@fui3i To dziwne, bo Top Chef w poprzednich edycjach (tych bez gwiazd, a z prawdziwymi szefami kuchni) pozytywnie wyróżniał się profesjonalizmem i faktycznie gotowanie było w nim najważniejsze. Na pewno go oglądałeś?
już wolę Okrasę,niż takiego Amaro czy Ramsaya, którzy potrafią tylko błysnąć chamstwem.Ale niestety,nastały takie postępowe czasy,że im program bardziej prymitywny, tym lepiej.Strach pomyśleć, co będzie lecieć w tv za jakieś 20 lat.
Akurat "MasterChef" (ten amerykański) był całkiem niezły, ciekawy, bogaty w "kulinarność" i profesjonalny - nadal był to reality show, ale gotowania było tam sporo w porównaniu. Pozostałych dwóch nie widziałem, a Gesslerowa? Babsko jest restauratorką, po mężu zresztą, nie szefową kuchni, kucharką czy kimkolwiek takim; z jej programów dowiedzieć się można więcej o problemach emocjonalnych ludzi, których nawiedziła, niż o gotowaniu. "Brakuje gości w restauracji? Je*nijmy ściany na różowo!"
Zastanawialem sie troche nad fenomenem programow o gotowaniu: tyle teraz sie przeciez tego namnozylo. Wydaje mi sie, ze sedno zagadnienia polega na tym, ze we wszystkich tych programach promuje sie jadanie w restauracjach i celem tych audycji jest sprawienie, zeby ludzie zaczeli wlasnie stolowac sie na miescie. Nie wiem czy to jest robione po to, zeby promowac taki nowoczesny styl zycia "praca, kariera, brak czasu na jedzenie w domu" czy zwyczajnie chodzi o to, zeby nabijac restauracjom klientow...
@fui3i To dziwne, bo Top Chef w poprzednich edycjach (tych bez gwiazd, a z prawdziwymi szefami kuchni) pozytywnie wyróżniał się profesjonalizmem i faktycznie gotowanie było w nim najważniejsze. Na pewno go oglądałeś?
Okrasę trzeba oglądać...On przynajmniej w swoich programach gotuje i nie gwiazdorzy w taki irytujący sposób jak inni, a w sumie miałby ku temu powody.
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_gTuibobFMcgmQhjQGblPk33VrcqXxv6o.jpg
Słowacy z wołowiną zawsze in plus.
już wolę Okrasę,niż takiego Amaro czy Ramsaya, którzy potrafią tylko błysnąć chamstwem.Ale niestety,nastały takie postępowe czasy,że im program bardziej prymitywny, tym lepiej.Strach pomyśleć, co będzie lecieć w tv za jakieś 20 lat.
Oglądnij sobie film Idiokracja. Jedyne w czym się pomylili to czas. Nie za 500 lat, ale za te 20 właśnie.
Akurat "MasterChef" (ten amerykański) był całkiem niezły, ciekawy, bogaty w "kulinarność" i profesjonalny - nadal był to reality show, ale gotowania było tam sporo w porównaniu. Pozostałych dwóch nie widziałem, a Gesslerowa? Babsko jest restauratorką, po mężu zresztą, nie szefową kuchni, kucharką czy kimkolwiek takim; z jej programów dowiedzieć się można więcej o problemach emocjonalnych ludzi, których nawiedziła, niż o gotowaniu. "Brakuje gości w restauracji? Je*nijmy ściany na różowo!"
Czyżby? Pochwal się więc jakimś daniem inspirowanym przepisem z ww. bajek. "Demotywator" pod publiczkę.
Zastanawialem sie troche nad fenomenem programow o gotowaniu: tyle teraz sie przeciez tego namnozylo. Wydaje mi sie, ze sedno zagadnienia polega na tym, ze we wszystkich tych programach promuje sie jadanie w restauracjach i celem tych audycji jest sprawienie, zeby ludzie zaczeli wlasnie stolowac sie na miescie. Nie wiem czy to jest robione po to, zeby promowac taki nowoczesny styl zycia "praca, kariera, brak czasu na jedzenie w domu" czy zwyczajnie chodzi o to, zeby nabijac restauracjom klientow...