@Kompleksowy Zoofile, którzy nazywają się obrońcami praw zwierząt, to ćwierćinteligenci, głupsi jeszcze od głowonogów. A jedyny dobry pomysł na jaki wpadł obecny rząd to opodatkowanie szafiarek robiacych swoje blogi.
Jaki będzie efekt utrudniania życia starym autom? Brak opłacania podatków i jazda "na ruska". Opcja nr 2 - rezygnacja z auta na rzecz roweru, motoroweru lub autobusu. Poza tym czy wiek auta gra różnicę? Może taki stary maluch o poj 600cm3 palący z 6l/100km mniej truje niż taki SLS AMG z piecem 6.5l (dla niewtajemniczonych 6500cm3) palący 15l/100km. Poza tym auto z LPG generuje o 60% mniej CO2 niż ten sam wóz na benzynę. Więc gdzie tu sens, gdzie logika? Podatek ekologiczny powinno się nakładać na wozy które emitują więcej niż ileś gram (a nie %) CO2 na nie objętości, ale na przejechanym dystansie . Czyli ile wyemituje CO2 na np dystansie kilometra ;) . Wtedy by wyszło że te stare wózki wcale tak nie trują jak te nowe. Polecam ten film https://www.youtube.com/watch?v=L4ufjMdcEOI&t=998s
@rafik54321 jaka przesiadka na rower? Chyba śnisz, ludzie są zbyt wygodni. Nie będzie przesiadki na rower. Będzie jeżdżenie zajechanymi, rozwalającymi się autami tak długo, aż całkiem nie wysiądą. I masa lewych przeglądów oczywiście. Zamiast wymieniać na stare, ale jednak nowsze od obecnych modele, będą jeździć stare, które będą się jeszcze bardziej starzeć z roku na rok.
W efekcie zanieczyszczeń będzie jeszcze więcej, ale ważne, że na papierze jest ok. Unijna logika.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 grudnia 2016 o 0:24
@Soul_shade o tym mówię. Zależy jak kto... Tych co będzie stać na wieczne naprawy + wzrost OC to będą jeździć trupami aż się złamią, a wtedy zacznie się "wujo józio pospawa" :/ . A ci co nie będą mieli na wieczne naprawy oleją temat :/ .
@rafik54321 no i po zmianach już się trochę poprawiło. Nie jest dobrze, ale lepiej w przypadku niektórych modeli. Tylko kwestia jest taka, że ponoć będzie się to gryzło z prawem europejskim (czyli nie wejdzie). A nawet jeśli nie, to kolejna skomplikowana papierkowa sprawa, przez co wzrosną znowu koszty na biurokrację utrudniając życie urzędnikom.
Ale nie zgodzę się z fragmentem: "Tych co będzie stać na wieczne naprawy + wzrost OC to będą jeździć trupami aż się złamią".
Problem polega na tym, że pod względem ekonomicznym jest właśnie odwrotnie. Ci, których nie stać, będą wydawać więcej na naprawy niż na nowy samochód. Bo tak już jest. Człowiek woli zapłacić 5 razy po 1000zł niż raz 3000zł (takie kwoty z czapy, wiadomo o co chodzi). Bo tego nie widzi. Więc ci mniej zarabiający będą łatać auta tak długo, aż te naprawy nie będą droższe niż nowe auto. Albo aż się w końcu nie da załatać (chociaż polscy mechanicy chyba takiej opcji nie znają). I będą oszczędzać na najważniejszych rzeczach - na oponach, bo na tym Polacy oszczędzają najchętniej, na hamulcach bo zawsze jakoś to się da radę, i innych totalnie podstawowych rzeczach.
To tak od strony ekonomicznej.
No i nie obejmuje firm. A czy ktoś sobie wyobraża, że bułki do sklepu z piekarni będą dostarczane rowerem? Nie. Nawet jak myślisz, że akcyza czy OC cię nie dotyczy - dotyczy, bo to ty zapłacisz. W towarach, w usługach, we wszystkim. Wydaje się, że groszowe sprawy. Tylko te groszowe sprawy zbierają się do kupy i przestają być groszowe.
Opcję "ekologicznego" napędu amerykanie już przerobili. Pod koniec XIX wieki rada miejska Nowego Jorku przewidywała brak możliwości oczyszczania ulic miejskich z końskich odchodów. Ruch uliczny był tak duży, że służby oczyszczania miasta nie nadążały ze sprzątaniem. A teraz wyobraźcie sobie ulice Warszawy pod 3 metrową warstwą "nawozu". Chyba naszym rządzącym należy się taka kara.
a po co transport, skoro 500+ jest... zamiast do roboty jeździć, czas tracić, w korkach stać, zrobią sobie ludzie po dzieciaku i będą w domach siedzieć na zasiłkach. To jest element polityki prorodzinnej rządu ;)
No i bardzo dobrze. Koń sam unika kolizji, owies jest tańszy od paliwa, nie trzeba go ubezpieczać, zmieniać opon, pojedzie w śniegu, a najważniejsze, że na imprezę można wozem pojechać, bo koń trafi, a samochód nie :)
@zaymoon Dlatego komunistów trzeba wysłać, by targali taczkami z Zakopca do gdańska i z powrotem, by ryby przywieźć. Może te lenie śmierdzące nauczą się jakiejś porządnej roboty. Polak Katolik jakoś potrafi uczciwie pracować, a komunista leń musi się byczyć i wymyślać jakieś niestworzone problemy. :)
Zapomnij. Co najwyżej rower (chociaż pewnie i na niego nałożą cło), bo obrońcy zwierząt Ciebie zjedzą... żywcem.
@Kompleksowy Zoofile, którzy nazywają się obrońcami praw zwierząt, to ćwierćinteligenci, głupsi jeszcze od głowonogów. A jedyny dobry pomysł na jaki wpadł obecny rząd to opodatkowanie szafiarek robiacych swoje blogi.
Jaki będzie efekt utrudniania życia starym autom? Brak opłacania podatków i jazda "na ruska". Opcja nr 2 - rezygnacja z auta na rzecz roweru, motoroweru lub autobusu. Poza tym czy wiek auta gra różnicę? Może taki stary maluch o poj 600cm3 palący z 6l/100km mniej truje niż taki SLS AMG z piecem 6.5l (dla niewtajemniczonych 6500cm3) palący 15l/100km. Poza tym auto z LPG generuje o 60% mniej CO2 niż ten sam wóz na benzynę. Więc gdzie tu sens, gdzie logika? Podatek ekologiczny powinno się nakładać na wozy które emitują więcej niż ileś gram (a nie %) CO2 na nie objętości, ale na przejechanym dystansie . Czyli ile wyemituje CO2 na np dystansie kilometra ;) . Wtedy by wyszło że te stare wózki wcale tak nie trują jak te nowe. Polecam ten film
https://www.youtube.com/watch?v=L4ufjMdcEOI&t=998s
@rafik54321 jaka przesiadka na rower? Chyba śnisz, ludzie są zbyt wygodni. Nie będzie przesiadki na rower. Będzie jeżdżenie zajechanymi, rozwalającymi się autami tak długo, aż całkiem nie wysiądą. I masa lewych przeglądów oczywiście. Zamiast wymieniać na stare, ale jednak nowsze od obecnych modele, będą jeździć stare, które będą się jeszcze bardziej starzeć z roku na rok.
W efekcie zanieczyszczeń będzie jeszcze więcej, ale ważne, że na papierze jest ok. Unijna logika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2016 o 0:24
@Soul_shade o tym mówię. Zależy jak kto... Tych co będzie stać na wieczne naprawy + wzrost OC to będą jeździć trupami aż się złamią, a wtedy zacznie się "wujo józio pospawa" :/ . A ci co nie będą mieli na wieczne naprawy oleją temat :/ .
@rafik54321 no i po zmianach już się trochę poprawiło. Nie jest dobrze, ale lepiej w przypadku niektórych modeli. Tylko kwestia jest taka, że ponoć będzie się to gryzło z prawem europejskim (czyli nie wejdzie). A nawet jeśli nie, to kolejna skomplikowana papierkowa sprawa, przez co wzrosną znowu koszty na biurokrację utrudniając życie urzędnikom.
Ale nie zgodzę się z fragmentem: "Tych co będzie stać na wieczne naprawy + wzrost OC to będą jeździć trupami aż się złamią".
Problem polega na tym, że pod względem ekonomicznym jest właśnie odwrotnie. Ci, których nie stać, będą wydawać więcej na naprawy niż na nowy samochód. Bo tak już jest. Człowiek woli zapłacić 5 razy po 1000zł niż raz 3000zł (takie kwoty z czapy, wiadomo o co chodzi). Bo tego nie widzi. Więc ci mniej zarabiający będą łatać auta tak długo, aż te naprawy nie będą droższe niż nowe auto. Albo aż się w końcu nie da załatać (chociaż polscy mechanicy chyba takiej opcji nie znają). I będą oszczędzać na najważniejszych rzeczach - na oponach, bo na tym Polacy oszczędzają najchętniej, na hamulcach bo zawsze jakoś to się da radę, i innych totalnie podstawowych rzeczach.
To tak od strony ekonomicznej.
No i nie obejmuje firm. A czy ktoś sobie wyobraża, że bułki do sklepu z piekarni będą dostarczane rowerem? Nie. Nawet jak myślisz, że akcyza czy OC cię nie dotyczy - dotyczy, bo to ty zapłacisz. W towarach, w usługach, we wszystkim. Wydaje się, że groszowe sprawy. Tylko te groszowe sprawy zbierają się do kupy i przestają być groszowe.
Nijak, przecież to jest starsze niż jakikolwiek samochód. Poza tym, konie emitują przynajmniej tyle samo gazów cieplarnianych co auta.
Oraz z funkcją autopilota.
Opcję "ekologicznego" napędu amerykanie już przerobili. Pod koniec XIX wieki rada miejska Nowego Jorku przewidywała brak możliwości oczyszczania ulic miejskich z końskich odchodów. Ruch uliczny był tak duży, że służby oczyszczania miasta nie nadążały ze sprzątaniem. A teraz wyobraźcie sobie ulice Warszawy pod 3 metrową warstwą "nawozu". Chyba naszym rządzącym należy się taka kara.
Jedyny pojazd, który nawali i jedzie dalej
pis was uleczy...,będziecie zdrowi jak ryba...
Idealny prezent na święta ! darmowa wysyłka:)
http://allegro.pl/geniusz-stres-pamiec-koncentracja-nauka-i6628752805.html
a po co transport, skoro 500+ jest... zamiast do roboty jeździć, czas tracić, w korkach stać, zrobią sobie ludzie po dzieciaku i będą w domach siedzieć na zasiłkach. To jest element polityki prorodzinnej rządu ;)
Mniej samochodów to mniejsze korki, więc lepiej dla tych kierowców którzy zostaną :)
No i bardzo dobrze. Koń sam unika kolizji, owies jest tańszy od paliwa, nie trzeba go ubezpieczać, zmieniać opon, pojedzie w śniegu, a najważniejsze, że na imprezę można wozem pojechać, bo koń trafi, a samochód nie :)
@Kolaj12 Ale nie da się go zaparkować pod blokiem, a nie w każdej windzie się zmieści.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2016 o 20:53
@Aga96314 Od tego jest komunikacja miejska ;)
Samochodów w Polsce jest stanowczo za dużo w stosunku do infrastruktury drogowej.
@zaymoon Dlatego komunistów trzeba wysłać, by targali taczkami z Zakopca do gdańska i z powrotem, by ryby przywieźć. Może te lenie śmierdzące nauczą się jakiejś porządnej roboty. Polak Katolik jakoś potrafi uczciwie pracować, a komunista leń musi się byczyć i wymyślać jakieś niestworzone problemy. :)
Tylko woreczki na odhody musiałyby być dużo większe ;)
odchody oczywiście przez "CH"... niechcący mi literka uciekła