Mam odwrotnie i, między innymi, dlatego kompletnie nie nadaję się do kuchni - czasy oczekiwania na wszystko tam wydają mi się absurdalnie długie, cierpliwości nie mam i gdybym miał sam sobie gotować, na wpół surowe wszystko bym jadł.
@daclaw | A kobiety muszą sobie z tym radzić. Myślisz, że każda jest kucharka z powołania i z zamiłowania? Żonie powiesz, że sobie nie radzisz i ona musi gotować, a komu żona wciśnie te męczące obowiązki?
@daclaw Już ci mówię: inwestujesz w taki piękny wynalazek, jak minutnik. Patrzysz na przepisy: co ile się robi itd. Wstawiasz, włączasz minutnik i nie zbliżasz się do kuchni aż zadzwoni - gdy miałam idiotyczną kuchenkę elektryczną, to w międzyczasie czytałam. Obecnie przygotowuję kolację (słucham, czy woda pod jajkami się już zagotowała, jeżeli tak - zerkam na zegarek, czekam cztery minuty i mam idealne jajka na półmiękko :)). Ew. są dania tak zwane szybkie.
@PM11 | Nie widzisz różnicy między swoimi genami, a obcymi, jakiejś patologii? Bo normalni rodzice nie zostawiają dzieci w domu dziecka. Poza tym to jest jakiś obcy człowiek, zapewne ma obciążenia psychiczne i fizyczne również, zresztą zgodnie z biologią - każdy chce przekazać własne geny, a nie dbać o cudze.
@Cascabel | Jak po swoim trupie, to nie zostawiają, tylko państwo je tam zabiera. Nie uwierzę, że w dzisiejszych czasach, w tym kraju można oddać dziecko z biedy, bo jest tyle instytucji, zasiłków, dofinansowań, darmowych obiadów w szkole, pomocy Caritasu, itd., że nikt kto szuka pomocy, nie umrze z głodu. Jak ktoś oddaje dziecko, to znaczy, ze nie chce mu się nim zajmować i jest zwykłą patolą. Nie potępiam "lenistwa" czy wygody życiowej, bo sama nie wyobrażam sobie utraty wolności, snu, przyjemności, pieniędzy, itd. na rzecz dziecka, ale skoro sobie tego nie wyobrażam, to go nie mam i tyle, a nie oddaję do bidula.
Ciężarna pizza, spalone piwo i zamrożona kobieta......:)
Mam odwrotnie i, między innymi, dlatego kompletnie nie nadaję się do kuchni - czasy oczekiwania na wszystko tam wydają mi się absurdalnie długie, cierpliwości nie mam i gdybym miał sam sobie gotować, na wpół surowe wszystko bym jadł.
@daclaw | A kobiety muszą sobie z tym radzić. Myślisz, że każda jest kucharka z powołania i z zamiłowania? Żonie powiesz, że sobie nie radzisz i ona musi gotować, a komu żona wciśnie te męczące obowiązki?
@daclaw Już ci mówię: inwestujesz w taki piękny wynalazek, jak minutnik. Patrzysz na przepisy: co ile się robi itd. Wstawiasz, włączasz minutnik i nie zbliżasz się do kuchni aż zadzwoni - gdy miałam idiotyczną kuchenkę elektryczną, to w międzyczasie czytałam. Obecnie przygotowuję kolację (słucham, czy woda pod jajkami się już zagotowała, jeżeli tak - zerkam na zegarek, czekam cztery minuty i mam idealne jajka na półmiękko :)). Ew. są dania tak zwane szybkie.
@Cascabel Nigdy nie tankowałaś za 50 pln?
@Hannya Nie, bo nie mam prawa jazdy. Potrzebna byłam tylko przy obczajaniu obsługi dystrybutorów za granicą.
niektórzy się latami starają o dziecko...
@PM11 | Nie widzisz różnicy między swoimi genami, a obcymi, jakiejś patologii? Bo normalni rodzice nie zostawiają dzieci w domu dziecka. Poza tym to jest jakiś obcy człowiek, zapewne ma obciążenia psychiczne i fizyczne również, zresztą zgodnie z biologią - każdy chce przekazać własne geny, a nie dbać o cudze.
@Polszczyzna Normalni rodzice też zostawiają dzieci w domu dziecka, ale po swoim trupie.
@Cascabel | Jak po swoim trupie, to nie zostawiają, tylko państwo je tam zabiera. Nie uwierzę, że w dzisiejszych czasach, w tym kraju można oddać dziecko z biedy, bo jest tyle instytucji, zasiłków, dofinansowań, darmowych obiadów w szkole, pomocy Caritasu, itd., że nikt kto szuka pomocy, nie umrze z głodu. Jak ktoś oddaje dziecko, to znaczy, ze nie chce mu się nim zajmować i jest zwykłą patolą. Nie potępiam "lenistwa" czy wygody życiowej, bo sama nie wyobrażam sobie utraty wolności, snu, przyjemności, pieniędzy, itd. na rzecz dziecka, ale skoro sobie tego nie wyobrażam, to go nie mam i tyle, a nie oddaję do bidula.
Do zapłodnienia może dojść od samego włożenia.
Hahahaha