Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
200 212
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K kaanias
+11 / 15

Chyba raczkujesz na rynku pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
0 / 8

@kaanias 3) Zazwyczaj na "lepsze" stanowiska nie podaje się kwoty - ta jest zależna od tego co delikwent umie... (u nas np) jedna osoba zarabia 2 krajowe, inna 2,5 a inna 3...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+1 / 5

Dziś zarabiasz tyle na ile się wybronisz. Oczywiście są stanowiska gdzie dadzą Ci tyle i tyle a i takie gdzie są widełki. Tu nie podają ile lub podają od ilu do ilu a reszta to umiejętności. Z językiem ktoś pewnie się pomylił ale prawda taka, że często ludzie umieją go tyle co 'kali ubić słoń' a prawda taka, że w szkole nie nauczysz się wszystkiego. Trzeba szlifować, używać... a rekrutacja ukryta bo np firma headhunterska ma zlecenie i dostanie jakiś % jeśli przez nią uda Ci się dostać robotę. Czasem też jest to outsorcing pracowników wyglądający tak, że ty zarabiasz np 5 brutto a firma outsorsująca dostaje np 7 brutto, za to, że ciebie 'wynajmuje'. Taki biznes :)


Kiedyś w jednej firmie płacili znajomemu 6.5 brutto a jak odchodził to się dowiedział, że firmie outsorsingowej płacili 11 tysięcy za niego :D prawie drugie tyle :) każdy chce jak najwięcej zarobić i każdy chce jak najmniej stracić. Taki lajf P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@kaanias Mam dość praktyki zerowego szacunku do ludzi i ich czasu. Umieszcza się masowo takie gnioty informacyjne, ludzie wysyłają niemal wszystkie swoje dane- sami nie wiedząc do kogo, a potem się okazuje że warunki pracy i zakres obowiązków są takie że gdyby o tym wiedzieli, to by nie marnowali czasu na aplikowanie.

Jeżeli jesteś kadrowym (nie żadnym rekruterem, head-hunterem, ani innym HRowcem, mówimy po polsku), to wiedz że czas tego ogłoszeniowego Januszostwa dobiega końca, bo kto jest coś wart i go rodzina nie trzyma, to ucieka na zachód, a pozostałych jest coraz mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 11:46

G grj
+13 / 21

ogloszenie wyglada bardzo standardowo,
a co do C2, zawsze przecież może być ojczysty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+7 / 9

@grj Akurat ojczysty wcale nie jest wyższym poziomem języka niż C2. Standardowy obywatel kraju zna jego język na poziomie B2/C1. C2 jest to poziom, jaki osiągają osoby z wyższym wykształceniem, zdolne do tworzenia tekstów o charakterze naukowym (np. artykuły, czy wykłady) i analizować teksty kultury danego kraju (np. literaturę). W praktyce, na przykładzie naszego kraju mogą być to: nauczyciele akademiccy, tłumacze, filologowie (taki polonista pewnie będzie miał C2, informatyk - już niekoniecznie)... pewnie jest jeszcze trochę przykładów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Smerf_
+7 / 7

@Cascabel Jako informatyk posiadający C2 w czterech kategoriach Przyznaje że niekoniecznie wszyscy informatycy muszą mieć C2 aby skończyć studia, Lecz nie wiem czy zgodzę się z stwierdzeniem, że znajomość C2 pozwala na tworzenie/rozumienie tekstów o charakterze naukowym. Dlaczego? ponieważ każda dyscyplina naukowa posiada swój własny żargon. Sam po sobie wiem, że pomimo umiejętności zapoznania się z dokumentacją do języka C# czy innego programowego tatałajstwa po angielsku zapoznawanie się z dokumentacją z poza mojej dziedziny jak mechaniki samochodowej czy elektroniki bez nauki odpowiedniej terminologii jest, jak to mawiają, nietrywialne. Samo C2 znaczy tylko tyle że osiągnąłeś/łaś poziom taki, że sam się możesz nauczyć specjalizacji w języku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 3

@Smerf_ O charakterze naukowym, ale to nie znaczy, że na każdy temat. Chodzi o tekst o charakterze naukowym jako ogólny gatunek - a więc, sprawdzają sposób w jaki człowiek formułuje zdania, dobór słownictwa (tak zwany wysoki rejestr, brak powtórzeń, szukanie synonimów), dobór i użycie konektorów logicznych... Poziom C2 to nie jest poziom wiedzy, ale poziom znajomości języka. A więc: wciąż możesz nic nie wiedzieć na temat turbin wiatrowych i nie być w stanie napisać na ich temat referatu. Ale bez problemu potrafisz napisać tekst poprawny i spójny, w wysokim rejestrze, nawet używając np. w języku francuskim czasów typowo literackich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grj
0 / 0

@Cascabel
nie, C2 to najwyzszy poziom znajomosci jezyka obcego a nie jezyka ogolnie.

zobacz definicje:
Can understand with ease virtually everything heard or read. Can summarise information from different spoken and written sources, reconstructing arguments and accounts in a coherent presentation. Can express him / herself spontaneously, very fluently and precisely, differentiating finer shades of meaning even in more complex situations.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

@grj Przeczytaj ESOKJ. Tak, chodzi o opis i ujednolicenie, jeżeli chodzi o opis poziomu języków w przypadku nauczania języków obcych - co nie znaczy, że nikt nie przeprowadził badań na temat znajomości języka ojczystego. A więc: patrząc na ten opis i wykorzystując jego nomenklaturę, egzaminem na poziomie B2 z języka polskiego jest egzamin gimnazjalny (sprawdza umiejętność pisania rozprawki, argumentowania). A więc: język ojczysty nie będzie wyżej niż C2 - patrząc na opisy ESOKJ. Będzie poniżej poziomu C2, albo równy poziomowi C2 - nic wyżej nie istnieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grj
+1 / 1

@Cascabel

no poczytałem i pisze wyraźnie: C2 = (Nearly native-speaker level)
czyli native jest wyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

@grj Skoro mówisz na poziomie native'a, to znaczy, że masz ten sam poziom. Dodajmy: native'a spełniającego pewne warunki. Rozejrzyj się, posłuchaj ludzi - ich znajomość języka polskiego jest różna, choć wszyscy są native'ami. I skądś się bierze stereotyp, że Polacy za granicą mówią bardziej gramatycznie i staranniej od wielu Anglików. A nearly native-speaker level-to jeden z częściej powtarzanych stereotypów - nieprawdziwy, bo zakładamy, że każdy native bez wyjątku posługuje się językiem w takim samym stopniu. Porównaj sobie język stereotypowego Polaka z blokowiska, mówiącego K... co drugie słowo, a takiego Aloszy Awdiejewa i zastanów się: czyj poziom jest wyższy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2016 o 20:00

G grj
+1 / 1

@Cascabel

rozejżałem się i ludzie rzeczywiście mówia bardzo slabo po polsku, praktycznie nie mowia po polsku wogole, nawet trudno powiedziec zeby mowili po niemiecku...

pozdrowienia ze Szwajcari :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@grj Nie może być, bo C2 to najwyższy poziom kompetencji w języku obcym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grj
0 / 2

@Prally

no dokładnie tak jak napisałeś... C2 max w języku OBCYM

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@grj Co nie znaczy, że z pomocą Cadre nie da się zmienić poziomu języka "ojczystego", "pierwszego" i z tego wynika że poziom C2 to poziom rodzimego użytkownika języka z wyższym wykształceniem, najczęściej filologicznym. A nie: dowolnego rodzimego użytkownika języka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar odie
+4 / 4

O co tu chodzi? Ogłoszenie jak każde inne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@odie O to że rekruterzy, czy jak kiedyś mówiono "kadrowi" traktują potencjalnych pracowników jak śmieci których można zwodzić do samego końca.
Gdyby ogłoszenia były konkretne to nie marnowalibyśmy czasu na aplikowanie na wiele z nich.

A "minimum C2" to wygłup. Nie da się zatrudnić Polaka który będzie miał poziom większy niż C2, bo z definicji niemożliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 11:29

K keeshavah
+2 / 4

@1 - Rekrutacja jest ukryta, bo headhunterzy chcą wziąć kasę ze dostarczenie pracownika, a nie, żeby pracownik poszedł bezpośrednio do firmy (wtedy kasy nie zobaczą)
@2 - mother tongue
@3 - jeśli rekrutują więcej osób z przedziału doświadczenia np. 2-8 lat to podawanie kwot nie ma sensu. Drugi powód to informowanie konkurencji, ile się płaci, czego nikt nie chce robić, bo wtedy dokładnie podajesz, ile trzeba dać, żeby podkupić pracownika.

@ogólnie - to ogłoszenie jest wystawione przez agencję HH, która prawdopodobnie nie ma pojęcia co to jest poziom C2 i czym zajmować się będzie pracownik. Ocenianie firmy docelowej po tym ogłoszeniu jest bezsensowne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B butros
+1 / 1

@keeshavah Bez jaj. Zdolności językowe to jedyne co agencje HH mogą zweryfikować. Choć owszem różnica pomiędzy C1, a C2 może być problematyczna do szybkiej weryfikacji.
Jedynym błędem jest "min." ale to może być efekt użycia standardowych szablonów do tego typu ogłoszeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K keeshavah
0 / 0

@butros
Mam co chwila do czynienia z tymi ludźmi, większość jest na takim poziomie, że nie ma szans ocenić znajomości języka, chyba, że kandydaci przyniosą jakiś biedny certyfikat.
Co do 'min' to się zgadzam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@keeshavah 1 - to mogli podać chociaż nazwę firmy "headhunterskiej" (po polsku powinno być kadrowej, agencji zatrudnienia, albo pozyskiwania zasobów ludzkich). Jeżeli nie podają, to nie mogę zweryfikować co to za firma, i co o niej mówią, więc mam prawo zakładać że są to przyszli złodzieje mojej pensji.
3. - firmy z IT nie mają z tym problemu. Umiesz to, to to, dostaniesz minimum tyle, a maksimum tyle. Szybko i konkretnie, bez wodzenia za nos.

Ogólnie, to nie oceniam firmy docelowej, tylko "ogłoszeniodawcę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 11:40

M MasterYoghourt
0 / 0

Potrzeba więcej takich demotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qladiator
+1 / 1

Jesli chodzi o punkt 2 to jak dla mnie najwiekszym bledem jest nie podanie wedlug jakiej certyfikacji ma byc ten poziom osiagniety. Przykladowo uczac sie w jakies podrzednej SPO u MIrka i Zenka mozemy zdac koncowy egzamin i spelniac warunek posiadajac certyfikat szkoly zaswiadczajacy o znajomosci jezyka na poziomie C2. Jednak nie bedzie to znajomosc jednoznacznie odpowiadajaca uznanym miedzynarodowo certyfikatom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Happymaniack
+3 / 3

Najlepiej jak pracodawcy piszą o atrakcyjnym wynagrodzeniu, a na miejscu dowiadujemy się, że chodzi o najniższą krajową. Jeżeli najniższa krajowa jest taka atrakcyjna to ciekawe czemu sami jej nie chcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Eelizaaaaa
+1 / 1

Do autora tego beznadziejnego Demota.
Czasami jest tak, że pracodawca chce wymienić pracownika bo jest naciągaczem i kłamcą ale nie chce żeby się o tym dowiedział, bo ucieknie na zwolnienie .....
Dlatego między innymi nie podaje się firmy / pracodawcy.

Radzę zastanowić się, zanim dodasz kolejnego tego typu demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

Czyżby Pani była jedną z tych osób w kadrach umysłowych, których jako stażysta w urzędzie musiałem uczyć czytania, bo pancia "Senior Project Manager" nie potrafiła na środku strony znaleźć aktualnego regulaminu i musiała wysyłać oficjalne zapytanie do urzędu?

Na ogłoszeniu jest napisane "szukamy w imieniu naszego klienta", czyli że jest to ogłoszenie umieszczone przez agencję zatrudnienia, a nie przez firmę w której będzie wykonywana praca. Jeżeli agencja pracy nie ujawnia swojej nazwy, to można domniemywać że zdzierają z pensji pozyskanego pracownika duże kwoty i nie chcą żeby kandydat się dowiedział.

Poza tym, jest zwyczajnie nieuczciwe, nic nie mówić o sobie, ani o stanowisku i wymagać żeby ktoś przysyłał swoje wszystkie dane nie wiadomo dokąd.
Wasz czas, Janusze biznesu, złodzieje i oszuści się kończy. Kto może, wyjeżdża na zachód, a tych co zostaną wam nie nastarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NormalnyObywatel
+1 / 1

Ja mam zasadę, że w ogóle nie odpowiadam na ogłoszenia, w których pracodawca nie jest w stanie podać wynagrodzenia choćby w widełkach. Skoro on bardzo dokładnie potrafi opisać do czego mnie potrzebuje, to równie dokładnie powinien wiedzieć ile chce mi za to zapłacić. A skoro nie podaje, to znaczy, że albo jest to śmieszna kwota, albo naprawdę nie wie (czyli w sumie jeszcze gorzej).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem