Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
274 278
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar SDMarit
0 / 0

Przypominam kryterium dochodowe w funduszu alimentacyjnym wynosi 725 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samgwa
+1 / 5

To nie była miłość tylko dawca nasienia i sponsor, ot i zagadka rozwiązana. Tudzież wpadka i klasyczne "dla dziecka będziemy razem" .... TAK, GRATULACJE, będziecie 10,20,30... lat udawać że jesteście razem, to na pewno się uda !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~NormalnaMatka
0 / 0

"Skazuję" dziecko na brak kontaktu z psychopatą, który 24h na dobę truje dziecku mózg o tym, że jest wspaniały, a matka to ku*a, dziw*a, prostytutka, oraz który nie płaci NIC na dziecko, gdyż w sądzie zawsze wykazuje zero dochodu pomimo kupowania sobie nowego samochodu co roku (dziecku pod choinkę kupuje coś pomiędzy jajkiem-niespodzianką, a paczką gum do żucia). Dziecko poza tym nie dostaje NIC (żadnych ubrań, żadnych zabawek, niczego). Oczywiście sędzia rodzinny, jak autorka tego demota, uważa, że kontakt z biologicznym ojcem jest najważniejszy. Dziecko po powrocie od ojca zawsze ma nagadane, że ma się matki nie słuchać, że nie musi się uczyć (!!!) bo nauka jest tylko dlatego, że zła matka dziecko zmusza, a poza tym, to się uczyć nie trzeba. Jeden jedyny raz matka dziecko zostawiła pod "opieką" tzw, ojca, to przywiózł je z temperaturą 41 stopni C i zostawił samo w mieszkaniu (dziecko straciło przytomność). Na kolejnej rozprawie sędzia wzruszył tylko ramionami na taką informację, bo on "nie może rozdzielić dziecka od ojca z powodu błędu, bo każdy rodzic może popełnić błąd". Gdy ojciec akurat ma kochankę, to nawet nie odbiera telefonów od dziecka przez pół roku (nie mówiąc już o jakimkolwiek innym kontakcie). Dziecko zindoktrynowane, ze tatuś jest cudowny, oczywiście o ten kontakt zabiega. I dlatego też każdy pseudo-psycholog, który nie widzi problemu w tym, że dziecko jest pod wpływem patologicznej psychomanipulacji, wydaje opinię, ze dziecko "potrzebuje" kontaktu z ojcem.

Tak więc, owszem, robię wszystko, co w mojej mocy, aby ten tzw, "ojciec" przestał psuć dziecko i dał nam spokój, co bym sama mogła je wychować w spokoju, według NORMALNYCH wartości rodzinnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Nata77
0 / 0

Potwierdzam.

Co do spraw o alimenty nie jest zupełnie tak jak piszą powyżej, sędzia wcale nie patrzy przychylnym okiem bo to matka. Ja przez wiele czasu starałam się dogadać z partnerem co do alimentów jak i spotkań, jednak nic nie działało. Ciągle mówił że w przyszłym miesiącu itd co miesiąc. Po założeniu rozprawy sądowej, sędzina była przychylna ojcu, przyjmowała wszystko co mówił na słowo (nie wspominając że w ogóle nie przygotował się do niej, zero dokumentów potwierdzających jego dochody). Wyrok sądu też nic nie dał, nadal nie otrzymuję nawet złotówki na dziecko. Spotkania z dzieckiem wyglądały tak że tatuś sobie po prostu siedział, a obecnie nie angażuje się w jego życie.

więc kto tu kogo rozdziela?

"Pytałaś dziecko o zdanie?" a i owszem :) takie ma kontakty z ojcem ze jak było pytanie czy chce zadzwonić do tatusia i później się może spotkać odp była nie.

Dlaczego więc kobiety mają być te złe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem