Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
394 405
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M magmag1
-3 / 3

A dlaczego mówisz, że to Polacy podrzucili przeszkodę? Może to twórcy Lancii Delty Integrale chcieli zniszczyć ten unikalny prototyp? Z drugiej strony to byli dobrze zorganizowani aby wiedzieć, który jedzie Polinez i jeszcze zdążyć podrzucić tą belkę pomiędzy przejeżdżającymi samochodami. Co do Polaków: nie zrzucaj na innych swoich niepowodzeń, zmień współpracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+5 / 5

@magmag1 Gwoli ścisłości wtedy nie było jeszcze Delty Integrale, tylko Fiat 131, zresztą szybszy od Poloneza.
Generalnie się zgadzam z resztą, ale po prostu to ciekawa historia, a trochę "polskiego piekiełka" niestety mamy. Oczywiście są kraje w których jest gorzej, albo z innymi problemami ale jak my mamy swoje problemy to też trzeba nad nimi pracować. A te przeszkody na rajdach to problem do dnia dzisiejszego. Ludzie rzucają na drogę kłody, albo specjalnie zespawane kolczatki, ktoś może przez to zginąć.


A poza tym, tak jak nie da się zmienić ludzi na trasie, tak nie da się zmienić Urzędu Skarbowego :) . No chyba że zarejestruję firmę za granicą, ale tak nie powinno być.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2016 o 14:37

avatar ~kjhkjhkj
0 / 0

Czy Polonez to w pełni Polska konstrukcja i co ma wyścigowa wersja do samochodu produkowanego seryjnie? I dziś, możesz sobie przebudować starego poloneza, który będzie konkurował w rajdach z nowymi autami sportowymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

Wtedy znacznie więcej niż dzisiaj. Poza tym chodzi o reklamę. Produkowaliśmy wóz w dużej mierze na eksport. Sukcesy sportowe poprawiały sprzedaż, a poprawa sprzedaży poprawiała też przychylność decydentów politycznych, bo wóz miał zarabiać, a każda modernizacja czy wystawienie zespołu rajdowego to były koszty dewizowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2016 o 14:38

avatar ~MKII
+1 / 3

Przecież to nie jakaś tajemnica, że polak dla polaka to największa zaraza dlatego też w tym kraju nigdy dobrze nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-1 / 1

Dowcip o Polakach w piekielnym kotle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yowisee
0 / 0

Dupa. Link do faktów. Pls

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~keluhahahaha
+1 / 3

Jeździłem oglądać te rajdy s Górach Stołowych. Kierowcy opowiadali, że nawet powalone drzewa ktoś zwalał na drogę o kamolcach i innych śmieciach nie wspominając.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Juzwa_
+2 / 2

Polacy po prostu chcą mieć spokój w swoim otoczeniu i jak pierdzą im samochody rajdowe całą dobę to mogą się wściec do białości. Przypominam sobie jak w Krakowie w okolicach mostu Kotlarskiego kilka lat temu zorganizowany był rajd (jakiś OS tego rajdu właściwie) Wszystko pięknie ładnie ale to jest jedno z kluczowych miejsc dla krakowian do przemieszczania się po mieście. Można zrozumieć wszystko, pogodzić się z niedogodnościami ale ten rajd był w CZWARTEK PO POŁUDNIU. Sodoma i Gomora. To co się działo to koszmar. Kilka godzin dojazdu do domu to była wówczas norma. Nie popieram takich bandyckich metod ale ludzie niestety nie mają innej drogi do zniechęcenia organizatorów w swojej okolicy. Sławny był przypadek jakiegoś rolnika, który zakończył rajd stawiając coś na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

Ale RAZ W ROKU im przeszkadza? Mnie też przeszkadza jak na działce sąsiada jest przez miesiąc remont i hałas, albo coś w tym rodzaju, ale jak tak się dzieje raz na jakiś czas to zagryzam zęby. Trzeba jakoś żyć społecznie. Organy samorządowe wydają zgody na takie imprezy, a kto je wybiera się pytam?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

Pamiętam tamten czwartek w Krakowie. Ten rajd a może ten OS organizowała Anna Dymna i to co zebrała na plecy to jej zostało chyba do dzisiaj. Faktycznie problem był potężny i rozładowanie ruchu nastąpiło długo po zakończeniu tego OS. To nie jest RAZ W ROKU. takie imprezy są kilka, kilkanaście razy w roku. Jak nie maraton to rajd, albo rowerzyści sobie jadą przez miasto i protestują przeciw czemuś tam, chyba chodzi o smog. Najlepsze w tym jest to, że w czasie takich protestów smog się zwiększa, bo samochody stoją w korku parę godzin. Tak że to nie jest incydentalne jak ci się wydaje. Miasto nie jest własnością samorządów tylko ludzi w nim mieszkających. Przy organizowaniu jakiejś poważnej imprezy powinno się zorganizować coś w rodzaju referendum (tak jak przy organizacji ZiO w Krakowie). Jeżeli się komuś nie podoba to, że mieszkańcy nie chcą jakiejś imprezy, zawsze może się przeprowadzić np do Pampeluny gdzie przez kilka dni w roku są fiesty połączone z wypuszczeniem byków na miasto. To są atrakcje! Może sobie zresztą poszukać czegoś ciekawszego. Powodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@Paszeko
No rozumiem, rajdu w mieście nie trzeba organizować, choć nie mogę oprzeć się wrażeniu że trochę przesadzacie. Rok ma 365 dni, więc kilkanaście to nie jest jakaś tragedia. W dodatku Kraków to miasto po którym lepiej się poruszać komunikacją albo na rowerze.
Poza tym patrzycie na to z jednej strony, a na superosesy w miastach zawsze przychodzi mnóstwo ludzi żeby popatrzeć.

Poza tym argument jest po prostu absurdalny. Komuś raz, albo nawet kilknaście dni w 365 dniowym roku przeszkadza rajd albo coś takiego, to jest powód żeby umieszczać śmiertelne pułapki na drodze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem