A ja różnie. Raz tak, a raz po prostu odgryzam kawałek i trzymam w ustach aż rozmięknie, a nadzienie zacznie się rozpływać. Wtedy delikatnie rozgniatam o podniebienie...
Ja nie. Ale podpowiem, skad sie bierze taka dziwna maniera rozdzielnosci smakow - z niedojrzalosci emocjonalnej i smakowej. Dzieci wlasnie tak maja, kiedy znaja kilka smakow i zawsze daza do tego, ze - jesli cos im smakuje (nie "bardzo", ale generalnie - to, co zjadliwe) - to beda doazyc do tego, by smak znany rozdzielac od drugiego, ktory im "psuje" znane im juz wrazenie. Juz wiecie, skad sie to bierze ? :) Endżoj de dej.
Ja tez , tyle ze z ptasim mleczkiem, biała oskubana z czekolady pianka, mmmmmm.. :)
Nie zapominajmy też o "Delicjach" :D
A ja różnie. Raz tak, a raz po prostu odgryzam kawałek i trzymam w ustach aż rozmięknie, a nadzienie zacznie się rozpływać. Wtedy delikatnie rozgniatam o podniebienie...
mój pies
eee. a to jest inna metoda ?
Ministrant...
Ja nie. Ale podpowiem, skad sie bierze taka dziwna maniera rozdzielnosci smakow - z niedojrzalosci emocjonalnej i smakowej. Dzieci wlasnie tak maja, kiedy znaja kilka smakow i zawsze daza do tego, ze - jesli cos im smakuje (nie "bardzo", ale generalnie - to, co zjadliwe) - to beda doazyc do tego, by smak znany rozdzielac od drugiego, ktory im "psuje" znane im juz wrazenie. Juz wiecie, skad sie to bierze ? :) Endżoj de dej.
zwyrodnialce
Jak ja to uwielbiam