@agronomista ludziom nigdy się nie dogodzi, zawsze znajdą dziurę w całym. Mogę rozumieć ich stanowisko, ale wieś, z założenia, to miejsce gdzie hodowla oraz uprawa są naturalnym środowiskiem pracy, wieś to nie kurort. Wielu ludzi ma mylne oczekiwania czy wyobrażenia niczym z sielanki zapominając, że ,,rzeczywistość skrzeczy...".
@maat_ też tak sądzę. Do tego dochodzi pewien stereotyp, że wieś to sama sielskość cisza i spokój. Dla niektórych to taka transpozycja dzieciństwa u dziadków, stereotypowe wyobrażenie pielęgnowane we wspomnieniach. Tym czasem to miejsce pracy rolników, gdzie hodowla czy uprawa i wszystkie ich konsekwencje są na porządku dziennym.
No i słusznie, GMO jest korzystne. To narzędzie, jak Internet. Może służyć do złych i dobrych celów. Lepiej je dopuścić, niż robić aferę, że rzekomo powoduje nowotwory.
~biolog
@Oropi nowotwory może powodować i zwykłe jedzenie, więc czemu nie jedzenie GMO? Na pewno można dostać np. szoku szoku anafilaktycznego. Nie jest możliwe powstanie nowych alergenów, lub transfer z jednej rośliny do innej? Lub np. czy zdrowe jest jedzenie roślin które były opryskiwane glifosatem? Odporność na ten związek jest jedną z popularniejszych odmian GMO. Dzięki temu oprysk nieselektywny wykorzystujemy jako selektywny. GMO samo w sobie nie jest może szkodliwe, ale jego wykorzystanie na skalę przemysłową już tak. Do tego jest nam zbędne. W Polsce mamy i tak nadprodukcje żywności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 listopada 2016 o 16:45
@Oropi To się Pan biolog douczy, zanim zacznie głosić takie wymyśle historie. Wpływ jest obecnie nieznany. A skoro jest nie znany i tak na prawdę, poznamy go za kilka pokoleń, to jest to zabawa w ,,rosyjską ruletkę''. Dziękuję, biotechnolog.
Trzeba zmienić stereotyp. Na emeryturę lub dla świeżego powietrza powinno się kupować sobie domek nie na wsi, tylko w miasteczku.
Rzuciłbym to wszystko, rzuciłbym od razu,
Osiadłbym jesienią w Kutnie lub Sieradzu.
W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy,
W parterowym domku, przy cichej ulicy.
Byłoby tam ciepło, ciasno, ale miło,
Dużo by się spało, często by się piło.
Tam koguty rankiem na opłotkach pieją,
Tam sąsiedzi dobrzy tyją i głupieją.
Poszedłbym do karczmy, usiadłbym w kąciku,
Po tym, co nie wróci, popłakał po cichu.
Pogadałbym z Tobą przy ampułce wina:
"No i cóż, kochana? Cóż, moja jedyna?
Żal ci zabaw, gwaru, tęskno do stolicy?
Nudzisz się tu pewno w Kutnie lub Łęczycy?"
Nic byś nie odrzekła, nic, moja kochana,
Słuchałabyś wichru w kominie do rana...
I dumała długo w lęku i tęsknicy:
- Czego on tu szuka w Kutnie lub w Łęczycy?
Z drugiej strony u mojej babci niedaleko jest hodowla świń. Smród w lecie ciężki do wytrzymania, co innego jak sobie rolnik ma kilka świń (babcia również miała), co innego jak jest cała ferma.
Patologia pełną parą. Moim zdaniem (a nie jestem ze wsi, tylko typowym mieszczuchem ;)) na wsi uprawia się rolę i hoduje zwierzęta. Z taką pracą związany jest HAŁAS i bardzo dobrze. Jeśli w fabryce szkła (czy czegokolwiek innego) jest cicho to oznacza, że firma źle prosperuje. Swoją drogą tego typu "myślący" ludzie (żałosne, iż tego typu ludzie sądzą, że są wyjątkowi, bo budują sobie chałupę) powinni przed zakupem zorientować się czy sąsiedztwo nie będzie im przeszkadzało. Jeśli tak to niech oni zmienią lokalizację, bo tubylcy (ludzie którzy tam mieszkają) nie powinni się dostosowywać do osób przyjezdnych. Podobnie jest z imigrantami. Przyjeżdżają to nikt ich nie powinien traktować jak "święte krowy". Powinno być odwrotnie. Buractwu stanowczo mówię nie! Tacy ludzie to wrzód niszczący tradycję i uczciwą pracę dla polskich wsi! Siedzisz w biurze przy komputerze (no offense, sama tak pracuję) to jednak zdaj sobie sprawę, że mleko do kawy, masło, miód, czy mąka do chleba powstają w inny sposób.
@agronomista ludziom nigdy się nie dogodzi, zawsze znajdą dziurę w całym. Mogę rozumieć ich stanowisko, ale wieś, z założenia, to miejsce gdzie hodowla oraz uprawa są naturalnym środowiskiem pracy, wieś to nie kurort. Wielu ludzi ma mylne oczekiwania czy wyobrażenia niczym z sielanki zapominając, że ,,rzeczywistość skrzeczy...".
@maat_ też tak sądzę. Do tego dochodzi pewien stereotyp, że wieś to sama sielskość cisza i spokój. Dla niektórych to taka transpozycja dzieciństwa u dziadków, stereotypowe wyobrażenie pielęgnowane we wspomnieniach. Tym czasem to miejsce pracy rolników, gdzie hodowla czy uprawa i wszystkie ich konsekwencje są na porządku dziennym.
@bezn cóż... poeta pisał "wsi spokojna, wsi wesoła" ... he he he poprzewracało się we łbach.
"Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził"
No i słusznie, GMO jest korzystne. To narzędzie, jak Internet. Może służyć do złych i dobrych celów. Lepiej je dopuścić, niż robić aferę, że rzekomo powoduje nowotwory.
~biolog
@Oropi nowotwory może powodować i zwykłe jedzenie, więc czemu nie jedzenie GMO? Na pewno można dostać np. szoku szoku anafilaktycznego. Nie jest możliwe powstanie nowych alergenów, lub transfer z jednej rośliny do innej? Lub np. czy zdrowe jest jedzenie roślin które były opryskiwane glifosatem? Odporność na ten związek jest jedną z popularniejszych odmian GMO. Dzięki temu oprysk nieselektywny wykorzystujemy jako selektywny. GMO samo w sobie nie jest może szkodliwe, ale jego wykorzystanie na skalę przemysłową już tak. Do tego jest nam zbędne. W Polsce mamy i tak nadprodukcje żywności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2016 o 16:45
@Oropi To się Pan biolog douczy, zanim zacznie głosić takie wymyśle historie. Wpływ jest obecnie nieznany. A skoro jest nie znany i tak na prawdę, poznamy go za kilka pokoleń, to jest to zabawa w ,,rosyjską ruletkę''. Dziękuję, biotechnolog.
Jeśli coś ma nieznany skutek, to raczej tego nie powinno się dawać ludziom, nie?
@Rudzielec102 Ale się daje.
Trzeba zmienić stereotyp. Na emeryturę lub dla świeżego powietrza powinno się kupować sobie domek nie na wsi, tylko w miasteczku.
Rzuciłbym to wszystko, rzuciłbym od razu,
Osiadłbym jesienią w Kutnie lub Sieradzu.
W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy,
W parterowym domku, przy cichej ulicy.
Byłoby tam ciepło, ciasno, ale miło,
Dużo by się spało, często by się piło.
Tam koguty rankiem na opłotkach pieją,
Tam sąsiedzi dobrzy tyją i głupieją.
Poszedłbym do karczmy, usiadłbym w kąciku,
Po tym, co nie wróci, popłakał po cichu.
Pogadałbym z Tobą przy ampułce wina:
"No i cóż, kochana? Cóż, moja jedyna?
Żal ci zabaw, gwaru, tęskno do stolicy?
Nudzisz się tu pewno w Kutnie lub Łęczycy?"
Nic byś nie odrzekła, nic, moja kochana,
Słuchałabyś wichru w kominie do rana...
I dumała długo w lęku i tęsknicy:
- Czego on tu szuka w Kutnie lub w Łęczycy?
Weźcie sobie do serca, co napisał Tuwim.
Z drugiej strony u mojej babci niedaleko jest hodowla świń. Smród w lecie ciężki do wytrzymania, co innego jak sobie rolnik ma kilka świń (babcia również miała), co innego jak jest cała ferma.
Patologia pełną parą. Moim zdaniem (a nie jestem ze wsi, tylko typowym mieszczuchem ;)) na wsi uprawia się rolę i hoduje zwierzęta. Z taką pracą związany jest HAŁAS i bardzo dobrze. Jeśli w fabryce szkła (czy czegokolwiek innego) jest cicho to oznacza, że firma źle prosperuje. Swoją drogą tego typu "myślący" ludzie (żałosne, iż tego typu ludzie sądzą, że są wyjątkowi, bo budują sobie chałupę) powinni przed zakupem zorientować się czy sąsiedztwo nie będzie im przeszkadzało. Jeśli tak to niech oni zmienią lokalizację, bo tubylcy (ludzie którzy tam mieszkają) nie powinni się dostosowywać do osób przyjezdnych. Podobnie jest z imigrantami. Przyjeżdżają to nikt ich nie powinien traktować jak "święte krowy". Powinno być odwrotnie. Buractwu stanowczo mówię nie! Tacy ludzie to wrzód niszczący tradycję i uczciwą pracę dla polskich wsi! Siedzisz w biurze przy komputerze (no offense, sama tak pracuję) to jednak zdaj sobie sprawę, że mleko do kawy, masło, miód, czy mąka do chleba powstają w inny sposób.
jeden z drugim jakbyście pomieszkali przy kurniku w nowo wybudownym domu to byście innaczej śpiewali...
Jakby Ci ktoś kazał zamknąć firmę czy zmienić zawód bo mu się nie podoba, to też byś inaczej śpiewał.