Coś mi się wydaje, że ten akurat z szesnastoma, ale ja też miałem z siedmioma. I zegarek miał stoper z setnymi sekundy i robiliśmy zawody kto w krótszym czasie zatrzyma. Ból był taki tylko, że mój spieszył się 15s na dobę, tego przy sprzedawcy Wietnamczyku nie dało się sprawdzić (1984 Praga 400kćs)
Trzeba było jednocześnie wcisnąć 2 guziki, aby rozległ się miód dla uszu :)
I żarówka.
To był czad.....:)
@Fragglesik to dalej jest czad w Sosnowcu
Mój tata do dzisiaj nie może przeżyć tego, że mojemu bratu kupił zegarek z melodyjką za pół wypłaty... :D
One były nie do zajechania mój ojciec miał takiego z niemiec kiedyś go zgubił...znalazł 3 lata później metr pod ziemią...działał...
Urzekła mnie twoja historia, metr pod ziemią powiadasz!
Sprawdź cenę na aledrogo i się podnieć...
Nie "z melodyjką" tylko z melodyjkami, a dokładnie z siedmioma.
Coś mi się wydaje, że ten akurat z szesnastoma, ale ja też miałem z siedmioma. I zegarek miał stoper z setnymi sekundy i robiliśmy zawody kto w krótszym czasie zatrzyma. Ból był taki tylko, że mój spieszył się 15s na dobę, tego przy sprzedawcy Wietnamczyku nie dało się sprawdzić (1984 Praga 400kćs)
ja mam keszcze taki zegarek
To jest nowoczesna replika zegarka z "siedmioma melodyjkami" a nie melodyjką :-)