Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Kiedy ziomek po dwóch miesiącach pracy w UK - przyjeżdża do Polski i mówi:

„U nas w Anglii…”

www.demotywatory.pl
+
645 651
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I idiot678
+6 / 6

@Dunkelheit92 Taaa... uwielbiam to. Na początku musieli załatwić sobie inszurens, i już nie mogą się doczekać następnego holideja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-5 / 5

@Dunkelheit92 A używałeś na codzień też języka polskiego? Na przykład w domu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-3 / 5

@Dunkelheit92 No to podziwiam - to znaczy, że zamiast międzyjęzyka wytworzyłeś sobie przełącznik między językami. Tylko widzisz - tą zdolność posiadają naprawdę nieliczne osoby (wynika to ze sposobu nauki (tłumaczenie słówek...) i myślenia (czy myślisz i mówisz w danym języku, czy narracja jest nieprzerwanie w języku ojczystym, a ty tylko tłumaczysz?), a także ilości znanych języków obcych (z reguły więcej niż jeden w stopniu biegłym). Mając "przełącznik" masz podstawowe narzędzie poligloty :) Jednak - jak już wspomniałam, niewiele osób go ma - większość tworzy "międzyjęzyk", czyli nie ma "osobnej przegródki w głowie" na język obcy - języki mieszają się, wpływają na siebie. Stąd wynika to "zapominanie języka ojczystego" w momencie, gdy obcy jest używany intensywniej i "zapominanie języka obcego" w Polsce. Jest to pewien z etapów uczenia się, który niektórym mija, a niektórym nie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@Casabel. ,,Zapominanie" jezyka trwa latami, a nie 2-20miesiecy, ja mieszkam poltora roku w UK, nie zapomnialem ojczystego jezyka, ciezko zapomniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@masti23 Dlatego ujęłam to w nawiasie. Bo to nie jest zapominanie języka ojczystego - to jest to, że znane języki się mieszają i jeden wpływa na drugi. W drugim roku intensywnej nauki nieświadomie wtrącałam sporo słówek z francuskiego mówiąc po polsku. Nie, by szpanować - zupełnie nieświadomie. Po mieszkaniu przez pół roku we Francji chwilę zajęło mi wypracowanie nawyku, by wchodząc do sklepu mówić po polsku i by znikło uczucie zdziwienia "słyszę polski". Ale wtedy już miałam "przełącznik" - nieświadomie zmieniam języki, kiedy ktoś się w nich do mnie zwraca. A odnośnie zapominania języka obcego: to zależy od tego w jakim stopniu znał go dany użytkownik. Najpierw znajomość staje się bierna (rozumiem, ale mam trudność ze sformułowaniem wypowiedzi).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

@Cascabel - znasz jakieś dane, badania, statystyki, ile jest tych "bardzo nielicznych" osób, które poznając nowy język nie zaśmiecają nim ojczystego? Bo mnie się takie zaśmiecanie zawsze wydawało przejawem niechlujstwa i nieuctwa, ale może faktycznie mam jakiś wyjątkowy dar i nie powinienem patrzeć z góry na tych, którzy otrzymali inne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@Moher_przez_samo_h Jak będę miała czas to poszukam notatek. Miałam to na przedmiocie "Sposoby uczenia się języka obcego" na pierwszym roku studiów licencjackich, a później powtórzone podczas zajęć z dydaktyki języka francuskiego. Samo zjawisko mieszania się języków nazywa się "interferencją językową". A słowa "bardzo nieliczną" wynikają z mechanizmu tej interferencji - słowa z języka obcego przestają zaśmiecać pierwszy język (czyli ojczysty) kiedy dana osoba zna dwa lub więcej języków obcych w stopniu biegłym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2016 o 10:09

P Puolalainen
0 / 2

@Dunkelheit92 To jest normalne po dłuższym pobycie. Oczywiście nie po 2 miesiącach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 1

@Dunkelheit92 To jest normalne i mówię to jako osoba mieszkająca od b. długiego czasu za granicami kraju i jako językoznawca.
Zaznaczam, że nie mówimy o pobycie 2 miesięcznym ale dłuższym. naturalnie nie zmienia to faktu, że język polski będzie zapomniany a obcy stanie się pierwszym.
Jak wracam do domu to przez pierwsze 2 dni muszę się przestawić. Jak jestem zmęczona to bardzo mylę języki ale szybko to mija, muszę się przestawić. Czasami jak właśnie wróciłam i robię zakupy i się zamyśle to podziękuję i pożegnam się w obcym języku. Czuję się jak burak choć wiem, że nie robię tego świadomie i jest to normalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
6 6agvv7
+4 / 4

Chyba, u nas w england!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tarasiunio
0 / 0

@6agvv7 bliższe sercu "u nas w Warszawie" po tygodniu studiowania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar alewis8
+7 / 11

Jest jeszcze druga wersja, nieco uboższa. Wprowadzi się taki z prowincji i po miesiącu wszystkim wkoło pier*oli "U nas w Warszawie..." I to pogardliwe spojrzenie. Niech sobie mieszka gdzie chce, wolny kraj, wolna Europa. Ale kuźwa niech nie traci przy tym rozumu i resztek kultury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Caro112
+5 / 17

ale jak ty idziesz do kogoś i mówisz "u nas w mieszkaniu/domu/na podwórku to jest normalne.... Mieszka w Anglii i ma tam dom, więc mówi u nas w Anglii żebyś wiedział o jakie miejsce mu chodzi, bo przecież może mówić o domu swoich rodziców w Warszawie na ten przykład... Jak na moje takie z dupy czepianie się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Slawa238
-2 / 6

@Caro112 właśnie to samo miałam napisać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kasienka910908
+1 / 1

prawda.ja jestem patriotka ale co do cholery mam powiedziec w Polsce jak jestem "w tamtym miwszkaniu w anglii ktore wynajmujemy"? gdzie wyjechalam jak mialam 19 lat tam podjelam pierwsza prace urodzilam dzieci... w dodatku czasami czesto jest cos przerlumaczyc na polski. a w ogole to niech nie ktorzy zobacza co sie dzieje w mediach. jak slysze "making of" jakiegos filmu albo "absolutny must have w twoje szafie" lub "feedback"to mnie krew zalewa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar natec7
0 / 2

Wy też macie taki błąd gdy naciskacie mocne/słabe wyskakuje błąd "nieprawidłowa metoda dostępu"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
0 / 0

@natec7 tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+6 / 10

Przeanalizujmy relację języka i rzeczywistości. Mówiąc "w Anglii" mamy na myśli kraj ogólnie, podobnie jak "we Wrocławiu", "w Warszawie", "w Paryżu" - mamy ogólnie na myśli miasto. Jako podawanie miejsca zamieszkania zwykło się mówić "u mnie", "w moim mieście", "u mnie w domu". Zdania typu "u mnie w Anglii", "u mnie w Warszawie" powstają z reguły w przypadku osób, które mają kilka miejsc zamieszkania i chodzi o doprecyzowanie - o które z tych miejsc zamieszkania chodzi. Znaczenie też może zmieniać słowo "nas". Tak więc, "u nas" w rodzinnym mieście oznacza z reguły relację rodzinne i dom rodzinny (np. załóżmy, że rodziców/teściów/żonę). U "nas w Anglii", "u nas w Warszawie" oznaczać może: żonę, dziewczynę, męża, chłopaka, współlokatorów i rozmówca powinien bez trudu się tego domyślić. Powiem, że sama mieszkając za granicą używałam sformułowania "u mnie we Francji", "u mnie w Bretanii" z niektórymi osobami, by uniknąć mówienia "(w wynajmowanym pokoju w akademiku) w tym i tym mieście, w którym mieszkam/mieszkałam. Nie wiesz, gdzie to leży? To Bretania, we Francji".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R razi
-1 / 1

@Cascabel Tu bardziej chodzi o to, że oni gadają jakby tam już całe życie mieszkali, znali wszystkie obyczaje, widzą Anglię jako zupełnie inny świat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 3

@razi A czy w porównaniu do rozmówcy, który nie mieszkał w Anglii, nie znają "wszystkich" obyczajów? I powiem jedno: mieszkając za granicą - gdziekolwiek za granicą - widzisz zupełnie inny świat. Widzisz mnóstwo drobnych rzeczy, które cię dziwią, które wydają ci się dziwne, czasem genialne. Z kim masz się podzielić tymi spostrzeżeniami, jak nie z osobą, która uzna te rzeczy za równie niezwykłe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P preczzglupota
0 / 0

Byłem ostatnio w Tatrach i słyszę taką rozmowę (oczywiście tak głośno, że wszyscy w koło słyszeli). Chłopak mówi: "o jak stromo - wracajmy do domu" Na to jego kolega: "no właśnie - wracajmy do Warszawy!".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuon
0 / 0

Ta postać w tym demotywatorze to istna ironia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JeanLouis
+1 / 5

Okej mieszkam w Anglii od 4 latach i pewnie gdzieś po pół roku Anglia to był mój dom. Wiecie skoro tu żyjemy to chyba dobrze że czujemy się na tyle pewnie żeby powiedzieć "u nas w Anglii". Wkurza mnie też to że ludzie sobie stroją żarty bo czasami wpadnie angielskie słowo. Na przykład są takie słowa które znam po angielsku a nie znam po polsku. Zaczęłam się uczyć angielskiego mając 5 lat więc jest to nie jak mój język tak samo jak polski. Czasami i mnie zdarza się nie wiedzieć słowa po Polsku bo jak coś mówisz po Polsku po długim czasie to w ferworze chwili może co uciec słowo. Zawsze wtedy mówię np. "Brat jak powiedzieć powerty po polsku?"
Po prostu kiedy osiągają pewien poziom płynności w języku potrafisz w nim myśleć i ciężko czasami tak nagle się przestawić całkowicie.
Dobra wylałam swój żal do zazdrosnikow bez umiejętności językowych. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-3 / 3

@JeanLouis Bardzo dobry point .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
-1 / 1

@JeanLouis Moi siostrzency od urodzenia mieszkaja w Danii, gadaja po ang, pl i dunsku, jakos nie mieszaja sie im jezyki, tak wiec nie zganiajcie swojego lenistwa na zapominanie jezyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@masti23 Nie porównuj dzieci wielojęzycznych do osób, które uczą się języka obcego. To dwa zupełnie różne procesy. Poza tym, domyślam się że dominującym językiem u nich jest duński? Czy są w amerykańskiej szkole?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
0 / 0

@Dunski. Jednak dzieciakowi latwiej powinno sie mieszac, a gadaja w 3 jezykach nie mylac ich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@masti23 I posługują się nimi od urodzenia w różnych kontekstach (wiedzą że np. z babcią porozmawiają tylko po polsku). Te dzieciaki dość szybko i dość drastycznie się uczą rozdzielać te języki - w rodzinie mam przykład dziewczynki, której matka jest Polką, a ojciec Niemcem. No i kiedyś, jako dwu-trzy latka została z tym ojcem sama i mówiła "Pić". Tatuś nie rozumiał i zignorował dzieciaka, ignorował go tak przez kilka godzin do powrotu matki dziewczynki z pracy. To było ostatnie słowo, jakie dziewczynka powiedziała po Polsku do ósmego roku życia - doskonale rozumiała, ale mówiła tylko po niemiecku. Obecnie, rozmawia po polsku - dość płynnie - z dziadkami i tylko i wyłącznie z dziadkami. Inna sytuacja: córka sąsiadów mieszka z dziećmi w Szwecji, dzieci w szwedzkim przedszkolu, żłobku - załapały język, matka i ojciec- nie znają wcale. Też dość szybko się nauczyły, że panie przedszkolanki po polsku nie zrozumieją, ale będą karcić, a rodzice nie zrozumieją po szwedzku... Nie ma problemu z mieszaniem się języków - trauma nauczyła ją rozróżniać konteksty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2016 o 20:13

P prosto1
+1 / 1

z tego co widze to pisownie i konstruowanie zdan masz dobra.I nie zauwazylem zebys gdzies wtracal slowo po Angielsku.Sam mieszkam w Belgi od 20 lat i jeszcze nigdy nie wtracalem slowa z niderlandzkiego w zadne zdanie,tym bardziej po 4 latach mieszkania gdzies.To tak jak bys pojechal w gory a za 4 lata gadal gwara.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
-1 / 1

Sporo ludzi czuje się lepiej w UK niż w Polsce. Po paru latach też mówiłem "u nas", w sposób przemyślany - lepiej mi tu. Tylko paru przyjaciół szkoda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P portaliusz
0 / 0

Albo jak po pół roku mówi: ach, zapomniał jakie są realia w Polsce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+1 / 3

U was to normalne tak narzekać?Bo u nas w Anglii ludzie są bardziej positive.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

A czy jak ktoś się przeprowadzi z Warszawy do Poznania i podczas rozmowy o pogodzie powie "No u nas pada" to też popełnił jakąś zbrodnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

... albo wracając do Polski po dwóch tygodniach na irlandzkim zmywaku (a nigdzie indziej za granicą nie był!) palnie "przecież nigdzie na świecie nie..." - i tutaj coś, co mu się w Polsce nie podoba, a nie wie, że taki sam problem występuje w 176 innych krajach, w tym w 22 europejskich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem