Smród spalin to nic.... największy smród... był ze skaju którym obite były siedzenia. Zawsze musiałem brac awiomarin, kiedy miałem tym jechac... Co ciekawe.. później.. dużo pływałem.. wszyscy wymiękali na chorobe morska a mi nigdy nic nie było.
@Kocioo - często jeździłem starymi "Peksami", bo rodzinka na wsi mieszkała, ale awiomarinu nigdy nie brałem, chociaż fakt, jak jeździłem trochę dłużej "np wycieczka szkolna za Kościerzynę" (mieszkam w Vaderowie, jak ostatnio nazywają Wejherowo :P) to robiło mi się niedobrze.
Smród nieziemski, to fakt, oprócz tego spaliny w całym busie, bo oczywiście mechaniką zajmował "stary znajomy Mietek spod sklepu", no, ale takie były czasy :)
@Kompleksowy Ja brałem....bo kiedyś na wycieczce szkolnej pod Grunwald ... puściłem pawia przez lufcik.. prosto na samochód który nas wyprzedzał. ... takie czasy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 stycznia 2017 o 18:11
@Kocioo
Przyznaję się, również po takiej podróży puściłem pawia, ale już po wyjściu na parking. Nie pamiętam tylko co to było za jezioro. Mam fajne wspomnienia z tym miejscem, choć mocno mnie "bolą" :/
I jechało się takim z Krakowa nad morze na kolonie, latem w upal i było fajnie.
W PKSach jak zlikwidowali konduktorów, to kierowca sprzedawał bilety i ta osłona silnika była bardzo wygodna - działała jak lada, było gdzie położyć kasetkę z kasą i segregator z biletami.
Ogórek, weź tu kup bilet od kierowca..
Stare jelcze........były czasy
@babariba149 A jaka frajda jak kierowca pozwolił usiąść obok.
ch47 jak pozwolił usiąść to jeszcze bajka, ale jak był ścisk i musiałeś siedzieć a w du...grzało niemiłosiernie
Smród spalin to nic.... największy smród... był ze skaju którym obite były siedzenia. Zawsze musiałem brac awiomarin, kiedy miałem tym jechac... Co ciekawe.. później.. dużo pływałem.. wszyscy wymiękali na chorobe morska a mi nigdy nic nie było.
@Kocioo - często jeździłem starymi "Peksami", bo rodzinka na wsi mieszkała, ale awiomarinu nigdy nie brałem, chociaż fakt, jak jeździłem trochę dłużej "np wycieczka szkolna za Kościerzynę" (mieszkam w Vaderowie, jak ostatnio nazywają Wejherowo :P) to robiło mi się niedobrze.
Smród nieziemski, to fakt, oprócz tego spaliny w całym busie, bo oczywiście mechaniką zajmował "stary znajomy Mietek spod sklepu", no, ale takie były czasy :)
@Kompleksowy Ja brałem....bo kiedyś na wycieczce szkolnej pod Grunwald ... puściłem pawia przez lufcik.. prosto na samochód który nas wyprzedzał. ... takie czasy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2017 o 18:11
@Kocioo
Przyznaję się, również po takiej podróży puściłem pawia, ale już po wyjściu na parking. Nie pamiętam tylko co to było za jezioro. Mam fajne wspomnienia z tym miejscem, choć mocno mnie "bolą" :/
Ech... stare rany się otworzyły :/
ciekawe jak czuł się kierowca po jakiś 9 godzinach pracy
@yoy123123 po jakich 9h, a 14i więcej to niełaska :))
U mnie w szkole był Robur - zemsta Hitlera go nazywalismy...
I jechało się takim z Krakowa nad morze na kolonie, latem w upal i było fajnie.
W PKSach jak zlikwidowali konduktorów, to kierowca sprzedawał bilety i ta osłona silnika była bardzo wygodna - działała jak lada, było gdzie położyć kasetkę z kasą i segregator z biletami.
Na zdjęciu nie widać najfajniejszego miesca - tego obok kierowcy. Ponadto kiedy był przepełniony siadało się także na maskownicy silnika.