@belzeq Ja się z tym nie zgodzę. W mojej rodzinie nigdy ma święta nie było, nie ma i nie będzie alkoholu ( tak, ani wódki ani innych trunków). Są inne okazje by "świętować" alkoholem. W dalszej rodzinie i u znajomych również się nie spotkałam z tym..Owszem jedzenia jest zawsze suto, ze wzg, że potrafi u nas być 10- 40 osób, które mogą wpaść bez zapowiedzi. Ale co ja się tam znam..
@belzeq Niektórzy ludzie chcą być świętsi od papieża, więc nie spodziewaj się, że ktokolwiek przyzna się do tego, że święta dla większości to przede wszystkim czas na chlanie.
@nature22 W komentarzu poniżej wyzywasz ludzi spożywających alkohol w święta od bydła. Prawdziwy chrześcijanin z Ciebie. Widać, że szacunek do bliźniego nie jest Tobie obcy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2016 o 14:50
@nature22 Dwa dni temu niejaki @kAzek29 napisał mi:"jeżeli zostałeś ochrzczony to katolikiem jesteś do końca życia bez względu na to czy jesteś praktykujący, chyba że dokonasz apostazji". Zróbcie sobie, katolicy, jakiś synod, czy coś i ustalcie kto jest prawdziwym katolikiem.
@belzeq U mnie w domu nigdy na święta nie stała wódka na stole. Czasami po obiedzie tata proponował kieliszek domowej nalewki ale na kieliszku się kończyło.
Przy czym u mnie ogólnie rzadko się pije.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2016 o 16:19
@belzeq Z czterech u których spędzałam święta możesz doliczyć dwie gdzie wódki na stole nie ma. U jednej gdzie nie ma wódki pojawia się białe wino - po kieliszku, do kolacji, jak przy wszystkich szczególnych okazjach, niestety - nie wiem czy możesz ją policzyć, bo tylko połowa rodziny jest wierząca.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2016 o 17:12
@nature22 Ależ wcale nie bronię Ci używania dosadnych słów. Nic takiego nie napisałem. Z moich obserwacji wynika, że akurat w Wigilię wóda nie leje się strumieniami (bo wiadomo - Wigilia), co innego zabrać flaszeczkę na Pasterkę i "zrobić" ją z kumplami pod kościołem (bo wiadomo - po północy to już pierwszy dzień świąt i można).
@Ashardon, @belzeq Pomijając kwestie religijne ( chociaż w święta głównie o to chodzi, pomińmy fakt, że Jezus urodził się w okolicach maja - lipca i wiele innych, które śmiało możesz wytknąć), dla mnie te kilka dni w roku jest ważne, nie tylko ze wzg na "magię" bo jej nigdy nie ma ( nie oszukujmy się, ale to czas nieco większej roboty), ale ze wzg, że często w święta ( czy to Wielkanoc czy Boże Narodzenie) mam okazję spotkać się ze swoją siostrą, którą widuje dokładnie 2-3 razy w roku ( 2 święta + wesel/pogrzeb). Mam okazję spotkać też masę kuzynostwa, wujków, ciotek i choinka wie kogo. I nie liczą się prezenty ( no dobra dla siostrzeńców i bratanków owszem), nie liczy choinka, ani żarcie( ze wzg praktycznych, że trzeba trochę ludzi wykarmic robi się więcej), ani alkohol .Liczy się spotkanie. Po koleżankach z pracy wiem, że u nich jest podobnie. I uwierz mi nikt z nas nie jest jakimś szczególnie praktykującym katolikiem, nawet bym powiedziała, że jesteśmy beznadziejnymi katolikami. Śmiało mogę CI wymienić co najmniej 50 rodzin, gdzie na święta nie ma alko. I to nie dla tego, że barek jest pusty, ani że boją się przyznać... Po prostu większość odbija na sylwestrze. Nie wiem skąd u Was ta nienawiść do katolików... Przecież w każdej grupie ( czy to Jehowici, czy muzułamanie czy Żydzi czy bramini czy katolicy czy ateiści) są mordercy, złodzieje, manipulatorzy i wyzyskiwacze... To są po prostu ludzie...
@nature22 Wychodzi na to, że rodzina, którą uważam za bardziej katolicką (od strony ojca) jest pseudo-katolicka, a ta druga już katolicka. Jednak ciężko mi też tak stwierdzić, bo z rodzinną od strony mamy spędzam zazwyczaj wigilię, a pierwszy dzień świąt jestem u taty. Więc też nie wiem, czy piją w sumie. Bywałem tam i jakoś nie zwracałem uwagi. Teraz zazwyczaj drugi dzień świąt jestem u kolegi, który nie ma za bardzo z kim ich spędzać. Spójrzmy obiektywnie. Dużo rodzin pije, sporo też nie. Zapewne gdyby nie to, że rodzinny się zjeżdżają i kierowcy pić nie mogą, to może pili by jeszcze więcej. Na duże grono alkoholu też sporo musiałoby być. Ale ja tym się nie zajmuję, bo jakoś mało mnie to powinno obchodzić co, gdzie, jak i kiedy.
stawiam tezę ,że prawdziwie religijnie święta obchodzi 5 % rodzin.Reszta tylko zakupy jedzenie picie prezenty no i oczywiscie telewizor chodzący non stop-rzadko kiedy kościół
Ta, byle przeżyć do końca świąt.
@daro97 widzę, że nie jestem w tej materii jedynym, kto tak sądzi : )
Święta to czas kiedy samotni czują się jeszcze bardziej samotni.
Przeżuwania i przepijania. Odwiedź 100 katolickich rodzin w pierwszy dzień świąt. Na stołach ilu z nich nie będzie wódki?
@belzeq Ja się z tym nie zgodzę. W mojej rodzinie nigdy ma święta nie było, nie ma i nie będzie alkoholu ( tak, ani wódki ani innych trunków). Są inne okazje by "świętować" alkoholem. W dalszej rodzinie i u znajomych również się nie spotkałam z tym..Owszem jedzenia jest zawsze suto, ze wzg, że potrafi u nas być 10- 40 osób, które mogą wpaść bez zapowiedzi. Ale co ja się tam znam..
@KittyBio No to na razie 1/100...
@belzeq Niektórzy ludzie chcą być świętsi od papieża, więc nie spodziewaj się, że ktokolwiek przyzna się do tego, że święta dla większości to przede wszystkim czas na chlanie.
@nature22 W komentarzu poniżej wyzywasz ludzi spożywających alkohol w święta od bydła. Prawdziwy chrześcijanin z Ciebie. Widać, że szacunek do bliźniego nie jest Tobie obcy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 14:50
@nature22 Dwa dni temu niejaki @kAzek29 napisał mi:"jeżeli zostałeś ochrzczony to katolikiem jesteś do końca życia bez względu na to czy jesteś praktykujący, chyba że dokonasz apostazji". Zróbcie sobie, katolicy, jakiś synod, czy coś i ustalcie kto jest prawdziwym katolikiem.
@belzeq U mnie w domu nigdy na święta nie stała wódka na stole. Czasami po obiedzie tata proponował kieliszek domowej nalewki ale na kieliszku się kończyło.
Przy czym u mnie ogólnie rzadko się pije.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 16:19
@belzeq Z czterech u których spędzałam święta możesz doliczyć dwie gdzie wódki na stole nie ma. U jednej gdzie nie ma wódki pojawia się białe wino - po kieliszku, do kolacji, jak przy wszystkich szczególnych okazjach, niestety - nie wiem czy możesz ją policzyć, bo tylko połowa rodziny jest wierząca.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 17:12
@nature22 Ależ wcale nie bronię Ci używania dosadnych słów. Nic takiego nie napisałem. Z moich obserwacji wynika, że akurat w Wigilię wóda nie leje się strumieniami (bo wiadomo - Wigilia), co innego zabrać flaszeczkę na Pasterkę i "zrobić" ją z kumplami pod kościołem (bo wiadomo - po północy to już pierwszy dzień świąt i można).
@Ashardon, @belzeq Pomijając kwestie religijne ( chociaż w święta głównie o to chodzi, pomińmy fakt, że Jezus urodził się w okolicach maja - lipca i wiele innych, które śmiało możesz wytknąć), dla mnie te kilka dni w roku jest ważne, nie tylko ze wzg na "magię" bo jej nigdy nie ma ( nie oszukujmy się, ale to czas nieco większej roboty), ale ze wzg, że często w święta ( czy to Wielkanoc czy Boże Narodzenie) mam okazję spotkać się ze swoją siostrą, którą widuje dokładnie 2-3 razy w roku ( 2 święta + wesel/pogrzeb). Mam okazję spotkać też masę kuzynostwa, wujków, ciotek i choinka wie kogo. I nie liczą się prezenty ( no dobra dla siostrzeńców i bratanków owszem), nie liczy choinka, ani żarcie( ze wzg praktycznych, że trzeba trochę ludzi wykarmic robi się więcej), ani alkohol .Liczy się spotkanie. Po koleżankach z pracy wiem, że u nich jest podobnie. I uwierz mi nikt z nas nie jest jakimś szczególnie praktykującym katolikiem, nawet bym powiedziała, że jesteśmy beznadziejnymi katolikami. Śmiało mogę CI wymienić co najmniej 50 rodzin, gdzie na święta nie ma alko. I to nie dla tego, że barek jest pusty, ani że boją się przyznać... Po prostu większość odbija na sylwestrze. Nie wiem skąd u Was ta nienawiść do katolików... Przecież w każdej grupie ( czy to Jehowici, czy muzułamanie czy Żydzi czy bramini czy katolicy czy ateiści) są mordercy, złodzieje, manipulatorzy i wyzyskiwacze... To są po prostu ludzie...
@nature22 Wychodzi na to, że rodzina, którą uważam za bardziej katolicką (od strony ojca) jest pseudo-katolicka, a ta druga już katolicka. Jednak ciężko mi też tak stwierdzić, bo z rodzinną od strony mamy spędzam zazwyczaj wigilię, a pierwszy dzień świąt jestem u taty. Więc też nie wiem, czy piją w sumie. Bywałem tam i jakoś nie zwracałem uwagi. Teraz zazwyczaj drugi dzień świąt jestem u kolegi, który nie ma za bardzo z kim ich spędzać. Spójrzmy obiektywnie. Dużo rodzin pije, sporo też nie. Zapewne gdyby nie to, że rodzinny się zjeżdżają i kierowcy pić nie mogą, to może pili by jeszcze więcej. Na duże grono alkoholu też sporo musiałoby być. Ale ja tym się nie zajmuję, bo jakoś mało mnie to powinno obchodzić co, gdzie, jak i kiedy.
Jeśli tak uważasz, to możesz na ten czas zarządzić w domu głodówkę. Ja nie zamierzam.
stawiam tezę ,że prawdziwie religijnie święta obchodzi 5 % rodzin.Reszta tylko zakupy jedzenie picie prezenty no i oczywiscie telewizor chodzący non stop-rzadko kiedy kościół
No ale przez żołądek do serca :D