Picowate zestawienie, nie uwierzę np. że wypad na rolki jest o prawie 100 kal. lepszy od marszu po górach z plecakiem. Za wiele lat z nim chodziłem, żeby w to uwierzyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 listopada 2016 o 15:18
@Fragglesik Nie wiadomo na czym bazowali. Marsz po górach z plecakiem to równie dobrze może być spacerek po Świętokrzyskich, jak i jazda na rolkach może być brana jako wjeżdżanie pod górę. Jeżeli by brać za podstawę takie dane, wtedy to jest możliwe.
@PROMOqwerty Nie kombinuj, jak koń pod górę. To nie wygląda na Świętokrzyskie, to raz, taki plecak to obciążenie od 20 do 35 kg, rolki pod górę nie mają nawet połowy z tego........:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2016 o 14:39
Pływanie? Jeżeli tak to szybki kraul na pewno nie żabka. Skakanka? Być może dla początkującego, ja odrywam się od podłoża niewiele wyżej niż grubość sznurka, a to już tak nie męczy. Liczy się technika :)
Nie żebym się czepiał...
Ale biegnąc z prędkością 7 km/h spalamy 503 kcal. To daje 62,875 kcal na km.
Natomiast biegnąc z prędkością 13 km/h spalamy 716 kcal. To daje 55,077 kcal na km.
Jakim cudem przy większym tempie zużywamy mniej energii na pokonanie tego samego odcinka?
To "palenie kalorii" to jakiś obłęd. Nie prościej mniej żreć? Ja co prawda też liczę kalorie. Jeżdżę na rowerze ale nie po to, żeby palić, tylko dla samej jazdy i chcę wiedzieć z grubsza, ile zabrać bananów, batoników i bułek z serem żeby mnie nie "odcięło" na dłuższej trasie. Gdyby miało chodzić tylko o "palenie" w życiu nie wlazłbym na rower, tak, jak nie chodzę na siłownię.
Eee tam, ja lubię siłkę. Musiałam wzmocnić plecy i spodobało mi się, lubię też biegać, początkowo biegłam, by schudnąć a obecnie, bo inaczej mnie nosi. I szczerze to wolę palić kalorie i więcej zjeść niż mniej żreć, w sumie nawet nie chodzi o ilość ale np. kawałek tortu karmelowego swoje kcal ma.
Skakanka tylko dla szczupłych ze zdrowymi kolanami, jak masz nadwagę, to szybko do ortopedy trafisz, to samo ze wszystkimi ćwiczeniami obciążającymi stawy kolanowe. Jak masz dużą nadwagę to praktycznie tylko ćwiczenia na górne partie mięśni na siłowni, rower i pływanie. Reszta może zdrowie kosztować.
@SpicyNicy, Ale mówisz też o osobach z nadwagą ze zdrowymi kolanami, czy tylko o tych, co już mają wcześniejsze problemy? Mi tam lekarz rower jak najbardziej zalecał, ale ja nie mam problemów ze stawami.
Picowate zestawienie, nie uwierzę np. że wypad na rolki jest o prawie 100 kal. lepszy od marszu po górach z plecakiem. Za wiele lat z nim chodziłem, żeby w to uwierzyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2016 o 15:18
@Fragglesik Nie wiadomo na czym bazowali. Marsz po górach z plecakiem to równie dobrze może być spacerek po Świętokrzyskich, jak i jazda na rolkach może być brana jako wjeżdżanie pod górę. Jeżeli by brać za podstawę takie dane, wtedy to jest możliwe.
@PROMOqwerty Nie kombinuj, jak koń pod górę. To nie wygląda na Świętokrzyskie, to raz, taki plecak to obciążenie od 20 do 35 kg, rolki pod górę nie mają nawet połowy z tego........:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2016 o 14:39
Ciekawe, jak oni to wyliczyli. I to jeszcze, co do jednej kalorii?
@Lewakokiller To proste - po godzinie ćwiczenia patroszyli delikwenta, by porównać....:)
chlopaki, uwazajcie na slowa bo cross fitowcy was minusuja xD
@Endarn możesz się i śmiać ale akurat do crossfitu to trzeba mieć kondycje
Orbitrek, na poziomie 1, 15 czy 25?
Jak bym spalił jeszcze 303 kcal, to by mnie nie było widać :D
Pływanie? Jeżeli tak to szybki kraul na pewno nie żabka. Skakanka? Być może dla początkującego, ja odrywam się od podłoża niewiele wyżej niż grubość sznurka, a to już tak nie męczy. Liczy się technika :)
Nie żebym się czepiał...
Ale biegnąc z prędkością 7 km/h spalamy 503 kcal. To daje 62,875 kcal na km.
Natomiast biegnąc z prędkością 13 km/h spalamy 716 kcal. To daje 55,077 kcal na km.
Jakim cudem przy większym tempie zużywamy mniej energii na pokonanie tego samego odcinka?
@RomekC Takim że są to wyliczenia kompletnie z d...
@~sen21
Tak też sądziłem ;)
Ja skakankę już mam od dawna :)
To "palenie kalorii" to jakiś obłęd. Nie prościej mniej żreć? Ja co prawda też liczę kalorie. Jeżdżę na rowerze ale nie po to, żeby palić, tylko dla samej jazdy i chcę wiedzieć z grubsza, ile zabrać bananów, batoników i bułek z serem żeby mnie nie "odcięło" na dłuższej trasie. Gdyby miało chodzić tylko o "palenie" w życiu nie wlazłbym na rower, tak, jak nie chodzę na siłownię.
Eee tam, ja lubię siłkę. Musiałam wzmocnić plecy i spodobało mi się, lubię też biegać, początkowo biegłam, by schudnąć a obecnie, bo inaczej mnie nosi. I szczerze to wolę palić kalorie i więcej zjeść niż mniej żreć, w sumie nawet nie chodzi o ilość ale np. kawałek tortu karmelowego swoje kcal ma.
Skakanka tylko dla szczupłych ze zdrowymi kolanami, jak masz nadwagę, to szybko do ortopedy trafisz, to samo ze wszystkimi ćwiczeniami obciążającymi stawy kolanowe. Jak masz dużą nadwagę to praktycznie tylko ćwiczenia na górne partie mięśni na siłowni, rower i pływanie. Reszta może zdrowie kosztować.
@SpicyNicy, Ale mówisz też o osobach z nadwagą ze zdrowymi kolanami, czy tylko o tych, co już mają wcześniejsze problemy? Mi tam lekarz rower jak najbardziej zalecał, ale ja nie mam problemów ze stawami.
do Autora: masz rację wal ten, system...