Kiedyś umieszczono automat z takimi koszulkami chyba w Holandii. Wyświetlano tam film jak są produkowane. Ludzie tych koszulek nie kupowali, chociaż były tanie, rozpaczając nad losem tych pracownic. Ja bym od razu polazł i kupił z 10 sztuk albo i ze 20-cia ponieważ tylko zakup ich towarów może poprawić ich los. Wzrost gospodarczy Bangladeszu ( 6,3% w 2012 r. ) jest tak potężny, że Europa może o takim wzroście w tylko marzyć. Możliwe, że za 20-30 lat będziemy tam do roboty wyjeżdżać, jeśli utrzymają to tempo rozwoju dzięki właśnie tanim koszulkom. Chiny też tak miały, ale już im przeszło i już wcale nie są najtańszą siłą roboczą, podskoczyli znacznie wyżej.
@Zibioff Jakoś masowy wykup "ajfonów" nie poprawia bytu pracowników "fabryk koncentracyjnych" przemysłu apple. No chyba, że zainstalowanie siatek przeciw samobójcom jest formą "poprawy ich losu"...
@~grzebactvn , ależ własnie poprawia. Gdyby np. nie chińska tania elektronika to zwykły komputer, laptop kosztowałby obecnie ze 20 tys. zł. Popatrz na swój komp - na 100% masz większość tanich chińskich podzespołów nawet jeśli masz Apple. Jeśli masz PC - to w jest niemal pewne, że w 100% pochodzi z Azji. Ciuchy też masz azjatyckie, no chyba, że kupujesz w butikach projektantów po 1000 zł za t-shirta a i to nie jest wcale pewne, czy produkcja nie jest w Azjii.
@Zibioff Mogę się mylić, ale gdyby teoretycznie, Antarktyda zaczęła masowo eksportować śnieg, to czy wzrost gospodarczy nie byłby wyższy nawet od Bangladeszu?
@Impertynent Gdyby np. w 1975 r. płacono za koszulkę w polskiej szwalni 1$ to kolejka za taką robotą miałaby z 10km. Wówczas robotnik zarabiał równowartość ok 22$. Mój ojciec, ktry wyjechał do pracy do Niemiec w 1980 r. na kontrakt ( musiał się wcześniej do partii zapisać, bo inaczej by w dupę pojechał ) zarabiał 1200 marek niemieckich - to było kilka lat pracy w PL w miesiącu. DO tej pory opowiada, że inni pracownicy się z nich nabijali, że Polacy za darmo pracują - bo oni zarabiali po 6 tys. Każdy dałby się pokroić za taką robotę wówczas. Po roku pracy w Niemczech w Polsce budowało się dom za gotówkę z uwzględnieniem łapówek, bo np. grzejniki można było a jakże kupić, kosztowały powiedzmy 1000 zł ale 5 tys. trzeba było dać w łapę, żeby w ogóle mieć możliwość wydania tego tysiąca. Obecnie nie ma nawet ułamka tego przełożenia. No i bardzo dobrze. Wówczas byliśmy ze 30-40 lat w rozwoju za zachodem. Teraz ta przepaść wciąż istnieje na poziomie ekonomicznym, ale jest znacznie mniejsza a na poziomie kulturowym, moim zdaniem w ogóle już jej nie ma a nawet powiedziałbym, że pod tym względem mamy nad zachodem przewagę. No chyba, że ktoś ma kompleksy - wówczas nic nie poradzisz. Ja tam nie mam nawet najmniejszych.
@Zibioff Zgadzam się z twoim ostatnim postem całkowicie. Tym bardziej że dolar za godzine to nie jest jakaś tragedia. Sam pamiętam jak po maturze szukałem czegoś na wakacje i widziałem oferty na stronie urzędu pracy za 5zł BRUTTO chyba jako cieć na parkingu, i nikt nie pisał postów że "Swoje auta po 100tyś zł parkujecie na parkingu którego pilnuje cieć za 3,5zł na godzine...
@Zibioff Większość i tak tego nie zrozumie. Poprawa warunków poprzez ciężką pracę społeczeństwa jest naturalną koleją rzeczy co pokazują właśnie wspomniane przez ciebie Chiny. Zamiast użalać się nad czyimś losem powinniśmy najpierw w pełni poznać jego sytuację. Z innej strony pomoc humanitarna dla Afryki zazwyczaj przynosi więcej złego niż dobrego. Jednym z konsekwencji jest zdławienie lokalnych rolników i brak motywacji do działania wśród lokalnej populacji.Nie można też zapominać ,że wiele gangów w tamtych stronach funkcjonuje właśnie dzięki pomocy humanitarnej. Po prostu Zachód powinien z nimi handlować( i inwestować tam) ,a nie mieszać się w ich sprawy wewnętrzne jeśli nie będzie miał realnej woli miejscowych.
Jeśli koszulka kosztuje 100 dolarów, to ledwie 20 centów idzie z tego dla pracownika, 2 dolary to utrzymanie fabryki, kilka dolarów transport i cała logistyka, resztą pożerają korporacyjne pasożyty, Tak działa globalny neoliberalny kapitalizm.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 stycznia 2017 o 11:53
Piękna manipulacja. Musiały tam być "feministki", prawda? A dlaczego np. nie "Kobiety, które szyją koszulki dla dresiarzy, o wartości 70 dolarów, same otrzymują 1 dolara za godzinę pracy."
A o feministkach które codziennie pomagaja tysiącom kobiet nikt nie napisze? Ja tez moge wrzucić zdjęcie domu i fury Owsiaka i liczyć ile by za to było sprzetu. A czy feministki pomagaja chce się przekonac gdyz sama mam problem. Otóz w pracy mam kontakt z klientami/patentami etc i często do starszych facetó słysze odzywki typu "piekna", "słoneczko". Gdzie jest granica mojej uprzejmości i stanowczości. Praca ok więc nie chce gniewac przełożonych gdy któryś ze staruchów nakablował, że sie sprzciwiam. Pomocy...
Kiedyś umieszczono automat z takimi koszulkami chyba w Holandii. Wyświetlano tam film jak są produkowane. Ludzie tych koszulek nie kupowali, chociaż były tanie, rozpaczając nad losem tych pracownic. Ja bym od razu polazł i kupił z 10 sztuk albo i ze 20-cia ponieważ tylko zakup ich towarów może poprawić ich los. Wzrost gospodarczy Bangladeszu ( 6,3% w 2012 r. ) jest tak potężny, że Europa może o takim wzroście w tylko marzyć. Możliwe, że za 20-30 lat będziemy tam do roboty wyjeżdżać, jeśli utrzymają to tempo rozwoju dzięki właśnie tanim koszulkom. Chiny też tak miały, ale już im przeszło i już wcale nie są najtańszą siłą roboczą, podskoczyli znacznie wyżej.
@Zibioff Jakoś masowy wykup "ajfonów" nie poprawia bytu pracowników "fabryk koncentracyjnych" przemysłu apple. No chyba, że zainstalowanie siatek przeciw samobójcom jest formą "poprawy ich losu"...
@~grzebactvn , ależ własnie poprawia. Gdyby np. nie chińska tania elektronika to zwykły komputer, laptop kosztowałby obecnie ze 20 tys. zł. Popatrz na swój komp - na 100% masz większość tanich chińskich podzespołów nawet jeśli masz Apple. Jeśli masz PC - to w jest niemal pewne, że w 100% pochodzi z Azji. Ciuchy też masz azjatyckie, no chyba, że kupujesz w butikach projektantów po 1000 zł za t-shirta a i to nie jest wcale pewne, czy produkcja nie jest w Azjii.
@Zibioff Mogę się mylić, ale gdyby teoretycznie, Antarktyda zaczęła masowo eksportować śnieg, to czy wzrost gospodarczy nie byłby wyższy nawet od Bangladeszu?
@Impertynent Gdyby np. w 1975 r. płacono za koszulkę w polskiej szwalni 1$ to kolejka za taką robotą miałaby z 10km. Wówczas robotnik zarabiał równowartość ok 22$. Mój ojciec, ktry wyjechał do pracy do Niemiec w 1980 r. na kontrakt ( musiał się wcześniej do partii zapisać, bo inaczej by w dupę pojechał ) zarabiał 1200 marek niemieckich - to było kilka lat pracy w PL w miesiącu. DO tej pory opowiada, że inni pracownicy się z nich nabijali, że Polacy za darmo pracują - bo oni zarabiali po 6 tys. Każdy dałby się pokroić za taką robotę wówczas. Po roku pracy w Niemczech w Polsce budowało się dom za gotówkę z uwzględnieniem łapówek, bo np. grzejniki można było a jakże kupić, kosztowały powiedzmy 1000 zł ale 5 tys. trzeba było dać w łapę, żeby w ogóle mieć możliwość wydania tego tysiąca. Obecnie nie ma nawet ułamka tego przełożenia. No i bardzo dobrze. Wówczas byliśmy ze 30-40 lat w rozwoju za zachodem. Teraz ta przepaść wciąż istnieje na poziomie ekonomicznym, ale jest znacznie mniejsza a na poziomie kulturowym, moim zdaniem w ogóle już jej nie ma a nawet powiedziałbym, że pod tym względem mamy nad zachodem przewagę. No chyba, że ktoś ma kompleksy - wówczas nic nie poradzisz. Ja tam nie mam nawet najmniejszych.
@Zibioff Zgadzam się z twoim ostatnim postem całkowicie. Tym bardziej że dolar za godzine to nie jest jakaś tragedia. Sam pamiętam jak po maturze szukałem czegoś na wakacje i widziałem oferty na stronie urzędu pracy za 5zł BRUTTO chyba jako cieć na parkingu, i nikt nie pisał postów że "Swoje auta po 100tyś zł parkujecie na parkingu którego pilnuje cieć za 3,5zł na godzine...
@Zibioff Większość i tak tego nie zrozumie. Poprawa warunków poprzez ciężką pracę społeczeństwa jest naturalną koleją rzeczy co pokazują właśnie wspomniane przez ciebie Chiny. Zamiast użalać się nad czyimś losem powinniśmy najpierw w pełni poznać jego sytuację. Z innej strony pomoc humanitarna dla Afryki zazwyczaj przynosi więcej złego niż dobrego. Jednym z konsekwencji jest zdławienie lokalnych rolników i brak motywacji do działania wśród lokalnej populacji.Nie można też zapominać ,że wiele gangów w tamtych stronach funkcjonuje właśnie dzięki pomocy humanitarnej. Po prostu Zachód powinien z nimi handlować( i inwestować tam) ,a nie mieszać się w ich sprawy wewnętrzne jeśli nie będzie miał realnej woli miejscowych.
No i...? W tym jest też cena reklamy, transportu, materiałów, podatków, utrzymania fabryki, sklepów oraz wypłaty dla pracowników tych ostatnich.
1$? To dużo jakoś
1 dolar na godzinę? I to niby ma być mało? Dolar dziennie, to rozumiem.
Jeśli koszulka kosztuje 100 dolarów, to ledwie 20 centów idzie z tego dla pracownika, 2 dolary to utrzymanie fabryki, kilka dolarów transport i cała logistyka, resztą pożerają korporacyjne pasożyty, Tak działa globalny neoliberalny kapitalizm.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2017 o 11:53
"feministek o wartości 70 dolarów" - dobre
Moim zdaniem te feministki są przeszacowane.
Piękna manipulacja. Musiały tam być "feministki", prawda? A dlaczego np. nie "Kobiety, które szyją koszulki dla dresiarzy, o wartości 70 dolarów, same otrzymują 1 dolara za godzinę pracy."
Wyzysk=100%, logika feministek=0%
A o feministkach które codziennie pomagaja tysiącom kobiet nikt nie napisze? Ja tez moge wrzucić zdjęcie domu i fury Owsiaka i liczyć ile by za to było sprzetu. A czy feministki pomagaja chce się przekonac gdyz sama mam problem. Otóz w pracy mam kontakt z klientami/patentami etc i często do starszych facetó słysze odzywki typu "piekna", "słoneczko". Gdzie jest granica mojej uprzejmości i stanowczości. Praca ok więc nie chce gniewac przełożonych gdy któryś ze staruchów nakablował, że sie sprzciwiam. Pomocy...