do '94 to się zgodzę, bo ci po 1994 to tak pamiętają lata 90-te jak ty moment swojego poczęcia!
A ja też pamiętam i wcale nie uważam, by wyznaczało to prawdziwe i dobre dzieciństwo... No ale tak, przecież kilka gadżetów ze sklepu definiuje szczęście.
Oczywiscie, roczniki 89-45 nie mialy dziecinstwa bo nie mieli to czego my mielismy? 00-16 tez jest gorsze a my jestesmy oswieceni i jedyni ktorzy mieli prawdziwe dziecinstwo. Jak widze takie demoty to az mi sie chce plakac. Jestem 97 ale bardziej utozasmiam sie z latami 90 niz 00 ale takie zle nie byly. Wiekszosc rzeczy z 90 znam z dziecinstwa. Pewnie dlatego ze nasze lata 90 ciagnely sie troche dluzej. Zastanow sie autorze o dzieciach ktore musialy zyc w Polsce w 1939-1945 a potem mow ze ktos nie mial prawdziwego dziecinstwa. Ciekawe kiedy o latach 00 bedzie sie mowic jako tych najlepszych.
87 i w takim razie miałem jeszcze lepsze dzieciństwo niż to w opisie ;)
Akurat już wtedy uważałem, że te całe karteczki są lamerskie. Po prostu głupie.
chyba osoby majace dzieciństwo w latach 90 a nie urodzone w tym czasie. Jak ktos sie urodzil w 99 to ciezko by pamiętal pegazusa i karte czki.
Jestem rocznik '00 i moje dzieciństwo wyglądało tak samo
Tylko roczniki 1901-1918 wiedzą co to gaz musztardowy... Zbieranie ulotek propagandowych... Prawdziwe spotkania z austro-węgierskimi przyjaciółmi... świecące granaty... komiksy z Wilhelmem II... Trucizna w proszku... Dziś to dla niektórych wydaje się tandetą... żenadą... Tylko te roczniki to zrozumieją... PRAWDZIWE DZIECIŃSTWO... Te czasy już nie wrócą...
To ze sie urodzili pod koniec lat 90 to ich dzieciństwo jest w 1 dekadzie XXI wieku...
jestem z roku 1988 i pamiętam te wszystkie rzeczy. Mój straszy brat też pamięta, wiec po co ta gadka że od 1990. Ci starsi też pamiętają.
przed 1990 to czarna dziura, fenin nie ogarnia
Dziwny demat, bo roczniki urodzone 1990-99 tak na prawdę przesra.y część lat 90-tych w pieluchy, na chleb mówiły pep i tak naprawdę ich realnym okresem zabawy były już kiepskie lata dwutysięczne. Maksymalny rocznik jaki miał frajdę z lat 90-tych uznawanych za ostatnie najlepsze to właśnie roczniki 80-te, co nie znaczy, że starsze też się dobrze nie bawiły.
błąd. trzeba liczyć od 1980r
urodzony w 1999 pamięta lata 90te?
Święta prawda.
na świetlicy gdzie opiekuję się dziećmi dziewczynki do dziś zbierają karteczki i wymieniają między sobą
Ja jastem z 2001 i pamiętam te rzeczy. Denerwuje mnie takie wrzucanie do jednego worka.
Co ku**wa, a roczniki 80 to już nie pamiętają?
Nie tylko roczniki '90-te pamiętają lata '90-te;) Starsze dekadowo roczniki, jak np. roczniki '70-te też pamiętają lata '90-te, a nawet i końcówkę lat '70-tych oraz całe lata '80-te;) Nie mówię już o starszych dekadowo rocznikach;)
2005 jedyne czego z tych rzeczy nie pamięta to komiksów, a do tej pory pamiętam jak chłopcy z mojej klasy bawili się tymi "krążkami"(za nic nie mogę przypomnieć sobie ich nazwy) :)
Ja jestem '88 i też pamiętam! Pozdrawiam!